Kotki sterylizowane CZASAMI są. Nie można powiedzieć, że nie są wcale. W zeszłym roku cztery sztuki przed wizytacją wycięli... Cztery na kilka miesięcy... Jak byłam tam kilka miesięcy temu to na biegające kotki w ciąży nikt nie reagował. Odpowiedź była stała- nie ma pieniędzy. Poza tym nikogo w sumie to nie obchodziło na tyle by się tym zająć. Na wiosnę były kotki zdwomamiotami. Po wakacjach byłam tam dziś pierwszy raz.
Jest LEPIEJ. Trzeba to przyznać, choć do ideału nadal daleko.
Od dwóch miesięcy jest pani co się kotami zajmuje, widać, że o nie dba. Było czysto, poukładane kocyki, posłanka itd.
Kotów mniej niż w zeszłym roku, ze strach bywalcó były tylko dwa

. Ciekawe co się z resztą stało skoro po koty prawie nik nie przyjeżdża.
Kociąt ok 12stu. Wszystkie zkocim katarem, ale niestety te nie zaflukane na maxa uznawane są już za zrowe,mimo że nadal wymagają leczenia

Wśród kociaków zaczyna się grzybica, nikt tego nie leczy. Prosiłam panią, by poprosiła ich weta o coś do smarowania od ich weta. Przejęła się, więc mam nadzieję, ze to zrobi.
Absolutnie każdy kot ma świerzba w uszach. Przestrasznego. Jeden kot uch aż pozwijane, jak uschnięte

Świerzba się wogóle nie leczy.
Ale i tak jest lepiej.
Zabrałyśmy dziś z tajdzi dwa kociaki stamtąd.
Najciężej chorą koteczkę, tą ze zdjęć czarno-białą z wrzodami na oczach. Ma osobny wątek oszukaniu domu tymczasowego, jest znią źle.
Druga to ta tricolorka, tez chora ale juz nie mocno. Też szuka domu czasowego.
SAMIRA- na leczenie tej koteczki zwrzodami potrzeba bedzie sporolekow, a one kosztuja. Antybiotyk i Oridermyl dostanie z lecznicy za darmo, ale wszystkie krople do oczu, masę kropli musimy wykupić.Tak samo Orungal na grzyba. Jakbyć była w stanie wspomóc finansowo leczenie okruszka, to bylibyśmy niewymownie wdzięczni.
