). Otrzymałam też płytkę z wykonanym testem, tym razem się udał (robiła go wczoraj jeszcze raz). Zostałam poinformowana, że w dwóch poprzednich próbach użyła za mało krwi. Więc zagadka testu rozwiązana, a kitek na szczęście wynik białaczki i FIV ma ujemny Ja szczerze mówiąc jestem bardzo rozczarowana całą sytuacją
A teraz ni z gruszki ni z pietruszki kitek czuje się z dnia na dzień coraz lepiej, ma lepsze wyniki i tak naprawdę nikt nie wie dlaczego tak gwałtownie podupadł na zdrowiu i równie gwałtownie wyzdrowiał. Ale najważniejsze, że jest zdrowy!
Nie chcę zniechęcać nikogo do wetek z AR, bo muszę im przyznać, że bardzo były zaangażowane w leczenie kitka i przejmowały się jego stanem. Tylko nie potrafiły konkretnie określić co mu dolega.
Ale pewnie jakbym poszła do innego weta też nie usłyszałabym diagnozy.
Szkoda mi trochę zmieniać weta, ale do wetek z AR po prostu nie mam już zaufania


