Tak więc nie mogłam już wytrzymać (chyba nie miałam bardziej nerowych świąt

) i zadzowniłam przed chwilką. Rozmawiałam z Karoliną -to właśnie ona ubłagała rodzinę o zgodę na kota. Sówka ( w natłoku pytań nawet się nie spytałam, jak dali Jej na imię) już się zaaklimatyzowała. Mama i Tata Karoliny są w Niej ponoć zakochani, że taka słodka, że taka grzeczna, że taka śliczna.
I co, niech mi ktoś powie, że cuda się nie zdażają !!!!!!
oczywiście czekam jeszcze na mail'a z którego mam nadzieję, dowiem się więcej
Mam nadzieję, że Karolina przyjmię moje zaproszenia i już niedługo sama opiszę na forum co i jak z Jej Sówką.
Teraz już chyba mogę prosić "odklejenie" wątku.