Kociara82 pisze:pewne sprawy sie zmienily. Nie mozna przeciez z dnia na dzien powiedziec: jutro prosze przywiez kotka do Wroclawia, bo osoba, ktora transport udosteonila tez musi sobie plany tak poukladac, zeby z niczym nie kolidowaly. Po pierwsze Justyna nie ma dostepu do netu, i jeszcze troche to potrwa, po drugie im wczesniej sprawe zalatwisz tym lepiej. Kociakiem sporo osob sie interesuje. Im dluzej zwlekasz tym bardziej dzialasz na szkode kotka. Im dluzej jest u Justyny, tym bardziej sie do niej przyzwyczaja, przywiazuje, a tak sie garnie do czlowieka, ze jak sie przywiaze to na amen! Potem moga byc problemy-odpukac!-by sie u ciebie zaaklimatyzowal i przyzwyczail. Wiesz-wyjechalas bez slowa, wiec wygladalo to tak, jakbys sie przestala nagle nim interesowac. A wystarczylo napisac, ze wyjezdzasz na kilka dni i nie byloby problemu. A pieszczoch z niego wieeeeeeeelkiiiii
O ile sie nie myle to Kattinka czekala na Ramzesika dlugo i cierpliwie a transportu nie bylo, jak mozna jej zarzucac że zwlekala w takich okolicznosciach- ja juz nie wiem czy to niedoczytanie jak w przypadku sprawy yorka czy zlosliwosc- dzieki tobie Ramzes moze na prawde nie doczekac sie domku u Kattinki- i to nie prawda że Ramzesik znajdzie zaraz szybki domek i kolejki sie ustawia- na forum duzo takich kotow czeka dlugo, dzieki tobie moze sie okazac ze Ramzes straci szanse. Niestety







. Przeszedł w swoim życiu już wiele, dlatego kochający dom jest dla niego wielką szansą. Pani Justyna bardzo kocha Ramzesa (wiemy jak trudno jest rozstawać się z tymczasami), ale Ramzes potrzebuje domku, prawdziwego, tego jedynego. Mamy nadzieję, że kicia trafi do Ciebie, tak długo się o niego starasz. Odległość jest wielka, ale do pokonania. Na pewno sie uda.
Twoje zdrowko, Ramzesku 
**