Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 24, 2023 13:35 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

megan72 pisze:
Krzesimir pisze:
mziel52 pisze:Ptasia grypa roznosi się wielorako. Od surowego drobiu, od kontaktu z chorym ptakiem, kot od kota. Dlatego wszystkie srodki ostrożności trzeba brać pod uwagę.
W tym artykule sprzed 10 lat wszystko jest opisane
http://swiatkotow.pl/strefa-wiedzy/arty ... copIBxHz4g

Cytat z tego artykułu:
Sposób zarażenia

Koty zakażają się aerozolowo (droga erogenna), na przykład poprzez wdychanie zakażonych odchodów, albo lub doustnie (droga alimentarna)
Raczej nie erogenna :ryk:

A poza tym kilka rzeczy mnie zastanawia.
Nie znam się, więc zapytam: czy ktokolwiek kojarzy przypadki kiedy potwierdzona ptasia grypa miała taki gwałtowny i ostry przebieg?

Czy ktokolwiek zna jakieś źródła/ludzi skąd można się dowiedzieć jak wygląda przeżywalność szczepów wirusa ptasiej grypy poza ustrojem, czyli np w odchodach, na opakowaniach, na blacie kuchennym gdzie leżało zakażone mięso, itp? Kilka lat temu była ostra jazda z ptasią grypą, więc na 100% takie badania były prowadzone.


W infografice w tym poście jest opisane, ile w jakiej temperaturze przeżywa: https://www.facebook.com/przychodnia.sp ... &ref=notif

uwielbiam takie informacje - post rozpoczyna dramatyczne "Mamy potwierdzenie przypuszczeń naszych lekarzy, że zagrożenie dla kotów jest bardzo wysokie.", by kilka linijek później napisać "Nie ma obecnie powodów by sądzić, że choroba będzie powodowała masowe zachorowania u kotów - raczej będą to jednostkowe przypadki i problem szybko zostanie zażegnany. ".
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35659
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 24, 2023 13:41 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Marzenia11 pisze:
W infografice w tym poście jest opisane, ile w jakiej temperaturze przeżywa: https://www.facebook.com/przychodnia.sp ... &ref=notif

uwielbiam takie informacje - post rozpoczyna dramatyczne "Mamy potwierdzenie przypuszczeń naszych lekarzy, że zagrożenie dla kotów jest bardzo wysokie.", by kilka linijek później napisać "Nie ma obecnie powodów by sądzić, że choroba będzie powodowała masowe zachorowania u kotów - raczej będą to jednostkowe przypadki i problem szybko zostanie zażegnany. ".


Oczywiście w tym momencie najważniejsze, że to przypuszczenia naszych lekarzy były! :mrgreen:

Żarty żartami, ale jeśli źródłem zakażenia było mięso ze sklepu, opakowania którego lądowały w ogólnodostępnych śmietnikach i workach wystawianych przed posesje, to pewnie mamy już wiele nienamierzonych ognisk choroby.
Zabezpieczajmy starannie opakowania po drobiu wyrzucane do śmieci!

megan72

 
Posty: 3520
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 24, 2023 13:46 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

megan72 pisze:
Marzenia11 pisze:
W infografice w tym poście jest opisane, ile w jakiej temperaturze przeżywa: https://www.facebook.com/przychodnia.sp ... &ref=notif

uwielbiam takie informacje - post rozpoczyna dramatyczne "Mamy potwierdzenie przypuszczeń naszych lekarzy, że zagrożenie dla kotów jest bardzo wysokie.", by kilka linijek później napisać "Nie ma obecnie powodów by sądzić, że choroba będzie powodowała masowe zachorowania u kotów - raczej będą to jednostkowe przypadki i problem szybko zostanie zażegnany. ".


Oczywiście w tym momencie najważniejsze, że to przypuszczenia naszych lekarzy były! :mrgreen:

Żarty żartami, ale jeśli źródłem zakażenia było mięso ze sklepu, opakowania którego lądowały w ogólnodostępnych śmietnikach i workach wystawianych przed posesje, to pewnie mamy już wiele nienamierzonych ognisk choroby.
Zabezpieczajmy starannie opakowania po drobiu wyrzucane do śmieci![/quote]
Biorąc pod uwagę, ze to plastik te pojemniki plus ostatnie bardzo wysokie temperatury to moze jednak po pierwsze - śmieci nie są aż tak łatwo dostępne (segregacja i zamykanie w worach) , a po drugie - temperatura wybije choć trochę wirusa?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35659
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 24, 2023 14:01 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Nie wiem ile w tym prawdy, ale cytuję z FB: "Spokojnie. Pod którymś postem była informacja od weterynarza, że jest coraz mniej przypadkow i raczej to wygaśnie. Jeśli to rzeczywiście jest wirus, to przy takiej śmiertelności na 100 % zniknie."
Obrazek

zapietanaguzik

 
Posty: 809
Od: Śro cze 24, 2009 17:58
Lokalizacja: wrocław

Post » Sob cze 24, 2023 14:11 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Na to liczę.
Poza tym, skoro od kilku tygodni daję kotu surowe przemrożone mięso z jednej konkretnej partii zakupów, to uznałam, że jest bezpieczne. Czas inkubacji wirusa to 1-2 dni, więc jakby coś miało się wykluć, to by się wykluło. Ja daję indyka, a ślady prowadzą raczej do kurczaków. Jajka ze sklepu dam komuś, kto jada, Frajdzie kupię - bo żółtka to jej przysmak - z badanej weterynaryjnie małej eko-hodowli zagrodowej, ale i tak za jakiś czas, na razie się wstrzymam.

megan72

 
Posty: 3520
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 24, 2023 14:12 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

ale do plastików nie wolno wyrzucać opakowań po mięsie, one powinny lądować w zmieszanych.

Pominąwszy to - jestem ciekawa, ile kotów ciężko sie pochoruje ze stresu. Zmiana rutyny, zmiana karmy, zdenerwowanie opiekunów...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 24, 2023 14:14 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

izka53 pisze:ale do plastików nie wolno wyrzucać opakowań po mięsie, one powinny lądować w zmieszanych.

Pominąwszy to - jestem ciekawa, ile kotów ciężko sie pochoruje ze stresu. Zmiana rutyny, zmiana karmy, zdenerwowanie opiekunów...

właśnie..... moje mogą, Nutka spędza drugą noc z rzędu na wycieraczce pod drzwiami, bo nie mogą, a wychodza codziennie , teraz wyjsć na korytarz..
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35659
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Sob cze 24, 2023 14:16 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

izka53 pisze:ale do plastików nie wolno wyrzucać opakowań po mięsie, one powinny lądować w zmieszanych.

Pominąwszy to - jestem ciekawa, ile kotów ciężko sie pochoruje ze stresu. Zmiana rutyny, zmiana karmy, zdenerwowanie opiekunów...


Ja nie pisałam, że wyrzucać je należy do plastików. Zmieszane śmieci pakuje się również w plastikowe worki. I u siebie często widzę, jak ptaki dobierają się do wystawianych śmieci. Jeśli były jakieś felerne partie mięsa, to miejmy nadzieję, że niewiele...

Ja Frajdzie paszy nie zmieniam, bo nie mam na co :roll: . Trzustka + neurogenne jelita w zrostach to wymagające i wybredne kombo.
Do ogrodu też wychodzi, bo inaczej nie zrobi kupy. Taki kotek specjalnej troski mi się trafił.

megan72

 
Posty: 3520
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 24, 2023 14:17 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Ja staram się zachowywać spokój, ale nawet jak moja mama po prostu z jakiejś dobrej masarni wczoraj kurczaka przyniosła to mi aż oczy na wierzch wyszły. Człowiek się z domu boi wyjść bo mam wrażenie, że cos przywlecze 8O Jeśli chodzi o koty to mam bzika :lol: Mam nadzieje, że się wszystko zaraz wyjaśni, bo oszaleć można :roll:

Zeeni

Avatar użytkownika
 
Posty: 500
Od: Śro kwi 26, 2023 11:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 24, 2023 14:56 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Przeczytałam cały wątek - dzięki za mnóstwo interesujących teorii, linków, artykułów. Pojawiły się pytania dlaczego - gdyby to była ptasia grypa roznoszona przez dzikie ptactwo - nie ma masowych zgonów kotów dzikich, wolnożyjących, czy wypuszczanych bez nadzoru. Przyszło mi go głowy, że może dzięki temu, że te koty wiecznie narażone są na różnego rodzaju patogeny i ich układ odpornościowy działa trochę sprawniej/inaczej niż u mruczków domowych. Inna sprawa, że dzikie, bezdomne zwierzęta chowają się, gdy czują, że są chore, że zbliża się śmierć. A skoro przebieg choroby jest tak gwałtowny, osoby opiekujące się bezdomniakami mogą nawet nie zauważać, że coś zwierzętom dolega - w jeden dzień koteczek na karmienie przyjdzie, w drugi nie, bo niby się wybierał, ale po drodze zeżarł dwie myszy, wróbla i resztki starej ryby ze śmietnika, a w trzecim może już go nie być.

Mieszkam na wsi, mam dwa wychodzące koty i dwa "całoroczne" karmniki pełne dzikiego ptactwa - o tej porze roku są to głównie mazurki, wszelkiego rodzaju sikorki, grubodzioby, sierpówki, dzięcioły, sójki, sroki, a po sąsiednich działkach biegają bażanty. Na słuch rozpoznaję jeszcze kilkanaście innych skrzydlatych mieszkańców pobliskich drzew. Są też ptaki drapieżne, jastrzębie, krogulce i coś, czego zidentyfikować nie potrafię. Któryś sąsiad ma kury (słyszę o świcie koguta), inny gołębie i ptaki ozdobne. Oczywiście, że się martwię! Ale nie możemy dać się zwariować. Każdy ma święte prawo do decydowania o swoim kocie, ale jeżeli kot codziennie wychodził np. na osiatkowany balkon, jest to jego rutyna, kocha na nim przesiadywać, to... po prostu trzeba się zastanowić nad tym, czy panika nie odbiera nam zdrowego rozsądku. Martwię się również tym, że jeżeli to jakaś wadliwa partia karmy, to nigdy się o tym nie dowiemy, zrzuci się na dzikie ptactwo, a winni nie zostaną ukarani.

Zdrowia dla wszystkich sierściuchów, a jeżeli przyczyna zachorowań zostanie zidentyfikowana, to życzę nam wszystkim, żeby była najlepszą z możliwych.

dcmb

 
Posty: 64
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Sob cze 24, 2023 15:14 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

Marzenia11 pisze:
izka53 pisze:ale do plastików nie wolno wyrzucać opakowań po mięsie, one powinny lądować w zmieszanych.

Pominąwszy to - jestem ciekawa, ile kotów ciężko sie pochoruje ze stresu. Zmiana rutyny, zmiana karmy, zdenerwowanie opiekunów...

właśnie..... moje mogą, Nutka spędza drugą noc z rzędu na wycieraczce pod drzwiami, bo nie mogą, a wychodza codziennie , teraz wyjsć na korytarz..


a ile było zachorowań w Warszawie ? ile zachorowań masz wśród kotów znajomych ? ile zarejestrowali Twoi weci ?

Spec - Wet zrobił coś bardzo złego - nie mając jakichkolwiek RZETELNYCH danych, nie mając sam pacjentów z tym schorzeniem, nakręcił na gigantyczną skalę panikę i histerię. Na podstawie luźnej rozmowy lekarzy weterynarii na zamkniętym forum opublikował ostrzeżenie przed nieznaną, śmiertelną chorobą. Pytanie tylko - dlaczego ? Żeby zaistnieć ? dla "klikalności" ?
A dalej to poszła już "siła internetu".
Pomyślcie trochę...

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 24, 2023 15:22 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

izka53 dokładnie tak samo myślę. I ani przez chwilę nie zamierzałam popadać w paranoję. Kota zamykać, pozbawiać surowego mięsa, które toleruje, czy odkażać chodnik czy taras przy domu.

megan72

 
Posty: 3520
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Sob cze 24, 2023 15:44 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

megan72 pisze:izka53 dokładnie tak samo myślę. I ani przez chwilę nie zamierzałam popadać w paranoję. Kota zamykać, pozbawiać surowego mięsa, które toleruje, czy odkażać chodnik czy taras przy domu.


o widzisz - o tym jeszcze zapomniałam - nadużywanie środków dezynfekujących, które też nie są obojętne dla zdrowia, zwłaszcza kociego. I same w sobie powodują duszności.
Taki ostrzegawczy komunikat mogłaby zamieścić ew. klinika, która miała co najmniej kilka dziwnych, niezidentyfikowanych nagłych zgonów kotów, i która już podjęła działania w celu ogarnięcia tego - wyslała zawiadomienia PIW, skierowała ciała na sekcję itp.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob cze 24, 2023 15:51 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

aniaposz pisze:Kurczę, nie raz dawałam moim kotom surowego kurczaka. Ostatnio jakoś w kwietniu, gdy robiłyśmy z mamą sałatkę dla siebie z kurczakiem i zanim podsmażyłyśmy, to dawałyśmy kotom surowe kawałki. A ile razy Ramzes, jak jeszcze żył, wtrząchał ze smakiem surowe skrzydełko, do ostatniej kosteczki. U mnie to raczej przysmak od czasu do czasu niż codzienna karma, ale jednak. A chyba ze dwa tygodnie temu zastanawiałam się, czy nie kupić z pół kilo serduszek drobiowych... Aż mnie dreszcz przechodzi, gdy pomyślę, że mogłam kupić. Chyba koniec z surowym kurczakiem już na zawsze. :(

Tydzień temu, jak zwykle, przyniosłam kociastym ptasie pióra ze spaceru :201436
***** ***
LUBMY SIĘ

Hańka

 
Posty: 42221
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Sob cze 24, 2023 15:54 Re: Tajemnicza śmiertelna choroba kotów

No i ???

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16671
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 301 gości