Patsi, ciągle ktoś do mnie dzwonił, jak miałam kocięta i mówił, że mieszka przy takiej ulicy po której jeździ "tylko jego samochód"

. Albo "w bardzo spokojnej okolicy" i że "może pani przyjechać sprawdzić". A ja sprawdzać wcale nie mam ochoty. Jak ktoś chce stworzyć kotu możliwość wychodzenia do bardzo spokojnej okolicy, może przecież zbudować wolierę. Ot, rozwiązanie.
Do klubu przyłączają się Xena - lat 13, do zeszłego roku na podwórku i Tocia - pół roku

Obie były do niedawna pod opieką Cichego Kąta

.