Rudy Książe. Kichaczu - dlaczego tak długo to trwa?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 04, 2006 1:59

Wiek Księciunia został określony na 1-2 lat. Kazałam Vetce zajrzeć do jamy ustnej w poszukiwaniu "czegoś" i na szczęście wszystko jest w porządku. Ma różowiutki pyszczek i białe ząbki :)
Księciunio dostał kolejny zastrzyk z antybiotyku. Vetka powiedziała, że jest juz lepiej i, że gdyby to był koci katar to by nie było widać tak szybko różnicy.
Jutro o 15.00 minie druga doba od podania pierwszego antybiotyku. Księciunio jest nadal odizolowany, a ja przestrzegam zasad higieny. Jutro kał zostanie przekazany do badania.
Proszę o rady: Po ilu dobach/dniach leczenia będę mogła wypuścić go całkowicie na mieszkanie, dotyczy kontaktu z psem? A po ilu będę mogła go poznać z moimi futrami? Oczywiście te pytania zadam jutro również vetowi.
Czy vet mógł pomylić się w diagnozie co do kociego kataru, ponieważ oceniał go "na oko"?
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Sob lis 04, 2006 2:18

Moim zdaniem psu nic nie zagraża.
Natomiast koty twoje są nieszczepione - przed kontaktem z obcym kotem który się błąkał i był na dodatek w schronisku - najpierw poddałabym je szczepieniom.
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 04, 2006 2:26

Paula, co do tego, jak szybko wypuścić Księcia z izolatki, to niestety, nie doradzę (bo nie izolowałam), ale u mnie rezydentka była szczepiona. Nie wiem, jak w Twojej sytuacji, ale może ktoś doświadczony się wypowie.

Paula Konin pisze:Czy vet mógł pomylić się w diagnozie co do kociego kataru, ponieważ oceniał go "na oko"?

Ja miałam sytuacje poniekąd odwrotną - tzn. usłyszałam, że najprawdopodobniej to jest kk. Dagnozę postawiono po osłuchaniu, obejrzeniu pysia, oczu, uszu, obmacaniu na wszelkie możliwe sposoby oraz mojej relacji.
Ale nie pewnie nie każda infekcja objawiająca się kasłaniem czy kichaniem musi mieć podłoże wirusowe, koty - tak jak my - też sie "po prostu" przeziębiają. Trochę trzeba zaufać wetowi. Bądźmy dobrej myśli, antybiotyk na pewno trzeba podać do końca. Jeśli objawy nie będą ustępować, to trzeba się będzie zastanowić. Ale póki co, nie martwmy się na zapas :)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 04, 2006 2:29

paulinatob pisze:Natomiast koty twoje są nieszczepione - przed kontaktem z obcym kotem który się błąkał i był na dodatek w schronisku - najpierw poddałabym je szczepieniom.


Paulina, tez o tym myślałam. Ale to chyba oznaczałoby trochę dłuższą kwarantannę (2 tygodnie)? I to przy założeniu, że koty były szczepione w dziciństwie (chociaż nie mam pewności, czy po przerwie dłuższej niż 3 lata nie trzeba startować od początku).
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 04, 2006 2:33

Ale rudzielec przebywa w innym mieszkaniu niz koty Pauli, chyba ze coś porkęciłam. A w takim wypadku po odrobaczeniu nie trzymałabym go dłużej zamkniętego w pokoju ale nadal uważałabym strasznie żeby nie rzenieśc nic na nieszczepione koty.
Pozdrawiam
Paulina z Abi, Laylą, Halo i Teodorkiem.

paulinatob

 
Posty: 804
Od: Sob lip 15, 2006 10:57
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 04, 2006 2:34

"Najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie" - o moim TŻ 'ecie
To dzięki niemu Księciunio trafił pod naszą opiekę. To on podjął decyzję o zabraniu go ze schroniska. To on udostępnił pokój w swoim mieszkaniu. To oni śpią obok siebie przedzieleni ścianą. To on pobrał kał do badania, posprzątał kuwetę i wywietrzył pokój (i nawet go o to nie prosiłam).
To jest właśnie mój TŻ. Nie jest miłośnikiem kotów, ale ma szacunek do zwierząt i nie przechodzi obojętnie obok nieszczęścia. Dziękuje mu za to.
Jest przyjacielem, bratnią duszą i kochankiem. I czego więcej oczekiwać... 8)
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Sob lis 04, 2006 2:34

paulinatob pisze:Ale rudzielec przebywa w innym mieszkaniu niz koty Pauli, chyba ze coś porkęciłam. A w takim wypadku po odrobaczeniu nie trzymałabym go dłużej zamkniętego w pokoju ale nadal uważałabym strasznie żeby nie rzenieśc nic na nieszczepione koty.

Rety, to ja pokręciłam :oops: Nie nadążam :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 04, 2006 2:38

moje koty niestety nie były szczepione przeciwko niczemu...dopiero forum-Wy uświadamiacie mnie o zagrożeniach.
Jakie szczepionki w tym wypadku powinny zostać podane moim futrom?
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Sob lis 04, 2006 2:59

Myślę, że podstawowe szczepienia - panleukopenia, koci katar i coś jeszcze (nie pamiętam co) - czyli szczepionka "trójka". Nie wiem czy szczepienie na chlamydiozę ma sens, bo podobno to szczepienie rzadko daje odporność. Na 3 podstawowe choroby można szczepić Fel-o-Vax III albo bodajże Tricatem. Nie znam innych nazw szczepionek.
No i koty należy zaszczepić niezależnie od tego, czy będą miały do czynienia z kotem "niepewnym" jeśli chodzi o choroby, czy też nie. Te choroby można po prostu przynieść do domu na butach.
Nie wiem, czy pierwsze szczepienie kotów, gdy są one już dorosłe, wymaga podwójnego szczepienia, czy też nie. Na pewno dorosłe koty, nawet jeśli nie były nigdy szczepione, mają wyższą ogólną odporność od małego kociaka. Ale o to trzeba dopytać weta.
Kwarantanna po każdym szczepieniu to 2 tygodnie, czyli w przypadku, gdy koty szczepione są 2 razy, pełna odporność będzie uzyskana po ok. miesiącu.
I gratuluję decyzji i TŻta :ok: :D
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 04, 2006 16:47

Dziś u veta było wielu psich pacjentów, a Księciunio jak zawsze grzeczniutki, zawinięty w kocyk siedział na moich rękach i w ogóle nie zwracał na nich uwagi. Po prostu kot cud!
Księciunio dostał dziś kolejny zastrzyk, jutro będzie następny. Katar minął, a ucho wygląda o wiele lepiej. Badanie kału nie wykazało pasożytów uff... :D
oto Księciunio
http://img182.imageshack.us/my.php?imag ... 249ol9.jpg
http://img182.imageshack.us/my.php?imag ... 254sg1.jpg
posłanie
http://img182.imageshack.us/my.php?imag ... 246xq5.jpg
"daj łapkę"
http://img182.imageshack.us/my.php?imag ... 253xa3.jpg
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Sob lis 04, 2006 17:02

Księciunio piękny!
A TZ super!
Fajnych masz facetów, Paula! :wink:
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 04, 2006 17:29

Gratuluję TŻa i uratowania kota :D

Swoje koty zaszczep koniecznie! Wystarczy podstawowa szczepionka na panleukopenię i kk, koty dorosłe można zaszczepić tylko raz (dorosły układ odpornościowy "zapamięta" szczepionkę), do ok. 10 dni po szczepieniu mogą mieć słąbszą odporność.

Nawet gdyby Książę miał kk to izolacja i higiena (mycie rąki twarzy, zmiana ciuchów) wystarczy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob lis 04, 2006 23:36

Paula TŻt na piątkę! Kot cudny!
Cieszę się, że szybko dochodzi do zdrowia :) Zaszczep swoje futra. Wtedy już zawsze będziesz spokojna o ich zdrowie.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Nie lis 05, 2006 1:41

nie wiem co o tym myśleć i co robić...moje kocie rozterki
historia wygląda następująco:
Od zawsze w moim umyśle działa podświadomość a może to autosugestia. Po śmierci taty niestety "to" zaszyło się gdzieś w najniższą szufladkę, która otwiera się teraz rzadziej,ale wydaje mi się, że właśnie 1 listopada otworzył ją ponownie Książe.
To, że Książę znalazł się u TŻ to oczywiście jego zasługa, ale również mieszkania, które pozostawili mu rodzice. Od kilkunastu dni rozmawiamy o mojej przeprowadzce do niego. Na razie mieszka tam Księciunio,a ja jeszcze "dojrzewam". Tak więc, od kiedy zaistniała możliwość zamieszkania razem, zawsze na myśl o tym robiło mi się przykro, powodów było kilka, a najważniejsze z nich to oddzielenie się od mamy i od moich zwierzaków. Ja je po prostu kocham, i kiedy tylko pomyślę sobie, że po powrocie do nowego domu nie będę mogła przytulić "futra" to oczy robią mi się mokre. "Starych drzew się nie przesadza" dlatego odrzuciłam pomysł o zabraniu ze sobą Toffika. Z TŻ mieszka Maczo-basset. Już od szczeniaka Maczo był przyzwyczajany do kotów, więc na dzień dzisiejszy nie ma nic przeciwko nim. No i kiedy tak myślałam...myślałam...myślałam... to zaczęłam sobie tłumaczyć, że nie będę specjalnie szukać kocurka, który zamieszka ze mną w nowym domu, ale poczekam aż los mi go ześle. No i los zesłał Księcia. Oczywiście biorąc go z powrotem ze schroniska, umówiliśmy się z TŻ, że jego pokój jest domem tymczasowym, i tak jak w poprzednich historiach z kotami (USA), w których TŻ również uczestniczył, znajdziemy Księciowi nowy dom. Jednak teraz, gdy analizuję sobie całą tą sytuację, stwierdzam, że to jest chyba Ten (Księciunio) zesłany przez los. I tu pojawił się problem. TŻ nie chce mieć kota w domu, tzn. to jest jego punkt widzenia. Ale jeśli ma to być również mój dom, w którym mam być szczęśliwa tak jak w swoim dotychczasowym, to kot musi być.
I czy to właśnie Księciunio jest tym wybrańcem? Dziś zaczęliśmy rozmawiać o kocie w nowy domu. Oczywiście nie doszło do porozumienia. Gdy zaczęłam mówić o tym, że Książe zostanie z nami, TŻ powiedział, że go oszukałam, i że obiecałam że zamieszczę ogłoszenie o jego adopcji, tak więc powiedziałam, że i tak jestem mu wdzięczna, że użyczył kąta dla Księcia, i że dotrzymam słowa, ale jak nie godzi się na kota w domu, to i ja przemyślę jeszcze raz propozycję zamieszkania razem.
Zamieszczam więc zaraz ogłoszenie na kociarni o Księciuniu...pozostawiam wszystko w rękach losu...
:(
Obrazek

Paula Konin

 
Posty: 265
Od: Sob gru 10, 2005 19:25
Lokalizacja: Konin

Post » Nie lis 05, 2006 2:45

Oj :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 70 gości