Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw kwi 01, 2010 13:24 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Ale przecież autorka ponosi odpowiedzialność nie tylko za ten jeden miot, ale za każdy miot któregokolwiek kota, który teraz się urodzi! Po kilku latach to może iść w tysiące!!! Przecież znalazła "chętnych" a nie ODPOWIEDZIALNYCH ludzi, którzy zaopiekują się kotkami. Te powiedzmy 4 kociaki teraz to jest kropla w morzu, ale z średnio 2 kotek za pół roku będą przypuszczalnie kolejne 4, potem 8, 16... Tak, autorka jest za to odpowiedzialna!

Katzenjammer

 
Posty: 330
Od: Śro lut 17, 2010 10:04

Post » Wto kwi 06, 2010 22:33 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Szanowni forumowicze! Lepiej już nic nie pizcie skoro nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie, a zamiast odpowiedzi na nie potraficie tylko pluć jadem i osądzać!!!! Wynika z tego niezbicie, że g...o wiecie. Już dajcie sobie spokój i zejdźcie ze mnie, bo jakoś duszno i śmierdząco się zrobiło. A tak na marginesie....w kraju w którym mieszkam nie ma bezdomnych, wałęsających się kotów, ani psów. Wolno- żyjące można tu spotkać jedynie lisy. Za bestialstwo i okrucieństwo wobec zwierząt trafia się do pierdla. Moja kotka trzy dni temu urodziła 6 dorodnych, zdrowych kociąt, sama poród przeżyła, jest wspaniałą matką. Ona sama zadecydowała o tym, że kot nie ma wstępu do pokoju w którym teraz przebywa ze swoimi dziećmi ( może wyraz "dziećmi" też chcecie w odpowiedni sposób skomentować, ale to już wasz problem, nie mój). Nie potrzebuję już waszej odpowiedzi w tym temacie. Na koty mam chętnych, a nawet, jeżeli się "wykruszą". to zawsze mogę je oddać do sklepu w którym zapisy na kociaki są już na kilka miesięcy do przodu. Żaden kociak nie pozostanie bezdomny!! Pozdrawiam...mimo wszystko..

flawia3

 
Posty: 5
Od: Nie mar 21, 2010 17:40

Post » Wto kwi 06, 2010 22:52 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

gdze mieszkasz?
skoro masz taka dobra reke dla domkow to moze zajrzyj na kociarnie i pomoz szukac domow aby zaden kociak nie byl bezdomny.

AprilRain

 
Posty: 2330
Od: Czw lip 02, 2009 20:04
Lokalizacja: Konin

Post » Wto kwi 06, 2010 23:27 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

też bym rada dowiedzieć się, gdzie jest ten rajski kraj bez bezdomnych zwierząt...

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 0:13 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Niemcy? Austria?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Śro kwi 07, 2010 0:47 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

flawia3 pisze:Szanowni forumowicze! Lepiej już nic nie pizcie skoro nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie, a zamiast odpowiedzi na nie potraficie tylko pluć jadem i osądzać!!!! Wynika z tego niezbicie, że g...o wiecie.

2. Niedopuszczalne jest umieszczanie na Forum postów, materiałów i prywatnych wiadomości:
a) niecenzuralnych,
b) niezgodnych z prawem,
c) łamiących zasady netykiety,
d) będących ofertą kupna-sprzedaży lub rozmnażania nierasowych zwierząt,
e) obraźliwych i agresywnych,
f) będących spamem,
g) szkodzących dobremu imieniu Forum.

Motto forum miau.pl:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek.
2. Staramy się pomagać kotom wolnożyjącym.
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów.
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu.
5. Jesteśmy przeciwni "kolekcjonerstwu". Pomagajmy kotom mądrze.
-> Bierzmy pod stałą opiekę tyle zwierząt, ile jesteśmy w stanie samodzielnie utrzymać i zapewnić im komfort życia.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro kwi 07, 2010 8:14 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Anja pisze:
flawia3 pisze:Szanowni forumowicze! Lepiej już nic nie pizcie skoro nie potraficie odpowiedzieć na proste pytanie, a zamiast odpowiedzi na nie potraficie tylko pluć jadem i osądzać!!!! Wynika z tego niezbicie, że g...o wiecie.

2. Niedopuszczalne jest umieszczanie na Forum postów, materiałów i prywatnych wiadomości:
a) niecenzuralnych,
b) niezgodnych z prawem,
c) łamiących zasady netykiety,
d) będących ofertą kupna-sprzedaży lub rozmnażania nierasowych zwierząt,
e) obraźliwych i agresywnych,
f) będących spamem,
g) szkodzących dobremu imieniu Forum.

Z całym szacunkiem, ale to po Flawii3 Forum jeździło sobie jak po łysej kobyle ( nie rozważam w tym miejscu, czy słusznie, czy nie), więc przytoczenie regulaminu powinno tak naprawdę pojawić się dużo wcześniej-w obronie Flawii3 :(

Czasem zapominamy, że ocena jakiejś sytuacji jest bardzo zalezna od okoliczności i wtedy wychodzi, tak jak tutaj wyszlo. Zapominamy, że są kraje, gdzie bezdomnych kotów nie ma i gdzie w związku z tym rozmnożenie domowej kotki nie przyczynia się żaden sposób do wzrostu populacji bezdomnych zwierząt. Postawcie się w pozycji Flawii3-znalazła to forum i chciała spytać o radę w kwestii, która w miejscu gdzie mieszka, w niczyjej opinii nie jest wątpliwa moralnie, a spotkały ją zarzuty i kpiny. Pewnie by się tak nie stało, gdyby na początku napisała, że nie mieszka w Polsce. Ale skąd mogła wiedzieć? Był już podobny wątek, też zaczął się burzliwie, ale wszystko się wyjaśniło, gdy okazało się, że to nie u nas i autorka została na Forum.
ps. Też mi się kiedys oberwało, dla odmiany na końskim Forum. Podczas wycieczki rowerowej znalazłam niedaleko siebie zaniedbaną na moje wyczucie stadninę. W dobrej wierze zarejestrowałam się na końskim Forum, żeby potwierdzić moje wątpliwości i dowiedzieć się o możliwości interwencji. Zostałam potraktowana jak szpieg z branży który robi prowokację;"zdradziło" mnie użycie fachowych słów ( padok, kantar) :roll: , nie pomogło wyjaśnianie, że córka trochę jeździ.
Podobnie jak Flawia3 tutaj, napisałam tam naprawdę w dobrych intencjach. Byłam potem bardzo rozżalona

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 9:32 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Tosza, piszę jako forumowicz, taki sam jak i Ty. Mogłaś sama wstawić regulamin skoro uważasz, że powinien pojawić się wcześniej. Mnie tu w wątku wcześniej nie było. Przy okazji do kwestii motta już nie odnosisz, a czemu? ;)
Jednak m.in. uwaga napisana raptem w drugim poście, zanim jak jak twierdzisz flawii3 stała się krzywda, jest w moim odczuciu wyjątkowo niestosowna, więc może i lepiej, że wcześniej tego nie przeczytałam :twisted: . Nie wspominając o casusie żony kotka :roll: , przyszłej szczęśliwej matki, ale cóż można jeszcze dodać w tej sytuacji...Tytułowanie nas szanownymi forumowiczami, w kontekście g**** wiecie, jest po prostu zabawne.

flawia3 pisze:Ludzie!!! Ale kiedy ja chcę mieć te koty, całe i zdrowe, mam już chętnych więcej niż prawdopodobnie będzie kotów!! Pytałam tylko, czy należy odizolować kota od żony w czasie połogu??? Po pierwszym porodzie kotka i tak pójdzie pod nóż, bo więcej miotów nie chcemy mieć. Wcale źle nie zrobiłam, to co się stało , było zamierzone!!! W każdym razie dzieki za odpowiedzi. Dziewczyny! Jeżeli chcecie, używajcie sobie środków antykoncepcyjnych, ale na miłość boską nie myślcie, że skoro Wy się zabezpieczacie całe życie, to musi to także dotyczyć całej populacji ssaków. Moja kicia jest bardzo szczęśliwa, że będzie matką i cała rodzina już nie może się doczekać jej potomstwa. :kotek: Pozdrawiam....
Ostatnio edytowano Śro kwi 07, 2010 9:50 przez Anja, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro kwi 07, 2010 9:47 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Tosza - a Tobą nie zatrzęsło po po przeczytaniu postów Flawii? Z reguły w przypadku kontrowersyjnych wypowiedzi "nowych" zgłaszam się z prośbą o wyciszenie emocji i spokojne tłumaczenie, o co nam chodzi. Gdyby dziewczyna w drugim poście - zamiast inwektyw - napisała, że nie jest z Polski, rozmowa potoczyłaby się inaczej.
Kiedy Sara z UK pojawiła się na forum i opisywała narodziny swoich kociąt, miejsce zamieszkania wyjawiła już na początku. Napisałam do Niej priva z prośbą, by zamieściła je także w profilu - żeby nie tworzyć wrażenia, że popieramy rozmnażanie domowych kotek w Polsce. Sara nie tylko się nie obraziła, ale wyraziła pełne zrozumienie.
A swoją drogą nie znam kraju bez bezdomnych kotów. Są wszędzie, także w UK, Niemczech, Austrii...

Edit: A co z tym fantem zrobić? viewtopic.php?f=1&t=109840
Ręce opadają....

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 14:57 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Bungo pisze:Tosza - a Tobą nie zatrzęsło po po przeczytaniu postów Flawii? Z reguły w przypadku kontrowersyjnych wypowiedzi "nowych" zgłaszam się z prośbą o wyciszenie emocji i spokojne tłumaczenie, o co nam chodzi. Gdyby dziewczyna w drugim poście - zamiast inwektyw - napisała, że nie jest z Polski, rozmowa potoczyłaby się inaczej.
Kiedy Sara z UK pojawiła się na forum i opisywała narodziny swoich kociąt, miejsce zamieszkania wyjawiła już na początku. Napisałam do Niej priva z prośbą, by zamieściła je także w profilu - żeby nie tworzyć wrażenia, że popieramy rozmnażanie domowych kotek w Polsce. Sara nie tylko się nie obraziła, ale wyraziła pełne zrozumienie.
A swoją drogą nie znam kraju bez bezdomnych kotów. Są wszędzie, także w UK, Niemczech, Austrii...

Edit: A co z tym fantem zrobić? viewtopic.php?f=1&t=109840
Ręce opadają....

Nie zatrzęsło mną; po moich ostatnich przejściach osobistych mało co jest w stanie mną zatrząsnąc :roll: . Za to odczułam tak dużą przepaść kulturową i pewnie w związku z tym emocjonalną pomiędzy autorką wątku i mną jako odbiorcą, że nie czułam się na siłach podjąć dyskusji. Inni ją podjęli, ale się trochę wymknęła spod kontroli :(
Gdyby Flawia zamiast inwektyw napisala wyjasnienie, to pewnie dyskusja potoczyłaby sie inaczej. Tylko że Flawia nie wiedziała..Jedni, jak dostaną po głowie, próbują sytuacje wyjaśnić, załagodzić, inni reagują agresją.
Nie stoje po stronie Flawii,uważam nawet, że pewnie nie byłabym w stanie się z nią dogadać. Ale dopóki to ona byla przedmiotem kpin i epitetów, nikt nie miał wrażenia że łamana jest netykieta i zakaz umieszczania wiadomości obraźliwych :roll:
Dopiero jak uzyła słowa "gówno", zresztą wykropkowanego, wytoczono ciężką artylerię w postaci regulaminu. A przecież ani nikogo gó...m nie nazwała,ani nikogo do gó...a nie przyrównała; uzyła tylko dosyć potocznego i w zasadzie powszechnego związku frazeologicznego znaczącego w bardziej eleganckim języku "nic nie wiecie" :)
Chodzi mi wyłącznie o równowagę i niestosowanie "logiki Kalego" ( tego od Robinsona).
Nie należy się spodziewać, że osoby, które po raz pierwszy trafią na Forum będą wiedziały, jak silny nacisk Forum kładzie na nierozmnażanie zwierząt ( a tak zupełnie na marginesie, dlaczego nie piętnujemy rozmażania rasowych zwięrząt, w końcu ich podaż stanowi konkurencję dla bedomnych :wink: ). A dla osoby mieszkającej w kraju, gdzie problem bezdomności zwierząt nie istnieje, lub jest instytucjonalnie sprawnie kontrolowany, to przecież zupełny kosmos.
Nie należy się również spodziewać, że jak ktoś pełen dobrych intencji i nieświadomości napisze coś na jeden z "zakazanych tematów" i razem z pierwszą odpowiedzią dostanie za to po głowie, to sie ukłoni, przeprosi i obieca poprawę. Niektórzy sie bronią i na dodatek robią sie niemili :wink:
A sprawa, o której się pisze i sposób w jaki się o niej pisze to dwie różne sprawy. Trzeba spróbować je oddzielić, choć nie powiem, bardzo trudno skupić się na sprawie, gdy kot nazywany jest "mężem". Ja skapitulowałam.
Bungo, czytałam ten drugi wątek. Można albo nakrzyczeć i zostawić człowieka samego z kociętami i zakodowaną dośmiertnie niechęcią do forum, albo pomóc i na spokojnie przekonać do sterylizacji kotek.
Znakomita większość posiadaczy zwierząt nie widzi nic złego w rozmażaniu zwierząt.I to nie dlatego, że są źli z natury Nigdy nie ratowali zakatarzonych, wyziębionych kociąt, nie musieli usypiać wycieńczonych zwierzaków z zakażonymi ranami. Nawet nie wiedzą, że takie rzeczy się dzieją. Nie ich wina i nie powód, by na nich za to krzyczeć. Trafili na Forum i to naprawdę już pół sukcesu. Można albo spokojnie i cierpliwie wyjaśniac, , albo jednym postem to pół sukcesu zmarnować.
No, to nadrobiłam i to w cudzym wątku kilkumiesięczne zaległości w pisaniu :wink:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 15:02 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

Hmmm....

Tosza, doprowadziłaś do sytuacji, że muszę się podpisać wszystkimi łapami pod całością Twojego postu.

I już wiem, skąd Twoje sukcesy w łapaniu kotów - Twój dar przekonywania działa nawet na oporne karmicielki :wink:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 15:02 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

smuci mnie, kiedy ktoś się chełpi tym że mieszka w kraju w którym rozwiązano problem bezdomności, i robi wszystko aby zepsuć to co dobrze działa, czyli dorzuca swoje kociaki.
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 15:09 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

BarbAnn - nie wierzę w istnienie kraju z rozwiązanym problemem bezdomnych kotów. Natomiast wierzę w brak praktycznej wiedzy na ten temat.

I szczerze żałuję, że nie dożyję czasów, kiedy bym mogła z czystym sumieniem cieszyć się z narodzin kociaków :( - gdziekolwiek i kogokolwiek.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 07, 2010 15:17 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

BarbAnn pisze:smuci mnie, kiedy ktoś się chełpi tym że mieszka w kraju w którym rozwiązano problem bezdomności, i robi wszystko aby zepsuć to co dobrze działa, czyli dorzuca swoje kociaki.

Hm
ale jeśli - teoretyzując, oczywiście - problem bezdomności został rozwiązany, to bez "dorzucania kociaków" kocia populacja tamże jest skazana na wymarcie, nie? ;)

Może faktycznie nie warto stosować polskiej miary w ocenie sytuacji, która ma miejsce gdzie indziej.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 07, 2010 15:21 Re: Kotka w ciąży, kotek ( mąż ) obecny CO ROBIĆ?

A mnie smuci coś takiego, że gdzieś tam, nie wiem gdzie, można się cieszyć z narodzin kotków. Bo to przecież jak każde narodziny piękne. A tutaj u nas narodziny kociąt czy szczeniąt, to niestety nie jest powód do radości.
Ostatnio edytowano Śro kwi 07, 2010 16:46 przez mimbla64, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14949
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 75 gości