Moj TZ podczas zabawy z Guliskiem : Gulis ale ty masz ostre zeby...
Guliś zdurniał i popatrzył na nieg z pytaniem : a jakie mam miec ? tępe?
Zanim moje koty zaczeły chorowac jezdziły w kontenerku do weta na odrobaczanie i w sytuacjach kryzysowych, i tak Kocia jak dostała pierwsza rujke pojechała do weta na zastrzyk, wrócła wyszła z kontenerka i gruchaniem przestrzegła Gulisia " stary nie wchodz do kontenerka, bo jak sie tam wchodzi to dupka boli...

"
Los chciał że gulinek szalal na balkonie z pszczoła i ta go użarła w nos - spuchł wiec akcja kontenerek, wet zastrzyki....
Wylazł z kontenerka poszedł pozalic sie koci ze racje miała i trzeba dupke wylizac bo boli
I tak sytuacja wrociła do punktu wyjscia - trzeba było koci drugi zstrzyk przed rujką dac zeby sie nie meczyła.....
ale w tym samym czasie mi podobny zastrzyk by sie przydał i w ramach odreagowania czepiam sie TZ o wszystko na co mój TZ do mnie:
A tobie co, uspokój sie albo wskakujesz do kontenerka
brzydal....