Mały Toffik [']

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 27, 2006 8:36

Piszę, bo jest mi łatwiej, wy rozumiecie, co czuję.
Tofik był u nas 2 tgodnie, zmienił nasz tryb życia, wszystko mu podporządkowaliśmy. Było czasem ciężko, ale... WARTO BYŁO. Odszedł na ciepłym posłanku, kochany, a nie w kącie schroniska, z głodu i wycieńczenia.

Tofik pokazał mi, że trzeba pomagać takim stworzeniom. Nawet, jeśli sprawia nam to ból. Najważniejsze są one. Ja będę pomagać, może nie od razu, ale będę, nawet, gdyby to mialo boleć.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 27, 2006 8:38

Toficzku... bądź szczęśliwy za Tęczowym Mostem....
Kid... :cry:
Zrobiłaś wszystko....
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Czw kwi 27, 2006 8:39

Toffik miał szczęście, że pokazałaś mu, czym jest prawdziwa miłość
teraz, pomimo, że za Tęczowym Mostem - wie i będzie pamiętał w swoich kolejnych wcieleniach

Ściskam Cie mocno i wiedz, że jesteś wielka.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw kwi 27, 2006 8:48

Kid przytulam mocno, trzymaj się.

Tygryń walczy nadal, ale jest bardzo słabiutki
„Dla zwierząt wszyscy ludzie to naziści, a ich życie – to wieczna Treblinka”. -Isaac Bashevis Singer

"Zawsze warto być człowiekiem,
Choć tak łatwo zejść na psy!"
- Ryszard Riedel, Mirosław Bochenek

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie mamy, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy.” — Dave Ramsey
https://www.gismeteo.ru/weather-lodz-3203/

iwcia

 
Posty: 9147
Od: Czw kwi 28, 2005 6:52
Lokalizacja: Miasto włókienników :)

Post » Czw kwi 27, 2006 8:59

Kid, to jest prawda co napisalas...
Ty zrobilas dla niego wszystko co w ludzkiej mocy...
Widac nie bylo mu dane dluzsze zycie...
I dzieki Tobie odszedl godnie...
To tak strasznie, strasznie duzo...
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw kwi 27, 2006 9:06

Brak mi słów... :cry:
[']
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Czw kwi 27, 2006 9:17

Jak zobaczyłam to w wątku aukcyjnym, to nie wierzyłam, że to prawda....
Nie martw się Kid, jesteś cudowna i zrobiłaś wszystko co mogłaś.
Widzisz ile Cię to nauczyło, zatem i życie i choroba i śmierć Toficzka nie były na marne.
Zawsze człowiekowi wydaje się, że mógł zrobić więcej, ale tego nie da się ani przewidzieć, ani zapobiec.

Trzymaj sie i działaj dalej !
My będziemy chlipać z Tobą...
Obrazek

monika p

 
Posty: 466
Od: Czw lut 23, 2006 16:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw kwi 27, 2006 9:23

:cry: :cry: :cry:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Czw kwi 27, 2006 9:23

Obrazek

Bądź szczęśliwy
Za Mostem....

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Czw kwi 27, 2006 9:30

Ogromnie mi przykro.... sledzilam jego losy i mialam nadzieje, ze sie uda.
ale przynajmniej ktos o niego dbal przynajmniej na koniec..

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Czw kwi 27, 2006 9:46

['] Spij słodko, nasz mały kochany Toffiniu.
kochamy cię wszyscy i wiemy, że biegasz szcześliwy....

Kid, byłaś niesamowicie dzielna.

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 27, 2006 9:47

I co ja mam Kid napisac..ze mi przykro, ze rozumiem, ze czuje Twoj bol. To przeciez jasne, ze tak jest. Pierwszy watek jaki otworzylam rano, to o Tofiku. Czuje sie jakby ktos powietrze ze mnie spuscil.
Wiesz Kid, zeby zajmowac sie bezbronnymi, slabymi zwierzetami czy ludzmi, trzeba miec wielka odwage i duzo sily.Nie kazdy to potrafi.
A Ty jeszcze powiedzialas, ze w przyszlosci bedziesz to robic dalej. Obawiam sie, ze ja bym byla na to za cienka.
Dzieki Tobie Tofik poznal co to milosc, troska, opieka. Jest na forum watek Maryli, o tym, ze koty wracaja, w innym futerku, ale wracaja.Ja w to wierze, co prawda przezywam taki powrot w wykonaniu psa, ale wierze.
A co do tego wyrzucania sobie, ze moglas zrobic wiecej...Nie sadze zeby ktokolwiek mogl zrobic wiecej.Nie mysl w ten sposob, wyrzuc te mysli. Sa okrutne i powoduja ze bardziej cierpisz.Ponad 2 lata temu odszedl moj ukochany pies. Wypuscilam go w nocy na podworku zeby siusiu zrobil, gdy chcialam go zawolac okazalo sie, ze polozyl sie przed furtka by umrzec. Umarl sam.Do tej pory cos mi peka w srodku jak o tym pomysle.
Teraz mam Abi. I wiesz co? W niej jest Rocky, nie wiem jak, ale jest. Wrocil. Tofik tez wroci.Wraca sie tam, gdzie bylo nam dobrze, gdzie czeka milosc.
Pewnie napisalam mnostwo bzdur, ale jak mam Cie pocieszyc?
Nie znamy sie, ale pozwole sobie wirtualnie Cie mocno przytulic.

Anna_33

 
Posty: 4120
Od: Nie mar 05, 2006 23:39
Lokalizacja: Warszawa Ursynow

Post » Czw kwi 27, 2006 9:50

Rety...

Kid, jeszcze długo bpewnie będziesz rozmyślać, co mogłaś zrobić inaczej. Ja też tak miałam.

Ale myślę, że jednak najważniejsza jest miłość, jaką im dajemy... Tylko że taka refleksja przychodzi dopiero po czasie :(

Ściskam.

olifanta

 
Posty: 148
Od: Pt mar 31, 2006 11:41
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw kwi 27, 2006 9:57

Dziękuję Anno :( .
Pomagać dalej... Czuję, że muszę. Że trzeba. Że to była swego rodzaju próba.
Rok temu straciłam psa. Przez wiele miesięcy żyłam w poczuciu, że nie zrobiłam wszystkiego. Ja mam takie dziwne i mało pokorne przekonanie, że zawsze dam radę. Tym czasem okazuje się, że trzeba się ugiąc przed czymś silniejszym.
Mam nadzieję, że mój Bączek jest szczęśliwy i spokojny.

Dopóki nie zacznie się myśleć jasno, nie dostrzega się, że właściwie od kilku dni były sygnały, że Tofiniu jest zbyt słaby. Pisałam, że codziennie jesteśmy w klinice 2 razy. W ciągu 2 tygodni może 4-5 razy zdarzyło się, że wystarczał popołudniowy zastrzyk. Było chyba tak, że trochę go pobudzaliśmy do życia, ciągle popychaliśmy, żeby funkcjonował. W końcu nie dał rady. Leki rozszerzające oskrzela nie zadziałały, lek moczopędny też.
Tylko dlaczego to tak boli?
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Czw kwi 27, 2006 10:26

Kid,
boli, bo chciałaś (a i my razem z Tobą) dla Toffika lepszego życia.
Bo uwierzyłaś w Niego.
I to jest bardzo, bardzo dużo.

Toffiku, do zobaczenia.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 31 gości