poznajmy sie...:)

[RyBa1]

W takim razie i ja się przywitam jeszcze raz skoro ktoś znalazł "za mnie" ten wątek.
Mam na imię Ewa lat 26 pochodzę z Częstochowy, od roku mieszkam z chłopakiem w Warszawie który jest z pomorza a dwa tygodnie temu adoptowaliśmy z azyla w konstancinie Psoteczkę która jest kochaniutka i bardzo przytulaśna jak chyba każdy kociak w jej wieku - na umowie adopcyjnej jej wiek to 3,5miesiąca
Pewnie od czasu do czasu coś tu skrobnę, jak ktoś to ładnie ujął jest to prawdziwa skarbnica wiedzy i pełna bardzo pomocnych duszyczek
Pozdrawiam
RyBa

[Kaska]

witajcie

[Akineko]

Witam jeszcze raz
Napisałam wcześniej, a teraz chciałam pokazać moje dziewczynki...

[izaA]

Jestem bardzo nowa, ale tylko z pozoru, bo śledzę forum od dawna. Mam na imię Iza i mieszkam na słynnym osiedlu w Starej Miłośnie. Łatwiej wymienić czego nie robię, ale od lutego jestem zakręcona na punkcie kotki Soni. Od 2-go września jest z nami Otis - zdjęty z drzewa - 6 metrowa drabina była potrzebna. No i cierpliwie czekam szczęsliwego finału dokocenia, bo na razie mam wrażenie, że unieszcześliwiłam oboje. Poza tym mam 33 lata, trójkę dzieci i męża, który mnie wspiera w moich szleństwach Kociska przedstawią się same w podpisie.

[cirilla_fiona]

mam na imię Ola, mieszkam w Warszawie z mężem. Mam 25 lat. Jestem informatykiem mileczkę przedstawiam w jej wątku

[Jasia]

Jestem nowa, na imię mam Joanna, mam kociaka od czwartku i dzięki forum koteczek nie je mleka krowiego, tylko specjalne kocie (jak go znaleźliśmy zbiedzonego w piwnicy miał jeszcze zamknięte oczy)

[etinelle]

No to i ja się przedstawiam:D
Tak naprawdę mama na imię Marta. Mam 24 lata, kochanego męża i Tosię, która nas sobie wybrała...
http://forum.miau.pl/tosi-przygod-kilka-ta-zniewaga-krwi-wymaga-s5-vt31341.html?highlight=
Mieszkamy na południe od Poznania w Śremie, jednym z najładniejszych miast w Polsce Lubię KONIE, a koty do dosyć niespodziewana miłość hiehie:)
P.S. Dobrze, że w końcu poznałam wielu z Was

[magdab2]

Witam wszystkich nowych i starych
Jakims cudem, po pierwszym, wrześniowym przedstawieniu znalazłam teraz specjalny wątek. No to piszę:
Z nami od miesiąca mieszka koteczka Teguila. Jak do nas dołączyła miała 8 tygodni. Juz teraz wydaje mi sie że ten wspólnie spędzony czas to conajmniej 1 rok Tak bardzo się do kici przyzwyczaiłam i ją pokochałam. Jest dla mnie najpiękjniejsza na świecie: buraskowo-prążkowana, z białym pysiem, śliniakiem i brzucholem i niesymetrycznie białe łapki też ma A łapki przednie ma takie jak małe tygrysiątko Jak zasypia, przytula się do mojej szyi lub ramienia. Dziś pokazała,że nie zależy jej na tym, czy akurat leże czy siedzę: pisałam przy kompie a ona wlazała mi na ramię i zasnęła w najlepsze
Bardzo żałuję, że nie mogę przesiadywac w necie i czytać, pisać i gadac z Wami 24h/dobę Dlatego nawet mimo, że zaglądam tu często to pisac nie zawsze mogę. Ale obiecuję: bywać będę tak często jak się da
Pozdrawiam magda

[julijka]

hihi jak zwykle mam opóźnienie wprawdzie zalogowałam się niedawno, ale podczytywałam forum już wcześniej i przyszedł czas się przedstawić

mam na imię Julia, mieszkam w Krakowie z moim świeżo poślubionym mężem Markiem, tatą i naszym czarnym bambuskiem czyli Lunką. mam 23 lata, z wykształcenia jestem pielęgniarką, dopiero co skończyłam studia, obrona magisterki soon.
kicie mamy od znajomych znajomych znajomych, bo nasza dawna sąsiadka ze Skawiny, gdzie mieszkałam jeszcze 3 lata temu, wiedziała że marzę o kotku, ale rodzice sie nie godzili zadzwoniła i powiedziała że czeka na mnie czarniutki koteczek.. no i mamy małą Lunę, która ma już ponad 1.5 roku, jest strasznym urwiskiem, bardzo dużo rozmawia z moim tatą uwielbia podkradać mi frotki i ucieka z nimi pod łóżko
marzy mi się za przyzwoleniem męża, bez większej na razie wiedzy taty, dokocenie, mam nadzieje że po nowym roku się uda, może wcześniej, bo uwielbiam kotki, jest u nas baaardzo dużo miejsca i chciałabym żeby Lunka miała się z kim bawić, kiedy my nie możemy

pozdrawiam wszystkich forumowiczów i forumki mam nadzieję że się tu troszkę zadomowię za jakiś czas i ośmielę więcej pisać

[Domino76]

Szkoda, że nie znalazłam tego wątku wcześniej . Mam na imię Dominika, cyferka przy nicku to rok mojego urodzenia (kto chce, to sobie policzy ile mam lat ). Na forum pojawiłam się na początku października, ale już kilka tygodni wcześniej podczytywałam posty (szczególnie ABC ). Z wykształcenia jestem psychologiem, pracuję w Zespole Szkół Zawodowych w Opolu. Jednak pochodzę z Wrocławia i mimo kilku lat spędzonych w Opolu, wciąż czuję się silniej związana z moim rodzinnym miastem .
Od pierwszego września mieszka z nami Bigos, szaro - biały kocurek, podrzucony przez kogoś na naszą klatkę schodową (na 9 piętro!). Bigosa wpuścił do mieszkania TZ, kiedy wracał z pracy - dlatego śmieję się czasem, że sam sobie biedy napytał (wcześniej był gorąco przeciwny przygarnięciu kota).
Teraz powoli oswajam TZ'ta z myślą o drugim kocie . Coś czuję, że łatwo mi to nie pójdzie... no ale nie od razu Rzym zbudowano!
Pozdrawiam gorąco wszystkich forumowiczów

[baśa]

Witam wszystkich forumowiczów
mam na imię Basia i dopiero całkiem niedawno zakochałam się w kotach (wcześniej pałałam wielką miłością do psów-zresztą nadal pałam )
mieszkam tuż obok Opola a lat mam ni niej, ni więcej tylko 24. Właśnie skończyłam studia-filologię polską i, marząc o kocie już od dłuższego zresztą czasu, postanowiłam przygarnąć jakieś maleństwo jako "nagrodę" za skończenie studiów ...
Na forum jestem zarejestrowana od paru dni, jednak już wcześniej tu zaglądałam chcąc się przygotować na zakocenie.
Od dwóch miesięcy jestem człowiekiem pewnego uroczego, biało-rudego kocurka, którego "wydębiłam" z pomocą mojego TŻa od pewnych ludzi-na szczęście! W przeciwnym wypadku Jorguś-bo tak ma na imię mój kot- na pewno by już nie żył tak był zarobaczony, chudy, słaby, ciągle spał,nie chciał jeść...
Teraz to już inny kot-wesoły, rozbiegany i KOCHAM GO NAD ŻYCIE mimo że ciągle się zapomina i cała pogryziona chodze...

Moim zdaniem to forum jest niezastąpione i cieszę się ogromnie, że mam możliwość poznać, choćby wirtualnie, tylu kochanych LUDZI, kochających koty
wszyscy jesteście wspaniali

[Monika L]

Witam mam na imię Monika mam 32 lata , męża,dwójkę dzieci ,wiewiórke i od dwóch miesięcy kotkę dorosłą i tu zaczeła sie moja miłość do kotów przez 12 lat miałam psa ,zawodowo pracuje w dziele marketingu , bardzo lubię to forum i cennię sobie wskazówki i rady miłosników kotów,pozdrawiam i dziękuje za każdy odzew na moje pytania i problemy pozdrawiam

[piegusek]

No to ja tez sie przedstawie - mam na imie Gosia, mam 28 lat, pracuje w branzy internetowej, na poczatku wrzesnia przygarnelismy z moim TZ-tem mala kocia znajdke - Przytulke. Znalezlismy ja na wsi kolo Ostrody. Najsmieszniejsze bylo to, ze pojechalismy kupic jej cala wyprawke, a potem ona gdzies zniknela i nie moglismy jej znalezc. Szukalismy jej caly dzien, zaangazowalismy wszystkie dzieciaki ze wsi i nic. Wrocilismy do Gdanska, a nastepnego dnia rano telefon, ze kot sie znalazl, wiec wsiedlismy w auto i przywiezlismy maluszka. Byla bardzo zabiedzona. Teraz ma jakies 5-6 miesiecy. W polowie pazdziernika wzielismy od eve69 druga kotke - 7-8 miesieczna Kawe - czarna i gadajaca - watek o niej:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=34060
Kawa juz zdrowieje i zaczyna do nas gadac

A tu mozna obejrzec troche fotek:
http://piegusek.no-ip.org/koty/

[bodka]

No to ja też się dołączę

Mam na imię Monika, wiosen 24 Zasadniczo zawsze myślałam o sobie jako o psiarze. Niedawno poczułam potrzebę zaopiekowania się jakimś zwierzakiem - warunek: bardziej kontaktowy od rybek Padło na kotka.

Serwerka adoptowałam z jednej z fundacji działających w Warszawie. Na początku wybrałam innego budrysa (była ich piątka, znaleziona w kontenerze na śmieci), ale w skutek pomyłki mój wybraniec został oddany komuś innemu. Ale tak musiało być - Serwerka nie oddałabym za 10 innych brzdąców , choć jesteśmy razem zaledwie tydzień.

No i cieszę się, że trafiłam na to forum

[skupa]

Witajcie!
Mam na imie Mirka (lat 45), mam 21 letnia corke i 14 letniego syna, TZ - temperowke, psice Tare. ptaszka zeberka i od miesiaca kociczke Ziutke. Zwierzeta kocham od zawsze, ale Ziuta, to nasz pierwszy domowy kociak. Przygarnelam ja z wlasnego ogrodka, do ktorego latem wprowadzila sie mama-kotka z pieciomia maluszkami. Mama-kotka nadal mieszka w moim ogrodku wraz z ostatnim malenstwem, ktory ma juz 3 miesiace. Moj TZ twierdzi, ze odbilo mi na stare lata i powinnam zmienic lekarza.
Z wyksztalcenia jestem ekonomistka, od sierpnia niepracujaca.
Na forum jestem od niedawna, ale sledzilam je intensywnie jeszcze przed przygarnieciem Ziuty. Jestescie dla mnie (WSZYSCY FORUMOWICZE) olbrzymia skarbnica wiedzy. Od Was dowiedzialam sie wiele madrych i ciekawych rzeczy na temat kotow ( i juz nie chwale sie nikomu, ze Ziuta je najlepsze puszki - w, kk i friskis).
Dziekuje Wam Wszystkim za bezinteresowna pomoc w problemach.