nongie pisze:Kicorek pisze:Ani razu

! Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby je porwał.
To może ja jakoś źle dopasowałam?
Na początku ustawiłam zupełnie luźniutkie, zeby kota nie ograniczać.
Jak się wysmyknął, to przyciągnełam trochę i znowu mu się udalo.
A jak dociągnę mocniej to mi się zdaje, ze mu ruchy ogranicza (łokietki wpadają za paski pod brzuszkiem, alo paski się wrzynają za łokietki).
A szyja? Mój ma dwie obręcze, każda zapinana niezależnie, połączone paskiem. Łokcie wystają za paskiem, ale klata nie jest uciśnięta. Drugi pasek jak obroża na szyi - szyja chuda, głowa większa, nie przeciśnie się, nawet ma luz

. Moja poprzednia psica umiała wyjąć łeb z każdej obroży, zwłaszcza w drodze do weta, ale psy mają inną budowę - przede wszystkim grubszą szyję w stosunku do głowy.
I szelki rosną razem z nim, co jakiś czas przebijam nową dziurkę, zwłaszcza na klacie, jest dośc dobrze dopasowana, ale dwa palce (płasko) mogę włożyć. Nie wygląda na uciśnionego, szelki mu nie przeszkadzają
