ZAWIODŁAM-UWAŻAJCIE NA NITKI I WŁOSY ANIELSKIE!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 08, 2006 22:26

Keti pisze:ja zmniejszam zdjecia w programie Corel Photo-Paint
a potem wrzucam na upload

nie wiem jak można inaczej, bo ja w tych sprawach jestem zupełnie zielona :oops:


Korzystając z serwera www.imageshack.us można od razu przed załądowaniem fotki określić jaką chcemy wielkość

A najlepiej wrzucić na ten serwer całą, dużą fotkę a na forum miniaturkę.
Ostatnio edytowano Nie sty 08, 2006 22:27 przez Gosiak104, łącznie edytowano 1 raz

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Nie sty 08, 2006 22:27

Jednego zamknełam w pokoju drugiego w kuchni bo chyba się niezbyt kochaja...
a jak teraz miauczą 8O :? 8)
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:29

sylwiah2 pisze:Kurcze,słuchajcie one się tak gryzą,że aż strach...i wcale mi to nie wygląda na zabawe :?


Czy mam je rozdzielić?
bedę musiała je dzisiaj gdzieś zamknać żeby na mojej córce w łóżeczku wojny nie toczyły...

Co zrobić żeby się polubiły????

Sylwia, bardzo się cieszę, że masz znowu kotka, a jeszcze bardziej, że dwa.
:D
Rozumiem, że oba to kociaki. Często ich zabawy wyglądają tak groźnie. Ale...ja bym jednak je rozdzieliła choć na parę dni, żeby się upewnić, czy żaden z nich nie niesie jakiegoś choróbska. Super byłoby zrobić testy, choćby białaskowi, bo ten z hodowli to pewnie ma zdiagnozowanych rodziców. I obejrzeć dokładnie oczka i uszka i futerko (albo wet), tak na wszelki wypadek. I niech się dobrze chowają :ok:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 08, 2006 22:29

A ile maja? Sa w podobnym wieku?
A jak sie gryza? Rzucaja sie na siebie, przewracaja i postekuja przy tym? Jesli krew sie nie leje i jeden nie ucieka specjalnie przed drugim, tylko po takim "ataku" sam podchodzi znowu, to to jest zabawa - niekiedy dla ludzi dosc brutalna, ale moje dziewczyny czasem tak sie naparzaja, ze ja - chociaz przyzwyczajona - wstaje, zeby zobaczyc co to za akcja :twisted:
A potem sie wylizuja wzajemnie albo ida spac przytulone :lol:

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie sty 08, 2006 22:41

Bardzo ciezko jest sie pogodzic z odejsciem futrzastego przyjaciela :(
Poprzedni rok byl dla nas straszny : stracilismy Pupsi i Kupidka, koty ktore kochalismy jak wlasne dzieci :(
To okropne uczucie, ta bezradnosc : czlowiek robi wszystko co moze zeby uratowac im zycie, ale nie moze im pomoc...
Silne, zdrowe i odchuchane koty, odchodza w ciagu kilku dni...

Okres ich choroby i smierci byl najgorszy w moim zyciu. To ze po tym nie zwariowalam zawdzieczam tylko Tzetowi i pozostalym kotom, ktorymi trzeba bylo sie zajac.
Do tego ta ciagla swiadomosc, ze pomimo szczepien moje dzieciaki moga nagle zachorowac i umrzec w ciagu kilku dni :(
Codziennie ogladam je dokladnie, sprawdzam czy nie maja bladych dziasel, czy apetyt im dopisuje, czy w kuwecie wszystko jest w porzadku.

Po smierci Pupsi przygarnelismy Penelopke, lustrzane odbicie naszej coreczki, ona jest dla nas pocieszeniem.
Nikt nie zastapi nam Kupidka, nie moge nawet ogladac zdjec innych brytyjczykow, bo od razu widze jego kochana usmiechnieta mordke i te powazne oczy.

Mam nadzieje, ze te kociaki ukoja Wasz smutek.
Niech rosna duze i zdrowe.

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie sty 08, 2006 22:49

Kurcze,wywaliło mnie z forum...

Tak Harley niby ma szczepienia i był odrobaczony ale ponieważ był w hodowli gdziei koty i psy sa,powiedzieli nam żeby Go jeszcze raz odrobaczyc...

a białasek to KOTKA...nie wiem jak to będzie...
Jest ze schroniska ma ok 3 msc tak na moje oko,jutro do weta z nią jedziemy bo pewno bidulka nie ma szczepien itd.
ale,właśnie moje 3 letnie dziecie,które jeszcze nie spi :twisted: -a chore podobno-pokaząło mi cos...a to coś to PCHŁY... 8)

własnie o to chodzi,że to na zabawe nie wygląda...
Harley chce się chyba bawic,a malwa Go atakuje,zęby ,zapuzry itd.
Chciałam je pogodzić i też oberwałam...mam ładne slady.... :wink:
Ostatnio edytowano Nie sty 08, 2006 22:55 przez sylwiah2, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:50

skasowało mi...
Ostatnio edytowano Nie sty 08, 2006 22:52 przez sylwiah2, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:51

moni_citroni




wiesz jak to jest... :cry:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:52

:| No to nienajlepiej...
Chłopak nie ma kompletu szczepień, a dziewczynka ze schroniska, nieszczepiona i z pchełkami...
ODSEPAROWAĆI DO WETA!!!
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 08, 2006 22:53

Blue pisze:Jesli macie w domu wlosy anielskie - to bardzo prawdopodobne jest ze kocurek jeden zjadl (maja to dosiebie ze koty je lubia polykac...) o ma obecnie na tym tle niedroznosc jelit - bez dania obrazu ciala obcego na RTG i USG...
Jesli bedzie juz bardzo zle - to moze warto zdecydowac by sie na otworzenie jamy brzusznej? Zeby zobaczyc co sie dzieje?

Jesli kot lubil obgryzac igly z choinek i macie zywa - to mogl dorobic sie silnego podraznienia zoladka - i stad gwaltowne wymioty...


Zawsze,jak patrzę na to co napisała BLUE i ile było w tym prawdy...nie mogę sobie poradzić ,że też wczesniej nie nalegałam żeby otworzyli Armanda...
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:54

dakota odseparowałam,ale One tak miaucza... :cry:

Moje dzieci też,bo głodne ,chore, a matka na Kotach siedzi :wink:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 22:59

sylwiah2 pisze:dakota odseparowałam,ale One tak miaucza... :cry:

Moje dzieci też,bo głodne ,chore, a matka na Kotach siedzi :wink:

pomiauczą i przestaną :wink:
naprawdę wskazane jest aby je odseparować, zrobić kici kwarantannę, zobaczyć czy nie wykluje się np. koci katar, porobić testy, wytłuc pchełki, polecieć do weta po szczepienia i na kontrolę stanu skóry (świerz, grzyb), doszczepić kocurka, i dopiero wtedy połączyć.
A pogodzić, pogodzą się maluchy napewno.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 08, 2006 23:04

Kurcze tylko u mnie w mieszkaniu trochę ciasno...
Mam 1 pokój połączony z kuchnia.
Pokój przedzielilismy sciana aby dzieic mogły spokojnie spac,to taki pokoi tylko do spania bez okna i kaloryfera wiec teraz drzwio musza byc otwarte zeby ciepło do nich szło...a jak zostawie otwarte to biedne te moje dzieic(szczegolnie ta 5 msc :wink: )
Przeciez nie zamkne 1 kota w ubikacji a 2 w łazience( bo chos takie male mieszkanie to to mamy osobno-głupota projektujących :twisted: )
a spać też muszę nie mogę ich pilnowac całą noc...choc kto wie... :wink: :lol:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 08, 2006 23:06

sylwiah2 pisze:Kurcze tylko u mnie w mieszkaniu trochę ciasno...
Mam 1 pokój połączony z kuchnia.
Pokój przedzielilismy sciana aby dzieic mogły spokojnie spac,to taki pokoi tylko do spania bez okna i kaloryfera wiec teraz drzwio musza byc otwarte zeby ciepło do nich szło...a jak zostawie otwarte to biedne te moje dzieic(szczegolnie ta 5 msc :wink: )
Przeciez nie zamkne 1 kota w ubikacji a 2 w łazience( bo chos takie male mieszkanie to to mamy osobno-głupota projektujących :twisted: )
a spać też muszę nie mogę ich pilnowac całą noc...choc kto wie... :wink: :lol:

wystarczy, że jednego zamkniesz w łazience...
proponuję zapchlonego :roll:
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie sty 08, 2006 23:09

Własnie tak zrobiłam...i o dziwo zaległa cisza w domu...nawet starszy 'potworek' czyt.moja córka...usnela i wreszcie umilkła... :wink:

Choc tak mi dziwnie,że w łazience...

czy ja mam kiedys kotke wysterylizowac?-bo nie wiem jak to będzie :oops: :wink:
Obrazek
Obrazek

sylwiah2

 
Posty: 4103
Od: Śro gru 28, 2005 23:36
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, kota_brytyjka i 65 gości