GD.Wyrzucony Herbatnik. Słodkie zakończenie, Pako ma dom.

Dzisiaj wyjaśniła się tajemnica Białaska. Tego, co pojawił się nagle taki wyjątkowo czysty, jak po kąpieli. Otóż są dwa Białaski. Czyścioch i czysty inaczej. Do tego Ogonek i Przystojniak. I każdy z panów zażyczył sobie wystawienia miseczki w inne miejsce. Bo z klosza pod rurą już nam nie smakuje. I tak jeden jadł na daszku metalowej budki ciepłowniczej, drugi pod drzewem, trzeci i czwarty bliżej mnie, ale na słoneczku.

Tylko Herbatniczek jak zwykle przy nodze. Bo przy człowieku jest najlepiej. Chociaż przemywa oczy i czyści uszy. Ale można do niego pomruczeć i popatrzeć mu prosto w oczy.

Koteczki-Gwiazdeczki ciągle nie widać. Chyba dziś na jej temat zasięgnę języka u ludności tubylczej, czyli zaprzyjaźnionej pani mieszkającej nieopodal.

Mam nadzieję że Gwiazdeczka się znajdzie.
Rozumiem że domek milczy :-(

Szkoda bardzo. Herbatniczek tak zasługuje na domek

Fanszeto - wysłałaś SMSa do domku?

Głaski dla Ciasteczka

lepsza byłaby jasna sytuacja - jest dom / czy nie.
Obawiam się jednak, że szukać trzeba dalej. Milczenie i brak odzewu na telefony nie jest dobrym znakiem.
DOM gdzieś jest....na pewno!

Właśnie spaliłam wyżebranego papierosa i opłakałam Abisię (tymczasika Kotiki, która obgryzła mi palec). Dalej mam oczy w mokrym miejscu, gdy o niej pomyślę.

Ale zdarzają się i dobre rzeczy:
Gwiazdeczka dzisiaj się pojawiła: drobniutka, bardzo elegancka w białych skarpetkach i z białymi wąsikami, głodna. Dała się delikatnie pogłaskać, ale tylko jeden raz. Nie chcę za bardzo oswajać kotów, lepiej żeby czuły dystans do ludzi. Ale czasem trzeba zaaplikować coooś na skórę, i wtedy dobrze, że można futrzaka dotknąc choć na chwilę.
Druga dobra rzecz:domek odpowiedział na SMS-a i miał zadzwonić we wtorek. cały wtorek trzymałam komórkę przy uchu, a domek zadzwonił wczoraj i nie usłyszałam

Zaraz umówię się na telefon na dziś wieczór, trzymajcie kciuki, żeby nadal wszystko było OK.

Herbatniczek czuje się dobrze, naplotkuje o nim więcej, jak mi się psycha odbuduje, bo na razie siadła :cry:

kcuki dla Herbatnika zapewnione :ok:

Trzymamy kciuki, trzymamy.

mocne uściski ! jestem z Wami :-)

Kciuki za Herbatniczka i za domek :ok:

O rany, żeby się udało.. :ok:

trzymam kciuki za rozmowe z domkiem

Dziewczyny, kciuki oczywiście pomogły

. Rozmawiałam z domkiem i ... domek na razie po prostu nie ma domku.
Właścicielka sprzedawanego mieszkania znajduje się za granicą, a tylko ona może je wydać. No i przyjeżdża, przyjeżdża, przyjeżdża - tak to ciągnie się już drugi czy trzeci tydzień. Teraz podobno ma już bilet i przylatuje 30 lipca.
Domek nie odbierał moich telefonów w weekend, ale na SMS-y odpowiadał i wczoraj zadzwonił.
Ja się oczywiście zamartwiałam, bo tak mam. Ale chyba wszystko będzie OK. Tylko pamiętajcie o kciukach i zaglądajcie do nas