Wieści są takie, że w piątkowy wieczór, porą imprezową, wizytę Potencjalnego Domku zaliczy Edzinek

. Więc prosimy o standardowy zestaw kciuków...
Dziś po wejściu do domu zastałyśmy Małą Apokalipsę w przedpokoju - coż to bowiem jest wysypany na cały przedpokój żwir z - krytych - kuwet oraz Wielką Apokalipsę w łazience
Chłopaki wysypały cały żwir z kuwety, w charakterze żwiru ściągnęły do tejże świeżą piżamę tanity i zrobiły na niej dwie - niezbyt gęste

, pewnie po pyrantellum jeszcze - kupki, rozwaliły miski 10 razy większe od siebie po całej łazence, rozlały wodę i przewróciły miseczkę, rozwaliły legowisko, skotłowały i upaprały w jedzeniu ręczniczek służący za dywanik, coby im w dupinki nie było zimno, zmieszały z jednolitą masę ze żwirem, jedzeniem i kupkami zabawki... Czy o czymś zapomniałam?
Cóż, zakasałyśmy rękawy i do roboty
Było też pierwsze spotkanie z Mruf i Pesto - panie na niskim podwoziu wydają z siebie złowrogie bulgoty, chłopcy zdają sie to respektować

, ale próby zwiedzania przedpokoju były
Zenio jest dzielny, Franio ma kroplone oczka, Antoś i Edzio mruczą (Zenio też), generalnie jest wesoło
I ekhm... Tak zupełnie na marginesie pozwolimy sobie polecić się ciepłym myślom Cioć Obserwantek i Wujków Obserwantów w kwestii KB - wystawiamy
Zwierzęta Gospodarskie
