Gofer - majtkowy kot bez ogona-za TM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 04, 2006 21:18

Mocne kciuki :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10937
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon gru 04, 2006 21:19

Trzymam ogromne kciuki za Goferka. :ok:
Jeśli chodzi o lekarza, to chyba Goferek trafił najlepiej jak mógł.
Przesyłam dużo ciepłych myśli i całe murmurando mruczanek od moich kociastych.
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Wto gru 05, 2006 10:28

Mam nadzieję, że już po zabiegu....Goferku! Kciuki i pazury zaciśnięte! Pozdrowienia od bezogoniastego Mruczysława....
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 05, 2006 10:47

Gofer jest właśnie operowany...
Potem zaczniemy kurację Nivalinem i zobaczymy.
Generalnie jest kiepsko :(
Czy ja mogłabym prosić osoby, które mają takie koty o napisanie jak sobie radzą?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 05, 2006 11:04

:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:
:ok::ok::ok:

Ja mam Kokodunie po zlamaniu kregoslupa.

Nie bede na razie pisac, jak zorganizowac sobie
zycie z takim kotem. Zeby nie zapeszyc.

Mam nadzieje, ze bedzie OK.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto gru 05, 2006 11:08

Trzymamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 05, 2006 11:33

Dorota, napisz proszę. Czekać nie ma na co, po operacji będzie okres miesiąca na podawanie leków, jeśli czucie wróci to w tym czasie... A w tym czasie jakoś sobie trzeba radzić...
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 05, 2006 11:39

OK.
Tu jest watek Kokodaczy, ale nie polecam,
bo jest dlugi, no i nieco humorystyczny:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=30326

Napisze wiecej i bardziej konkretnie za chwile.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto gru 05, 2006 12:45

Już po operacji, Gofer się wybudza :)
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 05, 2006 12:54

Kciuki dla rekonwalescenta :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Rozumiem, że na konkretne informacje jeszcze trochę za wcześnie.
Będę czekać na dalsze wieści
:)
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 05, 2006 13:14

Co wet mowi?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto gru 05, 2006 13:21

Dorota pisze:Co wet mowi?


Tyle co wiedziałam przed operacją, bo po operacji jeszcze z nim nie rozmawiałam, dopiero po 18. Rozpoczniemy leczenie Nivalinem, szanse są 50/50. Zobaczymy co powie po operacji, może jak ucinał ten ogon to widział co tam się w środku stało.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 05, 2006 20:59

Może jak zobaczy w środku... Ale chyba tylko w sytuacji gdyby zobaczył np odprysk kości, który uszkodziłby albo ucisnął nerw bo w innej sytuacji szacowanie szans na powrót do pelnej sprawności oceniałabym jako szarlatanerię :) Każde zwierzę reaguje inaczej. Każdy uraz- nawet ten, który wygląda identycznie jak inny może mieć zupełnie inne skutki.... Pewnie z milion rzeczy ma na to wpływ.... I nie jesteś w stanie przewidzieć jak sie to zakończy... Nawet gdyby było 99,99% szans to i tak zostaje to 0,01%.... A jak sobie radzić w trakcie? Przede wszystkim jeżeli ma biegunke- ustabilizować ten problem- to najbardziej uciążliwe :) Jeżeli kot nie będzie w klatce (kiedy to podkłady są nieocenione) można kupic pampersy. Wyciąć otwór na ogon (kikut też- powinien miec dostęp powietrza). Mamy też na forum kociaka majtkowego (majtki dla dzieci)
Tu go możesz zobaczyć:
http://galeria.interia.pl/praca,w_id,24 ... f,1AmbiPur
tu jego wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=35 ... c&start=30
A docelowo to bądź dobrej myśli. Trzymam kciuki za powodzenie leczenia i doskonałe rezultaty :)
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 05, 2006 21:41

Gofer już w domku. Jeszcze troszkę mało przytomny, ale do jutra ma się wybudzić całkiem. Przez tydzień ma mieć mało ruchu, potem może już chodzić, no chyba że będzie go jeszcze bolało, ale to sam nie bedzie chciał. Za 10 dni zdjęcie szwów, a od jutra zaczynamy kurację Nivalinem i resztą. Biedny Goferek, bardzo bolesne te zastrzyki :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto gru 05, 2006 22:19

Biedna kocina.

Katy, ja wiem, ze Kokodusi nie poprawi sie, wiec musialam
przystosowac mieszkanie do jej potrzeb.

Wycyklinowalam i polakierowalam parkiet w pokoju.
Wersalka jest zabezpieczona nieprzemakalnym przescieradlem z gumka.
Na to pokrowiec z ortalionu.

Przestalam uzywac gotowych podkladow aptecznych,
bo paskuda nie chciala na nich lezec. Uszylam chyba kilkadziesiat "poduszek" dla Koko. Polar + ortalion
lub polar + folia. Itp. Leza na wersalce, na biurku i na parapecie.
Swietnie sie piora i blyskawicznie schna.
Najbardziej sprawdza mi sie wersja: folia + polar (lub stary
koc). Folie dostalam od Maryny; jest to folia podbita
czyms w rodzaju fizeliny; produkowana tylko na eksport.

Nie uzywalam pampersow, bo Kokodacznosc qpe robi normalnie.
Czasem tylko zgubi kawaleczek. A siku... To jest roznie.
Nieraz sie wylewa z niej, a nieraz laduje w kuwecie.
Lub gdzies indziej. Przed chwilka zrobila mi swiadomie
siku na parapecie. Po prostu maupiszon przykucnal w tej
charakterystycznej pozie i zrobil siu.

Przez pewien czas myslalam o amputacji ogona, ale zrezygnowalam.
Przynajmniej na razie. Bo skonczyly sie problemy z zoladkiem
i rzadkie qpy.

Bardzo duzo mi ludzie z miau pomogli.
Dostalam i te podgumowane przescieradla, i wiekszosc
materialow na poduchy.

Za Goferka caly czas :ok: :ok: :ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, Google [Bot], squid i 182 gości