ok.Bydgoszczy-pojechały :)

[mmk]

Czarny jest wprost niewiarygodny. On kocha człowieka całym sobą. Na nasz widok od razu załącza mruczando Chodząc po łazience trzeba uważać, żeby na niego nie wpaść, bo ciągle kręci się pod nogami Zrobienie mu ostrego zdjęcia graniczy z cudem, bo toto jest ciągle w ruchu
Villemo, miałaś rację - czarny ma stringi
Szara powoli robi postępy. Zwiedza łazienkę, chodzi nawet kiedy tam jesteśmy (choć bardzo ostrożnie). Martwi mnie trochę jej reakcja na zbliżającą się rękę - cofa się gwałtownie i mruży oczy, jakby bała się uderzenia Może dzieci kiedyś sprawiły jej ból i dlatego jest taka nieufna Mimo to udało mi się ją rozmruczeć
Czarny pochłania olbrzymie ilości, szara je tylko, kiedy jesteśmy dość daleko. Głaskanie podczas karmienia ani karmienie z ręki nie wchodzi w grę. Przynajmniej na razie.
Kuwetka opanowana W nocy któreś załatwiło się na podłogę, ale teraz wszystko trafia tam, gdzie powinno. Czarny nadal ma brzydką kupę. Szara rano, jeszcze przed karmieniem wyglądała jak kuleczka. Pomasowałam ją trochę i włożyłam do kuwety - zrobiła olbrzymie siu i olbrzymiastą kupę - wyraz ulgi na pysiu bezcenny Teraz już chodzi do kuwety sama
Zdjęcia wstawię wieczorem, teraz wyjeżdżam. Nie wiem czy któreś ze zdjęć nada się na ogłoszenie. Czarnego wszędzie pełno, a szara wygląda na wystraszoną. Ale za to ma niesamowite oczy - w środku zielone, na brzegu złote, granica między kolorami nieregularna, jakby ktoś krzywo gwiazdę malował

[villemo5]

kupy moga byc zle jakis czas od nieprawidlowej diety i robali
dziewczynka tez wam zaufa tylko poczekajcie

[mmk]

Pewnie, że nam zaufa!
Zamiast korzystać z pogody siedzę w łazience i bawię koty Efekt jest taki, że miałam na kolanach mruczące stereo Mała nadstawiała się, wypinała grzbiet, podnosiła ogonek zawinięty w haczyk. Długo to trwało. W końcu poszła do kuwety i czar minął. Znów jest wystraszona i ucieka przed ręką, ale chociaż wiemy, że potrafi mruczeć.
Czarny to prawdziwy łamacz serc Mąż już się śmieje, że mały robi wszystko, żeby tu zostać i ma rację Trzeba mu szybko znaleźć domek...
Koteczka jest bardziej szaro-srebrna niż typowo bura. Jest dużo szczuplejsza niż jej brat, ma też mniejszy łepek. Ma połamane i jakby faliste wąsiki - efekt niedożywienia? Wąsikom czarnego nic nie dolega. Widać nadmierny strach nie popłaca...

[SecretFire]

Cudownie Pierwsza noc bez strat wiekszych zaliczona. Oby tak dalej!

[Asia_Siunia]

To masz teraz za mało rak do głaskania. Z jednej strony Kuba z Rosenkiem, z drugiej 2 maluchy

[psiama]

mmk, jestem z Was niewymownie dumna ! Swietna robota
Dostały cos na robalki ? Bo że je mają, niemal pewne Ale to się wypedza raz dwa.
Czarny już Was kocha A Szara musi byc niesamowita, ja lubie takie uciekajki, one maja w sobie magię, z takim kotem nawiązac kontakt to jest dopiero coś

Strasznie się ciesze

Czekamy na foto z wielkim ustepsknieniem

[villemo5]

MAŁA BURA potrzebuje więcej czasu niż brat, ale z czasem zrozumie, że nic złego się nie stało. W ubiegłym roku o tej porze miałam 2 siostrzyczki na tymczasie. Jedna była przebojowa, a druga płochliwa jak nie wiem. Obie dały radę. U Was też tak będzie.
Kiedy będą fotki!
Co na to wszystko Rosen?

[psiama]

Co na to wszystko Rosen?

I Kubuś ?

[mmk]

[mmk]

Koteczka


Człowiek nie jest aż taki zły


Zobaczcie te oczy


Pobawiłabym się, ale tylko powącham, bo się boję

[Asia_Siunia]

O mammamia jaki czarne najczarniejsze cudeńko A szarusia jest taka ciuuudna Każde z nich ma inne pysie, inne futro, jak nie rodzeństwo!

[ola19]

Śliczności.
Czarnulek ma taką posągowo dumną urodę -czarne sfinksy.
Bura gwiażdzistooka piękność.

[mmk]

Chłopak




I to już wszystkie jego ostre zdjęcia Chłopak ma chyba w doopce jakiś motorek - ciągle się rusza. Kocha też aparat i próbuje go barankować Nie potrafię robić zdjęć takiemu egzemplarzowi
Ciągle w ruchu


rozmazane, ale widać stringi

[mmk]

Oto, co myślą nasze chłopaki


Kuba jest obrażony. Syczy na nas, a czasem z rozpędu Rosenowi też się oberwie. Warczy, kiedy próbuję go głaskać albo podnosić. Czasem jednak się zapomina i pozwala na pieszczoty. Nie chciał jeść, dopiero niedawno zjadł coś z własnej woli, wcześniej jadł tylko, jeśli uparcie trzymałam mu jedzenie przed nosem i nie pozwalałam zwiać. Zestresowany jest biedaczek
Rosen jest może troszkę zestresowany, ale zachowuje się prawie normalnie. Je, bawi się. Nie jest obrażony, domaga się pieszczot, wyje pod łazienką. Przez drzwi rozmawia z czarnym - Rosen grucha jak do zabawy, a czarny w odpowiedzi syczy

[mmk]

Rąk do głaskania nie brakuje, bo głaskania domagają się tylko Rosen i czarny. Reszta woli, żeby zostawić je w spokoju Problem jest raczej w tym, że nie potrafię przebywać po obu stronach drzwi równocześnie

Psiama, maluchy dostały wczoraj pastę odrobaczającą. Miały też pchły.

Małe rzeczywiście nie wyglądają na rodzeństwo. Nawet w dotyku mają inną sierść. Trzeci był ponoć biało-czarny (nie dopytałam, czy sąsiadka miała na myśli krówkę). Podejrzewam, kto jest ojcem czarnuszka, ale siwego kocura tu nie widuję Jedyny znany mi krówek mieszkający w okolicy ma areszt domowy i puste wydmuszki

Maluchy zaakceptowały kuwetę jako miejsce do siusiania, ale na kupkę znajduję lepsze miejsca Wieczorem siedziałam z nimi do skutku i oba zrobiły w kuwecie - mam nadzieję, że tak zostanie. Zagrodzenie suszarni nic nie daje. Małe skaczą wyżej niż Rosen, kiedy miał 6 miesięcy No i w suszarni jest najlepsze miejsce na kupkę