Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2013 20:31 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Hyziowi domku gratulujemy :piwa:
Reszcie tymczasów życzymy takich samych fajnych domków :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
A Wam obojgu wszystkiego dobrego za to, co robicie :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sty 09, 2013 20:47 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Dzięki Alienor. Robisz to samo co my, a pewnie i jeszcze więcej bo wyczytałam, że masz wolontariat w schronisku? u weta? bez znaczenia, pomagasz. Dzięki, że jesteś i robisz fajne rzeczy.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 09, 2013 20:50 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Zapomniałam napisać o łapkach Małej. Jest poprawa. Ona zaczęła po chorobie bardzo szybko rosnąć (teraz to widzę) i dlatego tak stawiała łapki - zaczęły się niedobory witamin i minerałów. W porę podane suplementy i jest normalizacja. uffff po strachu
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob sty 12, 2013 19:49 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Sytuacja na dzisiaj.
Dwa kocurki wykastrowane i Milusia po sterylce. Dyzio i Zyzio czują się nieźle. Z Milusią gorzej. Jest tak wystraszona, że nie mogę patrzeć na to. Ona do tej pory zaznała tylko skrajnego głodu i leczenia. Ufała nam. Teraz jest strasznie, ma obłęd w oczach. Odporność pójdzie w dół. :crying:
Coś wymyślę.

Jakaś laska z Wawy odezwała się na mail'a po przeczytaniu ogłoszenia jednej z dziewczyn chyba Coco. Zobaczymy......

Dopisuję.
Coś dziwnego dzieje się z futerkiem Figaro. Jakieś takie pozbijane w kępki ale nie skołtunione, rozpuszone ale nie puchate jakby lepkie, tłustawe. Strasznie to trudne do opisania. Sam Figaro wesoły wyjadający co dają i co nie dają (kot sam się obsłuży), bawi się, jak zwykle mizia do mnie, dokucza wszystkim, teraz gdy piszę jestem w pokoju z Milusią i żadne futro nie może wejść - wyje wściekły pod drzwiami. Jednym słowem zachowanie w normie. Tylko to futro. Musze dojść czy to zmiana futerka czy co.
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Nie sty 13, 2013 10:44 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Mam nadzieję, że Milusia już lepiej - generalnie kotki znoszą gorzej ciach niż kocurki. Czy poprawiło jej się po nocy?

Figaro ma to futro wszędzie takie tłustawe czy tylko na ogonie? Bo jak na ogonie to prawdopodobnie dojrzewanie (ogon kocura) a jak na całym ciałku to mogą być różne rzeczy - od zbyt rzadkiego mycia się po problemy z trzustką (oby nie).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Nie sty 13, 2013 22:13 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Milusia noc spędziła w zamkniętym pokoju z mężem. Rano było lepiej. Strasznie źle znosi "kubraczek" prawie się nie rusza. Pojadła mięska, trochę kurczaka z ryżem i cały czas śpi. Nie widać aby ją bolało, leży swobodnie, przeciąga się, mruczy (koty często mruczą gdy się boją, to je podobno uspokaja nie tylko nas 8) ). Aktualnie siedze na skraju fotela przy biurku. Resztę fotela zajmuje Milusia. I mruuuuczy cichutko, mruuuuczy. Milusia to kot o niespotykanym charakterze, to chodząca łagodność, cierpliwość i miłość. Kiedyś, dawno temu Srebrny [*] miał podobny charakter. Przychodził do nas na posesję i "pomagał" Zuzi [*] "myć miseczki". Kochał spać w moich różach i siusiać do lili . Cóż wiedział, że jemu wolno :1luvu: . Zimą zmieniał daczę i wprowadzał się do swojej norki w suszarni - kuwetę używał gdy był za duży mróz.

Co do futerka Figaro to teraz ja mogę powiedzieć, że chwytam "delikatną" schizę. 2 lata walczyliśmy o nerki Kiluni. Przegraliśmy w minionym roku. Kilcia gdy "coś" zaczęło się dziać z jej nerkami miała podobne futerko. Własnie wygląd jej futerka był dla mnie niepokojący i uparcie szukałam przyczyny mimo, że było to powodem moich regularnych kłótni z szefem lecznicy weterynaryjnej (histeryczka, czepialska, kto jej dogodzi, to stary kot, chce ładnego kota, itd). Właśnie podobnie wygladające futerko było pierwszym objawem. Ale bez paniki. Zaczniemy od kąpanka :mrgreen: . Juz widze raczej czuję na skórze tą "radochę". Muszę kupić jutro duuuużą butelke wody utlenionej :twisted: , maść mam.
Dzięki za podpowiedź dot. trzustki. Zbadamy o co chodzi. Ale najpierw wykąpiemy Zbója.

A Milusia mruuuuuczy cichutko, mruczyyyyyy
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pon sty 14, 2013 7:49 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Wiesz - Julinka jak była w kubraczku to odmawiała chodzenia więcej niż do kuwetki i przez prawie cały czas udawała, że chodzić ani siedzieć nie może - nawet jeść musiałam jej dawać tuż pod mordkę. Jak się wyplątywała z kaftanika, latała jak fryga.

Może zamiast kąpać Figaro po prostu kup szczoteczkę dla niemowląt i go porządnie wyczesz? Wiem, że persy się pudruje, żeby im futro się nie kłapciło (potem się puder wyczesuje a z nim nadmiar tłuszczu, kurz etc.).
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Wto sty 15, 2013 20:45 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Dzisiaj był "ciekawy dzień". Najpierw gdy zmieniałam kubraczek (tak mówię na swojej roboty fartuszki pooperacyjne z mięciutkiej 100% spranej bawełny) Milusi okazało się, że rana jest bardzo mocno i na dużym obszarze zaogniona do tego powstał wielki guz miejscami niebiesko-fioletowy (wczoraj byliśmy u weta na kontroli i było ok). Więc sprint do weta z Milą. Wetka oczy w słup, ręce w dygocie. Po oględzinach okazało się, że Miluni organizm nie toleruje nici (przy sterylce jest ich 3 warstwy + powierzchniowe). Więc zastrzyki przeciwzapalne, osłonowe itd. wetka do kłucia a tam guzy po poprzednich zastrzykach. Okazuje się, że Milunia jest tak delikatna, że trzeba uważać nawet z miejscem do kłucia bo krew się lała.
Myslałam naiwnie, że to koniec. Taaaaa Słodka naiwności .....
Idę do reszty szarańczy czyli Bafi i dziewczyn i chłopaków. I szok. Bafi chora i dwie dziewczyny też. Zyziek znów oczy zajęte. Więc znów do weta z bandą. Krople + antybiotyk bo to słynnnnnnne, ukochane, wspaniałe kk znów w natarciu.
Pozostało mi jeszcze skonsultować Figaro i co? Doszłyśmy do wniosku, że trzeba go pokazać, nie da rady inaczej.
A miało być miło :evil: .
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Wto sty 15, 2013 20:52 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

No wiesz - coś się polepszy, coś się popieprzy :wink: . Współczuję przeżyć - Stella, moja była tymczaska też miała uczulenie na nici - byłam cała spanikowana jak zobaczyłam gulę taką na brzuchu. Był RTG i wyszło że to nie przepuklina (czego się bałam), tylko uczulenie. które schodziło przez prawie 2 miesiące (tyle się wchłaniają te szwy). Do końca zeszło już w nowym domu, czego i Wam życzę :ok: :ok: I zdrowia dla reszty stadka :ok: :ok:
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Śro sty 16, 2013 8:59 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Zdrówka :ok:

tamiss

 
Posty: 6179
Od: Śro lut 10, 2010 17:08

Post » Śro sty 16, 2013 21:48 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

witaj Tamiss, miło, że zaglądasz.
A ja myslałam, że to koniec przygód. Taaaa Jak to przyjaciółka mówi: jak u ciebie będzie spokojnie, to znaczy, że można umierać bo ....... piekło zamarzło.
Poszłam dzisiaj -grzeczna dziewczynka- do pracy. Wchodze i co widzę? Na balkonie w śniegu siedzi chude rude kocisko. I to nie byłoby nic. Ale to kocisko jest w połowie beż futra! Trzęsie się całe i miaucze. Pytam grzecznie (jeszcze) jak długo tak siedzi? Od WCZORAJ. Nie pytałam dalej. Zrobiłam cokolwiek i kocisko do weta. Wetka oczy jak spodki : coś się stało Marcelemu? Ja mówię, że to znalazłam ok godzinę temu, to nie Marcel (ukochany wetki reanimowała go sama już nie wiem ile razy jak miał ok. 3 tygodnie). Kocur (to on, kastrowany i na pewno wyrzucony i na pewno był w domu bo wie jak się zachować) ma świerzb, grzybicę, robyle i "w kroju wyjdzie" co jeszcze. No i tak zaczął się dzień. później było tylko weselej. Milusi rana się sączy - krew z limfą. Dziewczyny zamiast lepiej po antybiotyku, to gorzej kichają. Bafi ma mnie w nosie. Ale jest i coś fajnego. Zyziek pokazała się dzisiaj "w całej okazałości". Wywabiłam go całym półmiskiem podrobów i mięcha różnistego. Jaki on wielki 8O . Kot, który tak długo i ciężko chorował jest wieeeelki i strasznie łakomy :twisted: . Mam zdjęcia :twisted: przez to łakomstwo.

Szanowni Państwo. Panie i Panowie. Oto Zyziu w całe swej okazałości. Z cudnymi pędzelkami na uszkach :1luvu: ( ma jak mamcia Tutu)


Obrazek
Obrazek
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 16, 2013 22:50 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Witam się i ja w buraskowie :D

Przeczytałam cały Twój wątek i jestem pod wrażeniem :ok: Ja tu się martwię jedną buraską, czy znajdzie dom, a Ty masz masz cały zastęp burasiątek płci różnej i jakoś dajesz radę :D Naprawdę jestem pod wrażeniem :ok: :ok:

A jak przeczytałam ostatni post, to od razu sobie pomyślałam, że... dobrze, że tym razem rudy się trafił :ryk:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro sty 16, 2013 23:10 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Witamy, witamy i zapraszamy.
Może założymy klub burasków?
Może i dobrze, że rudy. Ja kocham rudości. A ta rudość jest w "opłakanym" stanie. Połowę futra "zeżarł" grzyb. Kocio jest anielskiego charakteru. Bardzo spokojny i "przylepka".
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Śro sty 16, 2013 23:32 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

Kinnia pisze:Witamy, witamy i zapraszamy.
Może założymy klub burasków?
Może i dobrze, że rudy. Ja kocham rudości. A ta rudość jest w "opłakanym" stanie. Połowę futra "zeżarł" grzyb. Kocio jest anielskiego charakteru. Bardzo spokojny i "przylepka".


Będzie jeszcze piękny :ok:

Też mam rudaska, z działki. I też był w opłakanym stanie, a teraz jest piękny, miziasty, super kotuś. Twój nowy nabytek tez będzie taki :ok: Takie uratowane koty są najwdzięczniejsze na świecie :wink:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Czw sty 17, 2013 0:37 Re: NIKT NIE KOCHA BURASKÓW a my chcemy do domkuuuuuuuu

buraski są wyjątkowe, też mam jednego, kocha wszystko i wszystkich ( uwielbia bawić się z małymi dziećmi ) jest cierpliwy, rozmruczany, aportuje jak piesek..taki kot do rany przyłożyć :ryk:
jo.anna
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 35 gości