Zdecydowanie tak

I Facebooka też można odwołać.
Ja tez biorąc małego od Joli nie spodziewałam się takiego zakończenia

Widać tak miało być

Przy takiej dawce miłości i wsparcia od tylu różnych osób po prostu musiało się udać!
Właśnie wróciłam od weta z maluchem, juz bez wenflonu

Kociątko jest oficjalnie zdrowe! Wetka kazała nie masować brzucha co najmniej do 22ej, za to karmić normalnie i intensywnie smarować Rivanolem i Sudacremem pupcię - jej zdaniem mały powstrzymuje się od siusiania/kupkania bo kuperek jeszcze go boli po biegunce. Chodzi więc o to zeby go zmusić do przełamania się. Jak zacznie robić sam, można zacząć przyuczać do kuwety. Mówiła też że Foczuś tak podbił serce jednej z asystentek w lecznicy, ze namawiała Panią doktor, żeby zasymulowała zgon malucha, bo koniecznie chciała go wziać dla siebie

Naturalnie na żarty, ale same widzicie jak on jest tam uwielbiany

Musze zaraz lecieć do piwnicy po kojec (wysokie, metalowe płotki), który się ostał po mojej króliczce, bo bez wenflonu, a co za tym idzie opatrunku na łapce, maluch bez problemu sforsował zagrodę z kartonów

Szaleje jak nie wiem, kupiłam u jeszcze kilka myszek i piłeczek - goni je jak wariat
Jolu, mam nadzieję, że bedziesz miała ułatwione zadanie z karmieniem, oprócz karmy a/d startujemy dziś z rozmoczonymi chrupkami Hills Weaning (one są niby od 4tyg, ale wetka twierdzi, że jak wcina już puchę to te chrupki mu na pewno nie zaszkodzą). Wcina je jak szalony! Tak więc będziesz mogła podawać mu mokre jak będziesz w domu, a w ciągu dnia zostawiać mu namoczone chrupki. Na dzień dzisiejszy, małego nie trzeba karmić w nocy, chyba że się obudzi i wrzeszczy

Dziś nastąpiło to dopiero ok. 8ej, a ostatnie wieczorne karmienie było o 2ej. Foczuś już się cieszy na nowe zabaweczki i pięknie za nie dziękuje!
