Lili pręguska-dokocić się????

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto mar 06, 2007 15:41

:lol: Szef może nie mialby nic naprzeciwko....

Moj kot mnie chwilowo nie lubi.... Poza tym cięzko sie glaszcze obkaftanikowanego kota siedzącego w transporterze... :wink:

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 15:48

mysle, ze mozesz wlozyc reke do kontenerka. moze ma ochote na glaski i sie wstydzi. jak cos to poczujesz, ze to nie byl najlepszy pomysl :twisted:

szef moze i tak, ale ja mniej :roll:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Wto mar 06, 2007 16:28

duża jest rana? Moja Chrupcia jest właśnie podczas zabiegu. Ciekawe co będzie jak o 18 wróci do domu. Ja nie mam żadnego kaftanika...

a rujka była fatalna!! miauki i wrzaski... całe szczęście że już po wszystkim
Obrazek

DayZi

 
Posty: 65
Od: Pon lis 06, 2006 0:50
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 06, 2007 16:56

Ranka na moje oko ma ok 2 cm. Szwy sa niewidoczne, tylko z jednej strony wystaje pętelka. Ja dostalam swoja juz w kaftaniku. Może tam, gdzie ciachasz, sprzedadza ci kaftanik, mnie kosztowal 20 zł.

Niektorzy sami robia kaftaniki, ja mam antytalent do prac ręcznych :lol:
Na forum ludzie sobie tez podsylaja kaftaniki....Inni z kolei wcale ich nie zakladają..... Ja uznalam, że dobrze będzie ją jednak w ten kaftanik wsadzić, zwlaszcza na początku chyba jest to ważne, gdyz kicia będzie pod wplywem środka przeciwbólowego i może wcale nie czuc bólu przy wylizywaniu szwów....

Gdybyś chciala sam uszyć, to są wskazówki w kocim ABC.

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 20:15

moze kotek cierpi troszke i dlatego sie chowa... :(
a moze jest obrażona i sie wstydzi kaftanika :)
Moja Tosik, lezy ciagle u mnie na kolankach... ale tez kaftanik jej nie odpowiada
ObrazekObrazek

Toska

 
Posty: 153
Od: Sob sty 27, 2007 19:58

Post » Wto mar 06, 2007 20:32

Moja tez na początku leżala sobie ze mną, ale teraz woli miec swoje miejsce. Zreszta wet mi powiedzial, że znajdzie sobie takie miejsce i będzie tam siedzieć. Nie niepokoje sie tym, dopóki ma apetyt, pije, ładnie robi sioo i kupkę.
Tylko smutno mi, że do mnie wcale prawie nie wychodzi. I tak ją ten kaftanik denerwuje, że jak idzie to co chwile potrzasa tak smiesznie łapkami, jakby chciala go strząsnąc z siebie...

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 20:37

Tosik probuje tak sie otrzasnac ale nie moze i tez tak smiesznie :)
narazie jeszcze sie nie martwie... tylko sie zastanawiam kiedy powinnam zaczac...
ObrazekObrazek

Toska

 
Posty: 153
Od: Sob sty 27, 2007 19:58

Post » Wto mar 06, 2007 20:43

Poczekaj spokojnie do jutra. Grunt, że pije.
Jutro na pewno jej sie poprawi :lol:

Lili serdecznie pozdrawia Tosika i trzyma kciuki

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto mar 06, 2007 20:48

ozdrawiamy :) i rowniez trzymamy kciuki za jak najszybszy powrót do formy :D
ObrazekObrazek

Toska

 
Posty: 153
Od: Sob sty 27, 2007 19:58

Post » Śro mar 07, 2007 13:29

Dzisiaj Lili jest w nastroju pieszczocha.... caly ranek spędziłysmy leżąc sobie nos w nos i miziając sie ( tzn. bardziej ja ją mizialam). W ogole jakby po tej sterylce stala się, przynajmniej na razie, takim pieszczoszkiem i złagodniala....Jak raz chciala mnie chwycic zabkami, to zrobila to tak leciutko....

Nadal preferuje transporter, ale wydaje sie, że ma lepszy nastrój. Jako że nie ma wcale ochoty skakać w tym kaftaniku, to ponosilam ja dziś troche po domu, jak malego bobasa :lol: , a Lili bawila sie dzwonkiem wiatrowym, do ktorego obecnie nie dosiega. W ogole czulam sie jak z malym dzieckiem :P He, he może mi czegos brakuje....

Podejrzalam tez rankę przez nogawke kaftanika i goi sie super. :lol: Na wszelki wypadek jednak potrzymam ja w kaftaniku ze 2 dni jeszcze. Skoro juz sie i tak przyzwyczaila...

Jak rozgryzę dlaczego moj aparat sie coc chwila wyłącza, to porobie troche zdjęć i powrzucam.

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 07, 2007 13:31

zdecydowanie popieram rozpracowanie aparatu.
bo niektorzy tu w pracy siedza i na zdjecia czekaja :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro mar 07, 2007 13:33

No pieknie :lol: W pracy siedzą i co robią?? Kurczę, zazdroszcze pracy. Ja u siebie w pracy nie moge serfować, dzis mam wolne...

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 07, 2007 13:36

ja tez nie moge, wiec ciiiiiiiiiiiiiii...

no ale przeciez nie bede pracowac 8 godzin :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro mar 07, 2007 14:00

Kot nieco skrępowany kaftanikiem
http://upload.miau.pl/2/21876.jpg

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 07, 2007 14:05

Prawda, że fajnie tu wyszła?

Margott32

 
Posty: 439
Od: Pt gru 29, 2006 19:34
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 139 gości