kaja555 pisze:też tak na początku myśłałam, ale zaczełąm kastrować kocury, ponieważ te nie kastrowane po prostu po jakimś czasie nie wracały, no bo po co, jak nie ma ani jednej kotki niewysterylizowanej, szły gdzieś daleko i ginęły albo potrącone na drodze, albo w walkach
karmę suchą mam dla kastratów i tym głównie karmię, a niektórych kocurów też nie widuję, też są ze wsi a nie stąd, ale podejrzewam je o nocne wyjadanie
więc suma sumarum, kot niewykastrowany zginie szybciej niż kastrowany od kamieni nerkowych
Dzięki Kaja


To, co teraz napisałaś, ma sens i do mnie przemawia. Chyba rzeczywiście lepiej zająć się kocurami