No więc z tymi kociakami zabranymi za wcześnie od matki to prawda niestety

Jednak dowiedziałam się o tym trochę za późno - maluchy już sie przyzwyczaiły i przytulają się do nas śmiało. Jak je brałam, to pojecia nie miałam, jaki jest najlepszy termin brania kotów od matki

Trochę się zdziwiłam, jak je brałam, że mały ssał mamę, ale pomyślałam, że to widocznie takie "dosysanie", a mama zaczyna już kociaki odzwyczajać. Teraz wiem już więcej i z pewnością bym je zostawiła na dłużej, no ale teraz robimy co możemy, by maluchom było dobrze. Tylko nie wiem, dlaczego tak szybko mi je dano

Wiem, że właściciele bardzo je kochali i cieszyli się, że pójdą tam, gdzie będą równie kochane. Widać też nie orientują się najlepiej.
Jak mówiłam, pracuję w domu, więc mogę zawsze kłaść je spać, przytulać i masować brzuszki i pilnować jak się czują

Mam nadzieję, że wyrosną z nich duże, dzielne koty. Teraz zajadają się Royal Caninem, aż im się ogony trzęsą i wygladają jak małe beczułki. Niestety wet, do którego poszliśmy, powiedział, że maluchy mają brudne uszy (czyli chore) od mleka i lepiej by go nie dostawały. Dowiedziałam się już, że to jakaś bzdura, jednak mój TŻ wziął to sobie do serca i teraz toczę z nim walkę, by mleko dawać. Na razie przemycam, jak nie widzi, ale myślę, że dziś stoczę ostatnią batalię i wygram

TŻ generalnie bardziej wierzy lekarzowi niż "jakimś tam" ludziom z sieci. Więc chcę wybrać się do innego weta, jakiegoś bardziej kompetentnego.
Dziękuję za polecenie tego weta na kieleckiej, ale to bardzo daleko od Dąbrowy, a ja nie jestem zmotoryzowana. Takie małe kociaki pewnie nie powinny dużo jeździć.
Jeśli chodzi o temperament, to chyba tylko temperament, a nie jakieś inne problemy. Dziś kupiłam taką.. myszkę zabawkę... i pierwszy raz słyszałam, jak kot warczy! Grafit po prostu... dostał napadu pierwotnych instynktów

Tango z głodem w oczach wpatrywał się tylko w niego. Tak mi się zrobiło go żal, że TŻ pilnował ich, a ja pobiegłam kupić drugą mysz. No i każdy ma swoją, każdy warczał na każdego nad swoją myszką

Co prawda później im przeszło i wróciły do jedzenia i ganiania się po całym pokoju.
I na koniec pytanie:
Czy jest jakaś "mokra" karma dla małych kotów? Bo widziałam tylko whiskasa, ale o nim to już za dużo złego słyszałam. A Grafit nie szczególnie lubi taką suchą...
Zjęcia naszych chłopaków są pod:
http://sasannka.xpect.pl/e4u.php/1/ModPages/ShowPage/46
Poza tym myszka (Ach, to Ty!

) powiedziała mi już jak wstawić rysunek do stopki, mam nadzieję, że wyjdzie
