Ja miałam jeszcze gorzej, bo mój sąsiedzki kot do mnie nie przychodził - sama musiałam go kraść do klatki łapki prując na chwilę ogrodzenie. Ale to nie była taka prawdziwa kradzież, bo sąsiadom w ogóle na kocie nie zależało. Ale było włamanie! No, prawie. Ależ ona cudna
Ostatnio edytowano Śro lut 13, 2008 14:58 przez malwina, łącznie edytowano 1 raz
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać J. Pilch
Oczywiście, że ,,brać"!!! Kilka lat temu razem z moją mamą ,,wzięłyśmy" dwa maleńkie koteczki. Miały następnego dnia być żywą przynętą na polowaniu naszego sąsiada! Są do dzisiaj w naszej rodzinie - jeden duchowo ( nieuleczalna choroba zabrała go nam pół roku temu), a drugi ciałkiem malutkim wariuje Trzymamy kciuki za udaną akcję
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt. (Biblia, Księga Koheleta 3/19)
Szkoda kici ,predzej czy pozniej zginie pod kolami samochodu . Jesli ukradniesz ją to tym razem pan Bog uzna to za dobry uczynek,jestem pewna:) Kradnij!:)
Elżbieta P. pisze:Zapomniałam napisać, że Tosia nie ma ogona, tylko mały owłosiony kikucik .....
Jak zapomniałaś, to tym lepiej - bo dla Ciebie nie szata zdobi...kota(?)
Cóż znaczy taki braczek wobec dozgonnej miłości
Po paru latach jakie od dnia stworzenia przeszły, dziś już jasno widać, że Panu Bogu poza kotami nic się do końca nie udało. Koty są stworzeniami skończonymi, reszta świata łącznie z psami jest wadliwa. Taki jest obiektywny stan rzeczy i daremnie jest i nie należy się nań uskarżać J. Pilch