Banda i Wanda, czyli Zuzol i Krówka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 25, 2007 20:21

Jak się Wanda boi Zuzy, to się na pewno rozrusza - uciekając przed nią :lol:

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie mar 25, 2007 21:48

Trzymam kciuki za szybką przyjaźń 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Nie mar 25, 2007 22:02 Re: Raport część 2

Tatek pisze:Wanda wychodzi z podziemia tylko wtedy, gdy jest PEWNA, ze Potwór 8O (czyli Zuza :!: :!: :!: ) jest zamknięty w łazience. Tego się nie spodziewałam. Grubcia ewidentnie boi się małej. 8O Zrobiłam trzy takie krótkie 10 minutowe oswojanki. Zuza hops na biurko, Wandzia wyluzowana, łasi się, miauczy i jest git. Ale jak tylko Grubcia zauważa Zuzola, staje jak wryta, i prawie tyłem daje dyla pod łóżko.


Tatek, no nie dziwota, że Wandzia się boi Zuzy - w końcu miała prawo nabrać przeświadczenia, że jest jedynym kotem na świecie :wink:
Balbinka moja - chociaż miała raptem półtora roku w momencie dokocenia - bardzo się bała Pikasi. A Pikasia, podobnie jak i Zu, wychowywała się w domu po wielokroć zakoconym, też miała swojego ukochanego wujka (Misia Jany) i nie mogła pojąć, dlaczego to duże, ciepłe i puchate na nią syczy, zamiast dać się przytulić :wink: Ale w parę dni było po sprawie, chociaż moje kotinki nie są z tych, co to leżą w objęciach i wylizują sobie łebki.

I Wam życzę tego - żeby Wandzia się przełamała i uwierzyła, że to małe nie jest groźne :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 26, 2007 7:25

trzymam kciuki za bezbolesne dokocenie i cieszę się że Zuzolek ma własny wątek
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon mar 26, 2007 8:13

Z godziny na godzinę zaczynam mieć wrażenie, że "własny kątek" to mamy ja i Wandzia :D :D :D Mała wzięła mieszkanie przebojem! Raport już wkrótce :D

Za wszystkie życzenia dziękujemy serdecznie! :wink:

Tatek

 
Posty: 133
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Tarcho Village

Post » Pon mar 26, 2007 8:35

Wanda po prostu sie zastanawia dlaczego nowa zabawka jest zywa :lol:

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pon mar 26, 2007 22:08

Ja, na przykład jestem spragniona nowych wieści o kontaktach interkocich pomiędzy Wandzią a Zuzolem. 8)
Obrazek
Nie ma Sopelka :(

tanita

 
Posty: 2891
Od: Śro lip 27, 2005 22:17
Lokalizacja: Warszawa-Bródno, forpoczta Mafii Tarchomińskiej

Post » Pon mar 26, 2007 22:28 Raport z placu boju - czesc kolejna

Padam na twarz. Na pewno zmiana czasu robi swoje, ale chyba nie tylko wstanie o tę jedną godzinę wczesniej mnie wykonczyło :D

Mała złamała wczoraj chyba wszystkie zasady korzystania z czyjejś (czyt. Wandziowej) gościnności. :roll: Miejsce akcji: kuchnia. Grubcia w bezpiecznej odległości od Zuzolka - na lodówce, a jak. Siedzi i patrzy, co wyrabia małe, a oczy z minuty na minutę robią jej się coraz bardziej okrągłe, o tak --> 8O

Zuz zaczęła od zagarnięcia zabawek Wandzi.
Potem wsadziła pyszczek do miski Wandziowej.
Potem zrobiła sioosioo do kuwety starszej (a mają oddzielne).
Na koniec złapała w pyszczek torebkę foliową i przebiegła z nią przez kuchnię, tuż pod nosem Wandzi, łopocąc torebką niczym jakąś flagą zwycięzką.... :smiech3:

Mój biedny rezydent popatrywał to na mnie, to na Zuzolka, a w oczach miał(a) jedno wielkie pytanie: "kobieto, czy Ty widzisz, że COS demoluje NASZE mieszkanie?"

Zuzol po wybieganiu się został oddelegowany na spoczynek do transporteka, i zamknięty w łazience (to znaczy, tak mi się wydawało, że został ZAMKNIĘTY). Wandzia wykorzystała chwilę spokoju, i dała dyla do bazy, czyli pod łóżko. Ledwo się odwróciłam do komputera, i nagle słyszę syk, ale nie jeden tylko dwa! 8O Zaglądam pod łóżko, a tam dwa porażone prądem sierściuchy, przy czym Zuzol stoi dzielnie z ogonem jak ołówek pod prądem, a Wandzia skulona w kłebek (bo za duża jest na stanie pod tym niskim łóżkiem).

Et voila. Miłość Wandziowo-Zuzolowa ma się kiepsko.

Gruba odżywa tylko wtedy, gdy małe jest zamknięte. Wtedy Wandzia roztacza przede mną cały arsenał miauków i wzechów. I miziaj mnie, i nakarm mnie, i pobaw się ze mną. A potem wali się na biureczko koło mnie, i popatruje spod do połowy zamknietych powiek....

Dzień drugi za nami.

PS. Wczoraj o pierwszej w nocy (ledwo przysnęłam) obudziło mnie miauczenie Wandzi. Scena: Kot Wanda siedzi pod zamkniętymi drzwiami łazienki. Widzę po mince, że problem nazywa się "chcę siku, ale do tej kuwety co tu stoi, nie nasikam, bo Mała mi nasikała. I nie ważne, że posprzątałaś. JA PO PROSTU WIEM, że ONA tu była. Chcę do mojej starej kuwety w łazience, ale już!!!" :twisted:

Skończyło się na tym, że o 1.30 siedziałam w kucki nad kuwetą z całkowiecie nowiutkim żwirkiem, i grzebałam w nim, żeby przekonać moją kochaną Seniorkę, że teren jest już odkażony i wejście do kuwety niczym ale to doprawdy niczym nie grozi i "popatrz: Pańcia grzebie i nie umiera!" 8O . Po kwadransie Wandzik zrobił mega siku, i położył się tuż przy moim łóżku, czego nigdy wcześniej nie robił (woli swoje posłanie w drugim kącie mieszkanka). Gdy robiłam drugie podejście do spania (już dobrze po 2.00) ostatnie co pamiętam przed zgaszeniem lampki, to wlepione we mnie oczy Wandzi. 8O

Nie nudzi mi się. Wcale. Kocham moje kotki dwa :D Bardzo :D

Tatek

 
Posty: 133
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Tarcho Village

Post » Wto mar 27, 2007 7:41

Wandzia była jedynaczką tyle czasu...trudno się dziwić...myślę, że ona musi sobie w tej swojej Wandziowej główce wszystko poukładać i będzie dobrze...taki bezstresowy kociak wcześniej czy później zdobędzie serce rezydentki 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto mar 27, 2007 7:49

Tak jak móią dziewczyny Wandzia maiła do tej pory wrazenie że jest jedynym kotem na świecie
a tu wpada do domu takie małe, wszędzie go pełno, nie ma szacunku dla starszych i wogóle
Ale jak już się przyzwyczai i wszystko sobie poukłąda będzie dobrze
Obrazek + Arctica Obrazek

czarna.wdowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 9876
Od: Śro lip 26, 2006 12:51
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 27, 2007 7:50

Oj, Tatek, cuda się u Was dzieją :)

Gratuluję dokocenia, maleństwo przecudnej urody jest...
Kciuki za szybką zgodę między dziewczynami :ok:

No i zdjęcia, zdjęcia... niedosyt Zuzinka mam...

kaa7

 
Posty: 1167
Od: Śro cze 21, 2006 15:55
Lokalizacja: Wrocław / Łódź

Post » Wto mar 27, 2007 8:20 Re: Raport z placu boju - czesc kolejna

Tatek pisze:Skończyło się na tym, że o 1.30 siedziałam w kucki nad kuwetą z całkowiecie nowiutkim żwirkiem, i grzebałam w nim, żeby przekonać moją kochaną Seniorkę, że teren jest już odkażony i wejście do kuwety niczym ale to doprawdy niczym nie grozi i "popatrz: Pańcia grzebie i nie umiera!" 8O . Po kwadransie Wandzik zrobił mega siku, i położył się tuż przy moim łóżku, czego nigdy wcześniej nie robił (woli swoje posłanie w drugim kącie mieszkanka). Gdy robiłam drugie podejście do spania (już dobrze po 2.00) ostatnie co pamiętam przed zgaszeniem lampki, to wlepione we mnie oczy Wandzi. 8O

Nie nudzi mi się. Wcale. Kocham moje kotki dwa :D Bardzo :D


Tatek, będzie dobrze :). Głównie ze względu na Twoje nastawienie <ikonka bijąca pokłony>

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto mar 27, 2007 9:10

Pozwol im na dluzszy kontakt. Moj Chilli tez reagowal na nowego z dystansem, uciekal... ale skoro nie leca klaki i nie leje sie krew - daj im pobyc razem i sie przyzwyczaic.
Z doswiadczenia wiem, ze noca zawierane sa najlepsze przyjaznie :)

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto mar 27, 2007 10:20 Raporcik poranny

Relacje między moimi panienkami są coraz lepsze! :D Coraz mniej jest syczenia, a coraz więcej wzajemnej ciekawości.

Aktualnie obie siedzą pod stołem. Właściwie to pod stołem siedzimy we trzy, ja w kucki, żeby w razie czego reagować. Miziam syczącą Wandzię, która wtedy się uspokaja. Zuzek próbował dotknąć ogona Wandzi, na co Grubcia oczywiście ją obsyczała. A niezrażona Mała po prostu... zasnęła tuż koło Wandzi 8O A Grubcia szok 8O

Najważniejsze, że Wandzia zlazła z lodówki i wychodzi z kryjówki pod łóżkiem. Już wolę to syczenie i wzajemne podchody, niż olewactwo Seniorki (kryjące moim zdaniem duży lęk przed nieznanym).

Ale na noc razem bym ich nie zostawiła. Jeszcze nie. Bo tak naprawdę to w obu jestem zakochana wielce, i nie chcę, żeby którejś coś się stało.

A oto kilka zdjęć dokumentujących podchody:
http://upload.miau.pl/3/58.jpg
http://upload.miau.pl/3/59.jpg
http://upload.miau.pl/3/60.jpg
http://upload.miau.pl/3/62.jpg
http://upload.miau.pl/3/63.jpg
http://upload.miau.pl/3/64.jpg
http://upload.miau.pl/3/65.jpg
http://upload.miau.pl/3/66.jpg

Boki można z nimi zrywać, czyż nie? :D

Tatek

 
Posty: 133
Od: Pon mar 05, 2007 16:04
Lokalizacja: Tarcho Village

Post » Wto mar 27, 2007 10:24

Podchody sa bossskie :)

Ciekawość zwycięży :)

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], JamesEmbet i 57 gości