MOJE KOCIE BIEDY cz.2 Mała Calinka ocalona przed śmiercią

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 28, 2014 21:41 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same smutki...; MIŚ ma urodziny

Białasia jest kochaną bezdomniaczką...
Jak mnie tylko widzi,biegnie ile sił w łapkach na jedzonko
taki mój mały grubasek,kiedyś była chudziutka jak przyszła,zabiedzona,aż żal było patrzeć...
ale jak widać jedzonko zdziałało cuda :mrgreen:
Dziewczyny kochane, Misiu dziękuje wszystkim za zyczenia <3
Ostatnio edytowano Nie gru 28, 2014 21:52 przez kicikicimiauhau, łącznie edytowano 1 raz
kicikicimiauhau
 

Post » Nie gru 28, 2014 21:45 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same smutki...; MIŚ ma urodziny

Piekna jest.
Pamietam ja z klatki na sterylke, jakos tak zapamietalam...
a jaka sprawna, tam, na tym plocie
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Nie gru 28, 2014 22:10 Re: MOJE KOCIE BIEDY ♥ cz.2 - same smutki i troski... :(

Janinko...ona za jedzeniem to przeskoczy każdy płot :) ceni je sobie bardzo
Białasia i inne bezdomniaczki żyją w miejscu,gdzie nikt kotów nie lubi,są bo są,ale lepiej jakby ich nie było :( nie mogę im postawić miseczek,bo od razu są wyrzucane razem z jedzeniem...to straszne miejsce.
Te bezdomniaczki mają naprawdę ciężkie i smutne życie
Ja niestety też jestem tam bardzo niemile widziana,gdy mówiłam "dzień dobry " odwracali głowy,obmawiali,jeden nastawia drugiego przeciwko mnie
Wiem,że to przez to, że karmię te biedne stworzenia na przekór wszystkim...
kicikicimiauhau
 

Post » Nie gru 28, 2014 23:08 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Bardzo to smutne co napisalas...
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon gru 29, 2014 1:08 Re: MOJE KOCIE BIEDY ♥ cz.2 - same smutki i troski... :(

kicikicimiauhau pisze:Witaj Kasieńko :1luvu:
u nas też śnieg i strasznie zimno...
Puchatek jest bardzo piękny i cudownie łagodny...
Najważniejsze,że już kochany i bezpieczny <3
uwielbia czesanie i jedzonko,wyleguje się na łóżku,bawi się
przekochana przytulanka

a to kiedy ten Kolo <3 miał do domu jechać?
Bo coś kojarzę,ze chyba domek się po niego ustawiał ?
czy coś pokręciłam ? :oops:
Piękny jest <3
kicikicimiauhau pisze:Janinko...ona za jedzeniem to przeskoczy każdy płot :) ceni je sobie bardzo
Białasia i inne bezdomniaczki żyją w miejscu,gdzie nikt kotów nie lubi,są bo są,ale lepiej jakby ich nie było :( nie mogę im postawić miseczek,bo od razu są wyrzucane razem z jedzeniem...to straszne miejsce.
Te bezdomniaczki mają naprawdę ciężkie i smutne życie
Ja niestety też jestem tam bardzo niemile widziana,gdy mówiłam "dzień dobry " odwracali głowy,obmawiali,jeden nastawia drugiego przeciwko mnie
Wiem,że to przez to, że karmię te biedne stworzenia na przekór wszystkim...

Dlatego wcześniej pisałam,ze naprawdę przydałby CI się ktoś do pomocy,chociażby doglądnąć w tym czasie kiedy Ciebie nie ma,może ktoś forumowy,kto w miarę blisko by miał ? Wiadomo,ze z drugiego końca miasta ciężko,ale ktoś jakby miał blisko?Może to coś ,co niszczy ,jakby zobaczył,ze są co najmniej dwie osoby,dałby spokój ?
Nie wiem co powiedzieć.Znaczy się wiem,ale ..... :evil:
Ciekawa jestem czy ta menda,bo inaczej nazwać nie można,przegląda forum,czy fb,bo jeśli np fb,to weź Beatko,to co piszesz o kotach zrób "dla znajomych" tylko ? tak sobie myślę

Dobry pomysł ktoś zapodał z rozwieszeniem tych kartek z info,żeby nie tykać zwierzaków,pod groźbą kary
I oczywiście,zgłoś komuś komu tam trzeba o tym co się dzieje

No i tym kotom bardziej chociaż oswojonym,może by spróbować porobić wydarzenia i poszukać im domów ? bo naprawdę tam robi się niebezpiecznie :(

Wszystkiego Naj dla Misiaka :1luvu: :piwa:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon gru 29, 2014 9:43 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Myszolandia - Misiu dziękuje za zyczenia i jeszcze odsypia wczorajszy dzień :1luvu:
Puchatek niedługo wyruszy, ja i cudowny domek damy na pewno znać, jak się czuje u siebie :ok:
A ten ktoś na pewno wie, gdzie ja dokarmiam bezdomniaki i pewnie bardzo się interesuje :cry: Dziś rano wszystko było dobrze, oby do wieczora nic nie wymyślił :evil: :(
kicikicimiauhau
 

Post » Pon gru 29, 2014 19:36 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Rachunek za leki dla bezeomniaczkow:
Obrazek
Ostatnio edytowano Wto gru 30, 2014 8:36 przez kicikicimiauhau, łącznie edytowano 1 raz
kicikicimiauhau
 

Post » Pon gru 29, 2014 20:12 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

...a jaka u Ciebie pogoda, Beato?
bo u mnie wiatrzysko z deszczyskiem, +8st.
wcale sie nie rozwidnilo...
Nie masz fotoraportu z dzisiaj?
Pozdrowienia
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon gru 29, 2014 20:23 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

111janina pisze:...a jaka u Ciebie pogoda, Beato?
bo u mnie wiatrzysko z deszczyskiem, +8st.
wcale sie nie rozwidnilo...
Nie masz fotoraportu z dzisiaj?
Pozdrowienia

oj to ciepło u Was,
u nas mróz, -7, a w nocy pewnie będzie jeszcze mniej , okropnie :(
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 29, 2014 20:28 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Oj, Wiesiaczku,
to chyba u mnie okropnie,
w ciagu doby trafiaja sie czasem i cztery pory roku ze wskazaniem na te brzydsze, haha
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon gru 29, 2014 20:31 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

111janina pisze:Oj, Wiesiaczku,
to chyba u mnie okropnie,
w ciagu doby trafiaja sie czasem i cztery pory roku ze wskazaniem na te brzydsze, haha

Janinko, ja nie lubię mrozów tylko ze wzglęgu na koty
nawet te co mają budki to jest im pewnie zimno,
ale we wiadomościach zapowiedzieli ocieplenie i trochę mi ulżyło :)
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 29, 2014 20:40 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Cześć Dziewczyny :1luvu:
Pogoda u mnie zimowa,bardzo zimno,pada śnieg i mróz...
Wymarzłam dziś niemiłosiernie,jeden autobus,który miał jechać do Rybnika z Gliwic wpadł,musiałam czekać następną godzinę,padał śnieg...
Nogi mam tak umarznięte i ręce...siedzę pod kocem i grzeję się...
bezdomniaczki też biedulki marzną,córka mówiła,że strasznie się rzucają na jedzenie,pomaściliśmy dzisiaj roztopioną słoniną...
Ja wróciłam wieczorem...zimno mi okrutnie...
kicikicimiauhau
 

Post » Pon gru 29, 2014 20:48 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

gorącej herbaty z cytryną się napij,dobrze robi :ok: :ok: :ok: :ok:

Wiem co miałam jeszcze dopisać ( tak to jest jak się czyta na raty ) Janino,extra z Was para,fajna babeczka z Cię :!:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon gru 29, 2014 21:02 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Dziekuje Ci, Myszolandia.
Wiesiaczku, wiem, ze z tymi mrozami to o koty Ci chodzi, wiem.
Beata,
probowalas tej wody imbirowej? kiedys pisalam,
imbir jest tani, kupujesz kawalek korzenia (ja wole obrac ze skorki), tniesz na plasterki, wkladasz do dzbanuszka i zalewasz wrzatkiem, mozna docisnac cytryny.
Pijesz goracy napoj bedac pod kocem, bardzo rozgrzewa...
bo herbaty z rumem chyba Ci nie proponowac...?
Obrazek
Obrazek

111janina

Avatar użytkownika
 
Posty: 619
Od: Śro cze 18, 2014 19:16

Post » Pon gru 29, 2014 21:49 Re: MOJE KOCIE BIEDY cz.2 - same zmartwienia, smutki i trosk

Janinko,ja imbir trę na tarce i dodaję do herbaty...
rzeczywiście dobrze robi,jest ostry i bardzo rozgrzewa...
za oknem mocny mróz :( zapowiada się naprawdę bardzo mroźna noc
szkoda tych bezdomnych biedulków,wiem,że się chowają,ale jednak mimo wszystko serce boli :(
Ah,ta zima...
kicikicimiauhau
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Meteorolog1 i 83 gości