Dziś znowu krótko, bo mieliśmy dziś przygodę pt. zepsute auto pod lecznicą w śniegu i mrozie.

Okropnie późny powrót do domu... Takie tam.
Ale - Rufus był w lecznicy od rana. Nie został wykastrowany. Okazało się, że miał jeszcze 5 zębów, ale 3 dziś stracił, bo się chwiały.

Tak więc teraz rzeczywiście ma już tylko 2 ząbki.
Pani wet go obejrzała i stwierdziła, że
Rufus może mieć nawet 15 lat. Jest bardzo, bardzo zaniedbany. Zwymiotował glistami w lecznicy i wyszedł z niego tasiemiec. Poza tym ma zgrubienia na (w?) łapach, jakby go ktoś trzymał w zamknięciu.
Nie wiemy, co ten kot przeszedł, ale serce się kraje. Straszne to.
Badania krwi takie sobie, nie bardzo złe, jutro przepiszę.
Kot jest wyniszczony, przez dotychczasowe warunki i robale, stąd te wyniki takie.
Strasznie mi go żal. Musimy mu znaleźć dom na zasłużoną, dobrą emeryturę. Nie wiadomo, ile mu czasu zostało, niech już ma się wreszcie dobrze.
Weterynarze z lecznicy nie wzięli za zabieg i badania ani grosza.
A ja chciałam podziękować wszystkim za wsparcie dla Rufusa.
Ponieważ forum uzbierało dla niego trochę kasy, on zazyczył sobie złoty sygnet. I przebąkuje coś o kecie na szyja, z dużą, złotą literą R (śląski slang

).
To tak na koniec, trochę humoru...