Pomocy - koci strach. Update ;(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 16, 2007 9:05

AKa jak kociaki :?: :?: Jak sobie radzisz z tymi problemami :?: :?: A może jakaś poprawa :?: A może podjęte już jakieś decyzje :?: Przepraszam, ze tak wypytuję ale strasznie się przejęłam Twoją historią... Czekam na wieści i trzymam cały czas kciuki za Ciebie i za kociaki :ok:

meakulpa

 
Posty: 251
Od: Czw gru 08, 2005 9:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw sty 18, 2007 11:29

W niedzielę odbyłam poważną rozmowę z TŻ.
Nadal twierdzi, że nic im nigdy nie zrobił. Że koty go po prostu nie lubią, że on woli psy...

Obiecał, że będzie się starał. Koty w poniedziałek wieczorem wróciły do domu. Niestety ich reakcja na TŻ się nie zmieniła. On rzeczywiście zaczął trochę ciszej poruszac się po mieszkaniu. Parę razy zagadał koty, pogłaskał jak trzymałam je na rękach. Ale one nadal panicznie się go boją. Uciekają, chowają sie po kątach, czasem warczą (szczególnie kotka). No i niestety wczoraj musiałam wrócić do domu godzine później niż TŻ i zdążyły już lekko sie posiusiać ze strachu :(

Pół nocy przepłakałam... Brak mi sił, nie wiem co mam robić...
Zastanawiam się, może jesteście mi w stanie poradzić jakiegoś psychologa dla zwierząt, kociego behawiorystę? Chcę mieć świadomość, że spróbowałam wszystkiego zanim podejmę jakieś ostateczne decyzje... :(
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 18, 2007 11:59

Aka, masz pw.. :)
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Czw sty 18, 2007 12:06

Aka, nie płacz.
Bardzo Ci współczuję, cieszę się, że próbujesz - i że twój TŻ zrozumiał, że jest problem i zaczyna współdziałać. Tye że trzeba czasu i cierpliwości ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 19, 2007 15:17

AKa masz rację...Spróbuj znaleźć jakiegoś dobrego behawiorystę...Może warto założyć nowy wątek pod takim tytułem? Może odezwie się ktoś kto kogoś takiego zna... Masz ciężki orzech do zgryzienia :cry:
Dobrze, że Twój TŻ wykazał się chęcią współpracy... Szkoda, że nadal nie lubi kotów 8O to pewnie nie pomoże...
Trzymam mocno kciuki :!: :!:

meakulpa

 
Posty: 251
Od: Czw gru 08, 2005 9:27
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt sty 19, 2007 15:31

on nie lubi bo ich nie rozumie,jakby choc raz przyszły sie połasic to by zmiekł :wink:
A moze niech to tz zajmuje sie kotami,niech je karmi,niech czasem poglaska,sprzata kuwete,niech odstawi wszelkie perfumy,ja jestem zdumiona nadal działaniem sosu z tunczyka :wink: moze niech wysmaruje sobie rece wytrze w chusteczke by zapach pozostał i tak zlizal sie do kotow by je pogłaskac?Moze trzeba sprobowac przeniesienia kotow i tzeta do np tesciowej,zobaczyc czy tam tez reaguja tak samo na niego,
Ja bym probowala wszystkiego,feliwaya,behawiorysty,tunczyka oczywiscie :wink:

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pt sty 19, 2007 17:27

To jeszcze spóbuję tego tuńczyka 8)
No i chodzi mi po głowie wysmarowanie go neospasminą lub walerianą 8)
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 19, 2007 18:15

Jednym z lepszych lekarzy bahawiorystow zwierzecych jest dr joanna iracka u ktorej mam wyklady z symptomologii weterynarynej
Pani ta jest raz w miesiacu chyba w Polsce i przyjmuje pacjentow w konstancinie.
W tej chwili zamknelismy semstr zajec wiec nie powiem Ci kiedy bede nastepne i kiedy mozna ja dopasc ale faktycznie jest dobra i warto.

Dysponuje jej adresem mailowym, podejzewam ze jako jej studentka moge Ci go podac.Ona jest bardzo mila mysle ze gdybys opisala dokladnie problem moglaby cos odpisac chociaz wywiad na ogol zajmuje kilka godzin.
a moze sie umowi z Toba.

Bedziesz pisac pw do mnie i masz chwile to opisz problem moze ja cos wymysle.nie przeszlam przez wszystkie str watku.
albo na gagucio@poczta.onet.pl

pozdrawiam

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pon sty 22, 2007 15:43

Gagucia - dzięki!
Przygotuje na piśmie "studium przypadku" i podeślę Ci.
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 22, 2007 15:46

Ja bardzo cenie dr Malgosie Dziubinska, przyjmuje w Multiwecie. Jest lekarzem weterynari, skonczyla psychologie, specjalizuje sie w problemach behawioralnych zwierzat. Jest ogromnie ciepla i kompetentna osoba.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie lut 04, 2007 17:33

AKa, i co słychać u Twoich kociastych? :oops:

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 05, 2007 16:07

Mały update:

TŻ właśnie przestał być TŻetem :(
W zeszłym tygodniu zostawiłam w domu dwukrotnie włączony dyktafon.
Nie chcecie wiedzieć, co usłyszałam :cry:

Scenariusz był taki, że on od razu po wejściu do mieszkania podchodził do stołu kuchennego pod którym chował się kot. Potem przez 10 - 15 minut minut słychać przeraźliwe miałki, jęki, wycie. Do tego kilkadziesiąt uderzeń jak mniemam nogami od krzeseł w terakotę, tupanie, "warczenie" przedrzeźniające koty :( :twisted:
A potem on robi sobie kolacyjkę i spokojnie siada przed telewizorem :twisted:

Wyparł sie wszystkiego. Twierdzi, że nie wie, co to za odgłosy. Skłamał, że ma podrapane ręce, bo kot sam do niego podszedł i go podrapał :twisted:

3 lata byłam z sadystą i kłamcą :cry:

:cry: :cry: :cry:
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 05, 2007 16:09

:conf: :strach: :strach: ciarki mi przeszly po plecach,,

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Pon lut 05, 2007 16:11

AKa tam mi przykro :( :( :(
przyznam, że nie wiem za bardzo co napisać :( podjęłaś właściwą decyzję...

amee00109

 
Posty: 813
Od: Czw lis 30, 2006 14:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 05, 2007 16:15

rany! przepraszam, ze to poiem, ale moze dobrze, ze sie dowiedzialas. i dobrze, ze nie jest juz TZ. nie dosc, ze klamal, to jeszcze meczyl psychicznie zwierzaki. jak mozna :?:
to zly czlowiek.

Dagmara

 
Posty: 1730
Od: Nie gru 31, 2006 9:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agwena, Google [Bot], moniczka102 i 113 gości