Kolorusek-fivek z Katowic -już we własnym kochającym domku:)

Kolorusek jest już na Allegro:
http://www.allegro.pl/item999868666_mlodziutki_kolorusek_z_oczami_w_kolorze_nadziei.html

em.em

jerzykowka pisze:Szalona Mela

Kolorusek wspaniały- wiadomo, aaaaleee Mela... :1luvu:

śliczne fotki :1luvu:

piekny zwierzyniec

i allegro superowe-oby przyniosło domek :ok:

Aniu, mój Dobry Duszku :1luvu:

, dziękuję Ci za piękne Allegro

Dziękuję również kochanym Cioteczkom z Łodzi, które zajmą się ogłaszaniem Koloruska na innych portalach :1luvu:

Zawsze mogę na Was liczyć - dzięki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wczoraj, gdy siedziałam z Koloruskiem, zupełnie wymiękłam :oops:

To jest taki wspaniały, faaaaaajny, wesoły, ufny kot :1luvu:

Jest nieziemsko kochany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pewnie fakt, że urodził się w spokojnym, szczęśliwym domu, był przy mamusi i kochającej Pani, bardzo zdeterminował jego cudowny charakter. Miał chłopak szczęście, do czasu... Ale cóż, o dalsze szczęście ślonskiego pierona walecznie zawalczymy

Witajcie

Odzewu z Allegro jeszcze nie ma, ale jest jeden obserwator (chociaż to zazwyczaj o niczym nie świadczy

). Mamy czas :wink:

Kolorusek ma tylko jedną "wadę" - jest bardzo wybredny jeśli chodzi o mokre jedzonko, na razie łaskawie zjada tylko miamorka z tuńczykiem :wink:

Na szczęście kocha mięsko i wsuwa pięknie suchą karmę

Ponieważ moja PiPi ma nieładny wysięk z oczka i odrobinkę popsikuje, to ślicznot zaprzestał wycieczek "na pokoje", boję się żeby czegoś nie podłapał. PiPi podamy Zylexis i mam nadzieję, że zatrzymamy prędko rozwój ewentualnego przeziębionka.
I tak to powolutku życie się toczy...
Pozdrawiamy przegorąco!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Dziękujemy za wieści jerzykowko

na pewno niebawem ktoś się o ślicznotka odezwie :ok:

jerzykowka pisze:Kolorusek ma tylko jedną "wadę" - jest bardzo wybredny jeśli chodzi o mokre jedzonko, na razie łaskawie zjada tylko miamorka z tuńczykiem Na szczęście kocha mięsko i wsuwa pięknie suchą karmę

Cieszę się, że moja czarna maupa nie jest odosobniona :roll:

Miamor z tuńczykiem i warzywami ujdzie, może być kurczak z ryżem, Animonda - cielęcina z dodatkami też ... i to właściwie wsjo

Serdeczności wielkie :ok:

Były 2 telefony w sprawie Koloruska. Do jednego domku będę wysyłać ankietę adopcyjną, jeśli do wieczora wiadomość o FIV ich nie przerazi - dom z Poznania.
Drugi telefon z Łodzi (dzięki kochane Cioteczki :1luvu:

). Jednak tam już jest jeden kot,więc niestety... Dom bardzo odpowiedzialny, rezydent oczekuje na towarzysza z aktualnymi szczepieniami, a dom z osiatkowanym balkonem. Bardzo namawiałam Panią na telefon do Satyrków w sprawie Bonuska, agitkę zrobiłam nieprzyzwoitą :wink:

Pani obiecała się zastanowić nad tą "kandydaturą" :ok:

Tak czy inaczej, któryś łodzianin pewnie dobrze trafi

Oby coś dobrego z tych telefonów się wykluło :ok:

Witajcie

"Wczorajszy" poznański domek chyba jednak się wystraszył wiadomości o FIV, ale za to wieczorem zgłosił się inny. Napisała do mnie młoda kobieta, której list zrobił na mnie baaardzo dobre wrażenie. Opowiedziałam jej wszystko o cieniu jaki Kolorusek nosi w sobie, rozmawiałyśmy długo... Pani poprosiła mnie o spotkanie i jesteśmy namówione na niedzielne popołudnie. Właściwie jest zdecydowana (obiecała w międzyczasie poczytać sobie o wirusie żeby być lepiej przygotowana do opieki nad Koloruskiem)

Oczywiście to niczego nie przesądza - ta Pani może się jeszcze rozmyślić i ja mogę uznać, że to jednak nie jest TEN domek. Ale to jest wspaniała wiadomość dla Fivków szukających domu, taka ku pokrzepieniu serc...
Dzisiaj wyślę ankietę adopcyjną, chociaż odpowiedzi na wiele pytań Pani zamieściła już w swoim pierwszym mailu, przedstawiając warunki jakie może zaoferować.
Będę baaaardzo rygorystyczna przy okazji adopcji ślonskiego pierona, bo On jednak wymaga szczególnej troski, bardzo odpowiedzialnego opiekuna!!! W każdym razie jest szansa

Kolorusek niestety wczoraj zaczął troszkę psikać i miał lekki wysięk z oka, taki jak PiPi. Na wszelki wypadek spałam z nim żeby nasłuchiwać i niczego nie przegapić :roll:

Wydaje mi się, że rano było już lepiej. Dziś popołudniu ocenię sytuację i zadecyduję czy jedziemy do weta żeby podać Zylexis (uwielbiam ten lek, z wyjątkiem jego ceny :twisted:

).
Bardzo prosimy o kciuki za zdrówko ślicznota, no i oczywiście za domek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ściskamy przeserdecznie