aaaaaaaaaaaaaaaaaa
fajna ksywka
Moderator: Estraven
Piwnice są w remoncie, mają być przeznaczone na magazyn, baraczek opróżniają, ma być rozebrany. Właściwie nie mają nic, poza szczeliną pomiędzy dachem przybudówki, a leżąca na nim paletą i wybiegiem, zarośniętym na wysokość człowieka pokrzywą i i łopianem o łodygach na grubości pięści. Zrąbałyśmy go z Wanią siekierami. No, jeszcze jeden pokoik w tym baraczku, ale nie na długo...


agnes_czy pisze:Nowy kierownik..... nic nie mówiłTak mu powiedziano, że kociarni nie będzie, że te koty, co są, mają być zabrane (ciekawe, przez kogo, gdzie i co mają zrobić z innymi, które przecież i tak się znajdą). ...Zostało ich niewiele, trudno policzyć, ale p Janusz twierdzi, że "chyba na 100% 16", więc bez tych, co zabrałyśmy, 12.
wania71 pisze:Mnie marzyłoby się, żeby każdego z nich - na oko to są dzikusy - więc łatwo nie będzie (jedna buraska nieźle rokuje) , złapać, zrobić przegląd u weterynarza, chorego leczyć, niewysterylizowanego - ciachnąć i dopiero dawać do nowego pomieszczenia.
Jest ich mało,więc warto byłoby to towarzystwo teraz opanować.
Niektóre są bardzo chore, do tych kotów, bez żadnej kwarantanny wrzuca się następne, też chore. Mam na myśli te, które zabrałyśmy. Mój np., ma koszmarnego grzyba, więc się wzajemnie zarażają.
Samo wyłapanie ich stanowi spory problem, więc, jak się takiego delikwenta złapie, to koniecznie trzeba to wykorzystać i od razu do weta.
Ale to taka tylko pisanina, bo pomieszczenia brak i weta brak.
Już wcześniej myślałam o zakupie baraczku dla nich i może trzeba wrócić do tego pomysłu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości