Czarna wydzielina, nie ma tego dużo, nie zalepia noska, nie leje się.
Pod wieczór jest jakby truszke brudno w nosku, jakby sie kurzem oblepiło tyle co na koniuszku paznokcia. Wytrę mokrym wacikiem i po sprawie. Tak jest od poczatku, myslałam, ze to faktycznie kurz schroniskowy się oczyszcza, a może od wsadzania noska w doniczki, itp. Biały nosek to wszystko widać dokładnie.
Jak tak mówicie to zadzwonie po południu i zapytam. Innych niepokojacych objawów nie ma ( nie włanczajac małego zjawiskowego kociego tornada

).
Socjalizacja- wrzaski małego zanikają, za to kocie gonitwy przybieraja na sile

Dzisiaj rano, ktoś wypuscił małego z pokoju syna ( nocuje tam jeszcze, niedługo ) i zostałam obudzona łomotami pod łóżkiekm , po raz pierwszy
