Dziś spałam z Mystery Manem, za to bez TŻa
Persik przyszedł na oglądanie telewizji, położył się na narożniku, zwinął w kłębuszek i zasnął. Zrobiło się późno. Musiałam go obudzić, żeby dać antybiotyk - połknął tabletkę i śpi dalej. Zrobiło się bardzo późno, ale nie chciałam ruszać eMeMa, bo pierwszy raz spał jak normalny kot, a nie napięty, z brzuchu z podkulonymi łapami. No to się położyłam obok. Zasnęłam.
O siódmej dzwoni budzik w drugim pokoju - MM zerwał się i pobiegł do... TŻa. Bo TŻ nie chciał zrzucać persika to poszedł spać do innego pokoju.
Wnioski - w naszym domu rządzą koty (nawet te nie nasze) oraz MM mieszkał z kimś, kto używał budzika.
Niestety, apetyt nadal marniutki, kupiłam chyba wszystkie możliwe rodzaje jedzenia nerkowego - nic nie pasuje. Dziś spróbuję kupić ipakitine, żeby móc jakoś odkarmić eMeMa.