2 koty ze schronu dla psów - jeden oswojony, potrzebuje dt

» Pt maja 29, 2009 16:06

W schronie w Cieszynie są 4 koty, które czekają na kastrację. Czekają już jakiś czas i zdążyły się... oswoić, tzn dwa z nich. Miały być po zabiegu wypuszczone, ale teraz ich żal. Siedzą w tym okropnym kiosku, gdzie podczas upałow jest sauna. Chciałabym znaleźć dla nich dt, co jest mało realne, ale przynajmniej je pokażę, są śliczne.

Ten jest podobno jeszcze nieśmiały, ale chętny do głasków.

A ten ponoc megamiziak się zrobił.

I więcej fotek

Na razie warunki nie uległy zmianie, tzn dla kotów nie ma w tym schronie warunków...

» Wto cze 02, 2009 6:19

anita5 pisze:Na razie warunki nie uległy zmianie, tzn dla kotów nie ma w tym schronie warunków...

Koty takie piękne.
Może ktoś da im szansę...

» Wto cze 02, 2009 10:16

Może...

» Pon cze 08, 2009 8:36

jeżeli nikt nie weżmie jotów to pod koniec czerwca może mnie sie uda

» Czw cze 11, 2009 7:57

Wiadomo co u kotów?
Czy są już po kastracji?

» Pon lip 06, 2009 16:40

Wiem, że megamiziak poszedł podobno do adopcji... Co do kastracji, nie wiem, spytam jeśli będę miała okazję.
One teraz w tym kiosku mają saunę, szkoda gadac...

Dostałam list od opiekunki Czarki, nie wiem, czy ją ktoś pamięta; czarna, nieśmiała koteńka, mieszka w Wodzisławiu. Ten list powinien być gdzies opublikowany, a propos tego, jak powinno się zajmować kotem. Czarka jest dzielna, rezolutna, wesoła, rozrabia

i ogólnie wzruszyłam się, czytając wieści.

» Wto sie 04, 2009 6:40

Czarka miała szczęscie :ok:

co z pozostałymi?

Niestety, 2 koty już dawno są nieaktualne. Czeka ich tam 5....

Powtórka z rozrywki, płakać się chce...

1. Koteczka z zaropiałymi oczkami... Około 3 lata.

2. Kotunia, około roku, maksymalnie dwóch :

3. Koteczka, maksymalnie około 3 lat, puchate, biało - beżowe cudeńko :

4. Młodziutki chłopczyk, kilkumiesięczny, jeszcze dzieciak...

Pozwolę sobie pokrótce podsumować sytuację.

Koty mieszkają tak :

Są w nieogrzewanym, nieszczelnym kiosku. Nie mają kompletnie nic, oprócz jedzenia marnej jakości. Są oswojone. Nie są sterylizowane (byłyby, tuż przed ewentualnym wyjściem ze schronu...). Póki co, siedzą wszystkie razem. Nie ma za bardzo szans na leczenie tej kici z chorymi oczkami....

Zbliża się zima, nie wyobrażam sobie, jak te bidy przetrwają w takich warunkach...
W zeszłym roku się nam udało, może i teraz jakoś da się je wyciągnąć? Jak tylko znajdę moment, porobię im allegro, gratkę i adopcje miau, bardzo przydałaby się pomoc w ogłaszaniu na mniejszych portalach.

Pomoc potrzebna