Zreszta - najwidoczniej wystarczajaco i najwidoczniej mial juz na tyle rozbudowana tkanke miesniowa - ze sie dalo

Bo to chodzi o techniczna trudnosc podania duzego zastrzyku domiesniowego np 2 miesiecznemu kocieciu.
I spokojnie - nie ma co panikowac

A miejsce szczepienia nalezy zawsze obserwowac, bez wzgledu na to czy bylo podskorne czy domiesniowe - jesli powstanie guzek - co jest w sumie normalne, to nie ma sie czym martwic - pod warunkiem ze zniknie w ciagu 3 miesiecy.
W 99.9 % znika

Zastrzyki podskorne czy domiesniowe - dla osoby ktora umie to robic jest jednakowo trudne

Choc ja np. bardzo nie lubie domiesnowych robic - ale to kwestia indywidualna
