Tofik- 6 lat,ostani post,pożegnalny :(

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 13, 2009 12:46 Tofik- 6 lat,ostani post,pożegnalny :(

Ponieważ zjawiłam się na forum a razem ze mną w wątku :"Kociarnia"
viewtopic.php?t=90002
pojawił się Tofik i nadal mieszka u mnie postanowiłam założyć mu temat

Mały wycinek jego dnia:wyszedł z domu o 22.00,rzadko mu się to zdarza.O 2.30 zauważyłam,że spadł śnieg,ruszyłam więc klamką balkonową i Tofik wyszedł spod balkonu.Zdrzemnął się na ciepłym fotelu i o 5.30 zrobił pobudkę:pora na śniadanie.
Jak opowiadam w pracy głową kręcą,trzeba być kociarzem by zaakceptować takiego kota. :lol:
Ostatnio edytowano Sob cze 29, 2013 14:12 przez Bernadetta, łącznie edytowano 15 razy

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 13, 2009 15:46

Bo Toffiki to są koty z charakterem, o czym zaświadczam ja - właścicielka Toffika rudego.
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pt mar 13, 2009 20:30

Tofik wita Toffika a ja witam jego opiekunkę :D ,która odwiedziła nas w tym temacie. :)
Dzisiaj smarowałam Tofika środkiem na pchły-Frontline i zawsze jest tak samo:wyciągam opakowanie Tofik mruży oczy.Nie zdążę Frontline otworzyć,a Tofik śmiga do drzwi balkonowych.Trudno go posmarować wtedy-nie znosi tego środka,zresztą tego drugiego też nie/nie pamiętam nazwy :oops: /,wolałby pchełki. :lol:
Ostatnio edytowano Sob mar 14, 2009 20:37 przez Bernadetta, łącznie edytowano 1 raz

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 14, 2009 20:36

Jeśli chodzi o jedzenie jest dość wybredny.Przyzwyczaiłam go do urozmaiconego jedzenia mokrego,nie chciałam by uzaleznił się od jednej karmy i jednej firmy i efekt jest taki,że Tofik wybrzydza.Gdy dostanie karmę rano,to wieczorm musi dostać inną,nawet na drugi dzień nie mogę podać tego samego rodzaju.Czasem czeka cały dzień na wieczorną porcję,liczy że będzie inna i to taka jaką sobie zamarzył- a mi trudno zgadnąć co szanowny pan kot by zjadł. :catmilk:
Lubi puszki Felix z pomidorami i z serem oraz Sheba - musy.Kupuję też i inne.
Jeśli chodzi o suchą karmę dostaje Royal dla kastratów naprzemiennie raz ten na sieść,raz zwykły.Poza tym kupuję też karmy suche innych firm.Karma sucha jest zawsze w jego miseczce. I oczywiście stoi woda.
Z tą wodą jest tak,że mam czasami wrażenie,że jej nie widzi,nie czuje,bo szuka wody w łazience pod wanną,w WC,w kuchni w zlewie,tylko do miski która stoi przy jego pyszczku nie umie trafić.
Zmieniałam miski,zmieniałam ustawienie i nic,nie zawsze umie wodę znaleźć,czasem muszę pomoczyć mu nos i wtedy zaczyna pić.
Ponieważ jest ze wsi to pewnie dlatego najbardziej lubi pić wodę z wiadra gdy nalewam ją by zmienić rybkom w akwarium.
Bardzo lubi mi pomagać w pracach domowych-wieszanie prania szczególnie jest interesujące dzięki sznurkom które ściągam by podciągnąć pranie w górę.

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon mar 16, 2009 7:56

Typowy dzień Tofika zaczyna się ok 3.00 wtedy przychodzi staje przed tapczanem i wpatruje się we mnie,gdy leżą cicho,czeka a potem albo robi wielki skok na moje stopy,które są pod kołdrą,albo zaczyna ostrzyć pazurki na krześle,mimo,że ma drapak-taki stojący.Drapak przydał się dla myszek do wspinania. :lol:
Gdy ten dźwięk mnie nie budzi wskakuje na stół na którym sa różne ciekawe rzeczy np kable od komputera,długopis,futerał od okularów itp i zaczyna chrzęścić,gdy jeszcze nic nie wkóra dobiera się do kwiatów na stojaku.I to jest to na co zawsze zareaguję bo raz zrzucił doniczkę. :roll:
Czasem gdy chce mnie obudzić zaczyna skubać swój dywanik-to jego dywanik,ale trzeba bardzo uważać bo czasem te nitki :? i zaczął się krztusić.
Moją mamę gdy jestem w pracy na nocce budzi inaczej wchodzi na poduszkę i zaczyna się łasić albo lekko podszczypuje jej palce.
Tofik nie śpi w łóżku od samego początku nauczył się spać na fotelach na których kładziemy mu kocyk-to jego kocyk.
Gdy byłam chora kot o dziwo nigdy nie budził mnie tak wcześnie co ciekawe wogóle mnie nie budził czekał aż sama wstanę i wtedy domagał się wypuszczenia na dwór.
Ostatnio edytowano Pon wrz 28, 2009 9:08 przez Bernadetta, łącznie edytowano 1 raz

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 17, 2009 12:00

Wraca na śniadanie ok 5.00 albo 5.30 czeka cierpliwie na parapecie wrazz kotami o którch pisałam wyżej.
Jeśli mu smak nie odpowiada,albo gdy się naje wychodzi znowu.
Kiedyś wybiegał z domu,teraz bada ostrożnie powietrze,próg i wolnym kroczkiem rusza w obchód terenu.
Koło10.00 wraca i śpi czasem nawet do wieczora.Wieczorem ok 18.00 znowu wychodzi i wraca przed 22.00 i śpi do 2.00 i cykl się powtarza.
Rzadko zdarzają się zmiany tego trybu.
Niestety w czerwcu będzie gorzej :Tofik będzie musiał dostosować się do mojego rytmu pracy,bo zostanę z nim sama.
Wtedy będzie spędzał 12 godzin na dworze albo dwanaście godzin w domu i trochę obawiam się jak my sobie poradzimy.Dotychczas zdarzało się to sporadycznie.Jakoś sobie będziemy musieli poradzić bo nie ma chętnych na domek z bezpiecznym wybiegiem dla Tofika,a może to i lepiej,bo kot na swoim terenie czuje się bezpiecznie a niewiadomo jakby zniósł zmianę domu i otoczenia,bywa z tym różnie.
Zdarza się,że nie zawsze się dobrze klimatyzuje,zdarza się,że nie zawsze jest akceptowany przez nowego opiekuna,zdarza się,że ginie bo nowy teren jest nie oznaczony.Tofik jest kastratem,ale ponieważ przychodzą do mnie inne koty- nie są kastratami to ich zapach jest dla niego drogą z domu i do domu.
A może jako kot szczęściarz znowu uda mu się,bo gdy poprzednim razem w listopadzie martwiłam się co będzie z Tofikiem - była to taka sama sytuacja zostawałam z nim sama,zachorowałam i byłam cały miesiąc na L4 i kot miał wciąż możliwość powrotu i wyjścia i nie musiał czekać na mnie tyle godzin sam w domu albo na dworze.
Teraz będzie o tyle lepiej,że czerwiec jest ciepłym miesiącem w odróżnieniu od listopada,a więc gdyby nawet został na dworze będzie miał przyjemną pogodę.

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw mar 19, 2009 21:02

Mój Toffinek jest gotem niewychodzącym, co najwyżej robi spacerek po klatce schodowej. Bardzo 'pomaga' mi we wszelkich pracach domowych, uwielbia pranie (słyszy szum wody wypełniajacej pralkę, ale jej nie widzi) i oczywiście godzinami siedzi przy odkręconym kranie.
Jeśli chodzi o jedzenie, to preferuje Sanabelle Boscha (suche).
Toffinek 2005-2020, Chanell 24.04.2015 u mnie od 27.06.2020
Obrazek

matka maruda

 
Posty: 5168
Od: Pt lis 11, 2005 10:53
Lokalizacja: Kraina Podziemnej Pomarańczy:)

Post » Pt mar 20, 2009 21:09

To może to wkleję: moje myszki,aktualnie ma ich 13 :)

http://picasaweb.google.pl/Bernadeta01/ ... sizh7GiUg#
Ostatnio edytowano Pon wrz 28, 2009 9:44 przez Bernadetta, łącznie edytowano 6 razy

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 20, 2009 21:10

Mojego Tofika też interesuje klatka schodowa pokazywałam mu ją czasem,bo wie że ja tamtędy wychodzę.Zdarzyło się też parę razy,że wrócił do domu klatką schodową bo wypatrzył mnie jak wracam po wyniesieniu śmieci i pod murem pod balkonami z głośnym miaukiem podążał za mną,a ja szłam chodnikiem.Potem razem weszliśmy do domu.
Jego głównymi drzwiami na dwór są drzwi balkonowe,bo z balkonu prowadzą schody do ogrodu.
Mój Tofik lubi patrzeć jak pranie kręci się w pralce.
Bardzo boi się rozstawianej suszarki na której wiesza się pranie,bo chodząc za zasłoną ruszył ją gdy była złożona i spadła z wielkim hukiem.

A czy zdjęcie Toffika znajdę może na forum?

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob mar 21, 2009 23:17

Witam, kotek piękny, a co do wody to ja z moim miałam podobnie, tylko on ją widział, ale się mu z miski nie podobało. Pił jedynie bieżącą wodę z kranu-z czego nie byłam zadowolona, bo w naszym mieście raczej kiepska jest. Idealny okazał się... słoik :D ! Od tej pory już nie mam tego problemu :P . Najpierw, jednak, zanim zacznie pić musi tam koniecznie łapy wsadzić, a karmę to ja preferuję Bozitę, ale to moje a nie jego preferencje, bo jak coś z małą ilością konserwantów to dla niego (Alberta) odrazu "be" :D .


Myszki też fajne, ale to już chyba pisałam na mysim forym. Pewnie kojażysz tam mam nick Ewka :D

ewka102

 
Posty: 190
Od: Sob mar 21, 2009 22:23

Post » Nie mar 22, 2009 18:55

Witam w Tofikowym temacie :)
Mój wylizuje wannę i umywalkę z kropel wody jak tylko zobaczy,że drzwi są uchylone.to niezbyt dobre bo nie dość że zostawia ślady łapek to przecież w wannie i umywalce używa się mydeł i środków chemicznych.
Z kranu też lubi pić,ale najbardziej lubi patrzeć jak woda kapie z nie dokręconego kurka.Każdą kroplę obserwuje gdy znika w otworze umywalki. :lol: A potem patrzy i czeka na następną .Cierpliwe czekanie to jego cecha charakterystyczna.

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 24, 2009 8:10

Śliczny Tofik i chyba jest u Ciebie szczęśliwy. Bez przekonania szukałaś mu nowego domku - ale to dobrze jeśli mogłaś go zatrzymać.
Mysiorki też cudnie - "wszystkie barwy tęczy" na pierwszym zdjęciu, a myszka na drugim wygląda, jakby się brała za zamiatanie.
Obrazek

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto mar 24, 2009 11:59

Pewnie gdyby miał wybieg z ogródkiem i do tego towarzystwo innego kota i do tego kogoś kto nie pracowałby tak jak ja na zmiany w systemie dwunastogodzinnym byłby szczęśliwszy,ale trudno znaleźć taki dom zwłaszcza,że kot nie jest już kociakiem chociaż czasem zachowuje się jak mały kociak.Nadal jednak jestem otwarta na nowy dom dla Tofika. :kitty:
Aktualnie przeprowadzamy prawie codziennie trudna akcję: czesanie kota :roll: to wcale nie jest takie proste.Od małego nie znosi czesania.
I chyba znalazłam sposób : on bawi się myszkom - fiolecikiem a ja w tym czasie grzebykiem tj szczotką pracuję nad jego sierścią i widać ,że idzie wiosna . :wink:
Ostatnio edytowano Pon wrz 28, 2009 9:11 przez Bernadetta, łącznie edytowano 1 raz

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 24, 2009 13:38

Słodizaki te myszki i trudne te wasze kwalifikacjie "mysz wystawowa", przytnie się takiej bidulce ogonek i lipa...
A co do czesania, Albert też za tym nie przepada - już nie gryzie jaki kiedyś, ale ucieka. Trochę pomaga przekupstwo, zawsze po szczotkowaniu daję mu pastę serową Gimpeta - uwielbia ją.
Tofik pewnie mógłby mieć lepsze warunki, ale i dużo gorsze też. Poczytaj wątki na adopcjach - tam są dopiero kocie dramaty.
pozdrawiam

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Wto mar 24, 2009 19:07

Gohag pisze: Tofik pewnie mógłby mieć lepsze warunki, ale i dużo gorsze też. Poczytaj wątki na adopcjach - tam są dopiero kocie dramaty.
pozdrawiam

Cieszę się,że też tak uważasz jak ja :)

Pogoda od wczoraj taka,że Tofik narzeka trudno wyjść gdy tak mokro ,nie tylko dzieci w czasie deszczu się nudzą koty też. :lol:

Gohag pisze:...przytnie się takiej bidulce ogonek i lipa...

Ależ Velvet ma cały ogonek,tylko biały na końcu i dlatego nie jest wystawowa. :)
A hodowcą ani wystawcą nie jestem, raczej miłośniczką gryzoni. :D
Ostatnio edytowano Śro mar 25, 2009 7:18 przez Bernadetta, łącznie edytowano 1 raz

Bernadetta

 
Posty: 203
Od: Śro mar 11, 2009 6:38
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot], misiulka, Sigrid, Silverblue i 331 gości