Dali mi na imię na Paździu, bo taki październikowy jestem. Chyba jestem kocurem - dużej tak się wydaje. Ale jak coś to raczej kocurkiem. Młodym ale mądrym. Idzie jakaś dziwna pora roku, zimno mokro ... Duża zamykała pomieszczenie z bestią na 4 kołach, więc wbiegłem tam, bo było tam ciepło. Duża kucnęła, a ja hop jej na kolana i .... zasnąłem. Duży się pojawił i powiedział dziwne słowa : DAJE CI TYDZIEŃ. Duża wzięła pod kurtkę i zabrała do domu. Siedzę w przedpokoju, bo podobno jakaś panienka czarna jest chorowita i z obcymi nie może się zadawać. Dlatego nawet nie mogłem się przywitać. A pokazywałem dużej, że ja grzeczny jestem i lubię się bawić ... nawet w nogawkę od spodni ją dziabnąłem ząbkami. Chyba wątło wyglądam bo postawili mi miski z jedzeniem. Rzuciłem się na wszystko, a wooodę jaką pyszną mają.
Wiem, że duży nie pozwoli mi tu zostać, więc proszę zabierz mnie do siebie. Ja jestem naprawdę bardzo grzeczny i bardzo milusi. Uwielbiam leżeć na kolanach i terkotać jak traktorek. Teraz śpie sam w przedpokoju

Smutno mi tak samemu
A to ja - zobacz jaki ze mnie przystojniak.

Ostatnio edytowano Sob lis 08, 2008 21:35 przez Maia, łącznie edytowano 3 razy