sylwester i petardy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 30, 2005 0:08 sylwester i petardy

mamy fele od 8 miesięcy. jeszcze nie spedzaliśmy z nia sylwestra którego sie bardzo obawiam. Dobrze że nigdzie nie wychodzimy, bedziemy wie z felusia całą noc. tylko nie wiem czy zapobiegawczo iśc do weta po jakieś tabletki. czy naprawde koty tak to przeżywaja? Bo psy to wiem ze tak (miałam psa) ale z kotem to pierwszy raz. tymbardziej ze moja mama ma kota i nigdy nie wspominała aby on sie bał w sylwestra. wiec teraz sama nie wiem? jak to jest. :D
Obrazek
Mariola

mbw

 
Posty: 325
Od: Pt gru 02, 2005 21:20
Lokalizacja: Chorzów

Post » Pt gru 30, 2005 0:12

mieszkam w samiutkim centrum miasta i u mnie już strzelają... na razie nie widze zeby koty były zaniepokojone... i mam nadzieje że sylwestra przeżyją ... tez bede w domu. jezeli już to co im podać na uspokojenie ??
<img src="http://olimpia14000.w.interia.pl/RAMZESIK.jpg" alt=";)">

olimpia1400

 
Posty: 132
Od: Sob paź 16, 2004 8:20

Post » Pt gru 30, 2005 0:21

Mój poprzedni kot bardzo dobrze zniósł sylwestrową noc, była zaciekawiona co sie dzieje na dworze.
W tym roku jest nowa kicia, nie wiem jak zaareguje, troche się denerwuje :D
Obrazek
Obrazek

Kira_mbl

 
Posty: 299
Od: Pon gru 05, 2005 0:05
Lokalizacja: Warszawa/Bródno

Post » Pt gru 30, 2005 0:25

olimpia1400 pisze:mieszkam w samiutkim centrum miasta i u mnie już strzelają... na razie nie widze zeby koty były zaniepokojone... i mam nadzieje że sylwestra przeżyją ... tez bede w domu. jezeli już to co im podać na uspokojenie ??


najlepiej zapytac weta
samemu nic nie dawać
moje koty sie nie boja
ale pies moich rodziców strasznie przeżywa wszystkie takie wystrzały
rodzice zawsze w tym okresie ida do weta po tabletki dla niego
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pt gru 30, 2005 1:01

Nie wiem czy wszystkie koty, ale moje bardzo źle znoszą sylwestrowe fajerwerki. Filip (za TM) miał 16 lat, więc sporo przeżył sylwestrów, i co roku był to dla niego straszny szok. Nie dawałam mu żadbych tabletek, sam znalazł sobie najbezpieczniejsze schronienie w szafie wnękowej w przedpokoju. Pilnuję więc, żeby szafa była uchylona.
Obrazek

agnes_czy

 
Posty: 3509
Od: Wto lip 05, 2005 13:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 30, 2005 9:12

Pusiunię wybuchy ciekawią, biega od okna do okna i ogląda fajerwerki, dla Szarotki najważniejsze jest jej miejsce na poduszce - reszta mało ją obchodzi :D

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 30, 2005 10:09

Moje nie przepadają za Sylwestrem, więc szafa w przedpokoju jak najbardziej wskazana. Choć na ich buziach widzę raczej zdegustowanie hałasem, niż przestrach. :)

joanna z kotami

 
Posty: 1754
Od: Czw paź 20, 2005 22:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 30, 2005 10:28

mnie poradzono abym podawała kotu(drugi nie słyszy to nie ma problemu)pól tabletki walerianki- ten środek jest ziołowy w 100% i nie ma po nim żadnych skutków ubocznych- rozpuszczam pól tabletki (dla kotki 4 letniej) w łyżeczce wody i daję do pysia. robię też tak przed każdą podróżą. na moją Gaję działa :)

nazira

 
Posty: 2401
Od: Śro gru 21, 2005 9:22
Lokalizacja: Bad Vöslau / Austria

Post » Pt gru 30, 2005 12:21

u nas w domu wszyscy witamy nowy rok, chłopaki przyklejeni do szyby "jeeeeju, jak pięknie, jakie piekne niebo!" Satynka obserwujac z dala, ale bez większego zaniepokojenia, reszta nie wiem - okaże się w tym roku
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 30, 2005 12:33

Zuzia przylepia sie do szyby, czasem nawet prubuje lapac te sliczne kolorowe iskierki. Cykoria chowa sie w mojej szafie, bardziej zdegustowana niz przestraszona.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 31, 2005 17:29

Ja tez mieszkam w centrum - przy samej Hali Olivii i co za tym idzie przy wielkim kiermaszu petard - od pol godziny Lavi siedzi na oknie i jest zafascynowana kolorowymi gwiazdkami, Kawa ma wszystko w nosie i spi a Przytulka i tak najbardziej na swiecie lubi zmywac ze mna, wiec nic innego jej nie interesuje. Zobaczymy kolo polnocy - nie planowalismy, ale jednak Sylwka spedzimy w domu z kotami z powodu choroby, wiec pozniej napisze jak reagowaly.

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob gru 31, 2005 17:45

U mnie ani koty, ani psy nie przejmują się fejerwerkami i petardami. Kajtkę mam od 7,5 lat i przeżyłyśmy ze sobą wiele sylwestrów. do peterd odnosi się z filozoficznym wręcz spokojem. Bambosza mam od końca lutego. Dwie godziny temu byliśmy na spacerze. eterdy już mocno strzelały, ale Bambosz nie poświęcał im żadnej uwagi, to twardziel.
Koty albo trochę zainteresowane patrzą przez okno, albo wogóle nie zwracają uwagi :D .

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob gru 31, 2005 19:29

Wydaje mi się, że psy gorzej znoszą huk petard. Chip zawsze szczeka i kręci się pod balkonem. Koty całkiem spokojnie znoszą ten hałas ( u nas już szczelają).
A że my idziemy na kilka godzin do siostry to koty mają otwarte wszystkie zakamarki a pies będzie u teściów na ten czas.
Nataniel lat 12:)

Alina1971

 
Posty: 12757
Od: Sob maja 21, 2005 17:33
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój/Śląsk

Post » Nie sty 01, 2006 0:21

moj kot nie wydaje sie przerazony, ale na pewno przestraszony, schowal sie pod lozkiem (raczej czujny, nie iwe co sie dzieje, niz przerazony).
jest to jego pierwszy sylwester w zyciu (nasz wspolny takze).
ma 5 miesiecy i 1 tydzien.
nie powinno byc tak zle :)
Obrazek
Obrazek
Wątek Tatry
GG: 1563773

enduro

 
Posty: 3577
Od: Sob wrz 10, 2005 22:43
Lokalizacja: Bytom

Post » Nie sty 01, 2006 0:39

Moim sylwestrowy zgiełk po prostu... zwisa ;) Jestem szczęściarą :lol: Alik alienuje się na szafie, Kitek wgapia się się w rozświetloną kolorowymi gwiazdkami czerń zimowej nocy ze zwykłą dla siebie ciekawością ;)
Śladów stresu nie zaobserwowano :lol: Uff...

Sigrid

 
Posty: 6940
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], luty-1 i 169 gości