KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

a prosie...

Proszę, nie zapominajcie o Felixie w tych tabelkach i o Horacym i Lunie, którzy grzeją dupki - teraz mogę to ujawnić - u myamya, która tak o nich pisze:

(1) Horacy (po zabraniu świszczało mu w oskrzelach, jest wielki, gruby i ciapowaty do ostatnich granic

)

Horacy był na kontroli, osłuchowo był już ok, mam nie dawać więcej antybiotyku. Został odrobaczony. Na kontrolne badanie krwi i moczu umówiliśmy się na za tydzień. Jak wszystko będzie ok, to potem chłopaka zaszczepimy i będzie gotowy do adopcji.

Je jak maszyna, przestał siusiać takimi strasznymi ilościami, nie świszcze. Dostaje zadyszki, jak się gania z kotami, ale z tym się uporamy, jak nabierze kondycji i zrzuci trochę tłuszczyku.

Horacy wychodzi już swobodnie z łazienki, ale wygląda na to, że nie lubi zmian.

Denerwuje się, jak są zamknięte drzwi od łazienki i zaczyna marudzić. Najchętniej leży w wejściu do łazienki i wygląda na zewnątrz, z pupą bezpiecznie w środku. Nadal jest trochę nieśmiały do kotów, ale już się dał sprowokować do zabawy, ganiał się po całym mieszkaniu ze średnim i uprawiał zapasy z dzieciakiem. Powolutku się zadomawia.

Człowiek, czemu nie otwierasz łazienki? Mrrra...? Mraa...? Mraaaaaaaa....?!!! MRAAA...!!!!

No, nareszcie!

(2) Luna (już po sterylce, łuszczyły jej się poduszeczki łapek)

Łapki wyglądają całkiem fajnie, w sobotę pokażę je tej wetce, która je oglądała poprzednio (dzisiaj była inna, więc nie brałam ze sobą Luny, bo i tak porównania by nie miała) i chyba się wtedy odstawi unidox. Kupki się unormowały. Zaczynam zresztą podejrzewać, że problem nie był w antybiotyku ani TotW, tylko w obłąkańczym obżarstwie. Dziewczynka waży tyle, co mój niespełna roczny kocurek, a je więcej, niż mój pięciokilowy pulpet.

Jak się jej próbuje dawać mniej, to leci do najbliższego kota i usiłuje wepchnąć mu się do miski.

Energii też ma jakieś niespożyte ilości, z moim najmłodszym uprawiają cały czas dzikie harce, do upadłego. Luna się przy tym tak ekscytuje, że ogon robi się jej jak u wiewióra. Spróbuję następnym razem to złapać na zdjęciu, wygląda wtedy prześlicznie (i przepociesznie). Nie jest w ogóle agresywna do kotów, nie było z nią najmniejszych problemów (być może gdyby któryś z moich był bardziej bojowy, to by doszło do gorszących scen, ale jako że moi jej we wszystkim ustępują, więc jest ok.)

Zdjęcia łapek (trochę kiepskie, bo nie chciała pozować, ale widać, że nic się strasznego z nimi nie dzieje):

(3) Oba

Oba koty są już luzem puszczane na mieszkanie. Muszą się jeszcze przyuczyć, że w nocy się śpi, a nie hałaśliwie uprawia jakieś hultajstwa - ale na to trzeba trochę czasu. :roll:

Dzisiaj zostały po raz pierwszy poza łazienką bez nadzoru. Nie było żadnych problemów, po powrocie z pracy nie odkryłam żadnych szkód, a wszystkie ogony były całe i zdrowe. Wygląda na to, że oba koty potafią się zachować w mieszkaniu i nie mają niszczycielskich zapędów. Kolejna zaleta dla potencjalnego DS.

Zdjęcia:

Te kociaste nie obciążyły finansowo konta JoKota, ale fajnie byłoby, gdyby załapały się na akcję ogłoszeniową :D

klauduska pisze:nie wiem kto do kiedy ma tdt,

No toż przecież jest wpisane dokładnie, z datami, w tabelce, w kolumnie "ma czas do" - data oznacza termin do którego koty muszą zniknąć z TDT. Tylko kocurek nr 5 ma DT "na spokojnie" do czasu znalezienia domu stałego.
Koty które mają wpisane zamiast daty "czas do wyleczenia", rzeczywiście mają czas do wyleczenia, czyli nie wiadomo

może jopop coś powie.

klauduska pisze:a ds nie ma żadny na razie, z tego, co ja zrozumiałam

Tak. Zgadza się, na razie żaden. Ale pingwinka nr 12, kocurek nr 5 i któraś z dwóch kotek u mnie: nr 1 albo nr 3 mają szansę na domy stałe. Okaże się w ciągu kilku dni.

No i mnie zastanawiają jeszcze dwie osoby, które zgłosiły się (tu albo na fb) że wezmą któregoś na DT, ale z tego co mi wiadomo - żaden kot do nich na razie nie pojechał. Może ktoś coś wie? jopop?

edit:
ostateczna

wersja tabelki (pewnie się coś jeszcze zmieni):

Tabelka działa w połączeniu z tą listą kotów:
:arrow:

viewtopic.php?p=8455235#p8455235

*anika* pisze:Tak. Zgadza się, na razie żaden. Ale pingwinka nr 12, kocurek nr 5 i któraś z dwóch kotek u mnie: nr 1 albo nr 3 mają szansę na domy stałe. Okaże się w ciągu kilku dni.

No i mnie zastanawiają jeszcze dwie osoby, które zgłosiły się (tu albo na fb) że wezmą któregoś na DT, ale z tego co mi wiadomo - żaden kot do nich na razie nie pojechał. Może ktoś coś wie? jopop?

Z tego co pisała jopop to chyba nie ma sensu do mnie wieźć pingwisi, bo już parę osób się zgłosiło chętnych, które chcą dać DS i jeszcze mailowo do mnie

Ale te co miały wrócić to już wróciły?

Ile jeszcze kasy brakuje na pokrycie długu? Trzeba dać.info na fb kolejne o wpłatach i długu

Zofia a te koty co dałaś to też pod jokot podchodzą?

klauduska pisze:Ale te co miały wrócić to już wróciły?

Te co mają wpisane "wraca - dziki" i datę 22.01.2012 już wszystkie wróciły wczoraj. Datę zostawiam tylko po to, żeby było wiadomo kiedy zostały odwiezione.
Nr 10 wraca jak się wyleczy.

Wszystko jest w tabelce i zgadza się z rzeczywistością

Na razie nikt w sprawie pingwinki do mnie nie dzwonił, dzwonili do Asi i ona dopiero przekaże mój telefon tym już na 100% zainteresowanym i sprawdzonym. Tak zrozumiałam.

Trzy koty o których pisze Zofia&Sasza też są z Korabiewic, tylko zabrane były tydzień wcześniej, czyli w weekend 7-8 stycznia. Prawda?

info o wpłatach są aktualizowane na stronie http://jokot.pl/korabiewice_rozliczenie.html

info o płatnościach pewnie będzie dopiero w piątek. Wymaga to osobistej wizyty mojej lub Agneski w lecznicy. Agneska wybiera się właśnie w piątek. Ja jeszcze nie wiem kiedy wyzdrowieję, na razie się nie ruszę tak daleko.

*anika* pisze:Trzy koty o których pisze Zofia&Sasza też są z Korabiewic, tylko zabrane były tydzień wcześniej, czyli w weekend 7-8 stycznia. Prawda?

Nie do końca

Luna była zabrana 5 stycznia (razem z Katie, która już jest w DS), a Horacy i Felix - 8. Pod JoKot może i nie podchodzą, ale to jest wątek kotów z Korabiewic :mrgreen:

I nie chcę, żeby zanikły zupełnie. Tak jak pisałam - powinny się chyba pojawić na FB, czy w ogłoszeniach. Luna i Horacy są we Wrocławiu, a Feluś w Warszawie.

jopop pisze:info o wpłatach są aktualizowane na stronie http://jokot.pl/korabiewice_rozliczenie.html

Info to aktualizuję codziennie, o ile jest co dopisać - jak widać, jest tam piątkowa data, bo od piątku nie było żadnej nowej wpłaty dla korabiewickich kotów.

Czesio 6.04.2015 [*]

Aleba pisze:
jopop pisze:info o wpłatach są aktualizowane na stronie http://jokot.pl/korabiewice_rozliczenie.html

Info to aktualizuję codziennie, o ile jest co dopisać - jak widać, jest tam piątkowa data, bo od piątku nie było żadnej nowej wpłaty dla korabiewickich kotów.

Warto co jakiś czas ponawiać apel w tym wątku i wklejać numer konta.
Poza tym banerek prowadzi do strony ze zdjęciami. Numer konta jest bodajże w ostatnim poście na tej stronie, ale słabo widoczny.

Może warto go powiększyć i "pokolorować"

Zofia&Sasza pisze:Proszę, nie zapominajcie o Felixie w tych tabelkach i o Horacym i Lunie, którzy grzeją dupki - teraz mogę to ujawnić - u myamya, która tak o nich pisze:

Właśnie, właśnie, jakby ktoś chciał bardzo grzeczne, bardzo łagodne, dobrze wychowane i bezproblemowe pingwiny, to mam śliczny, elegancki dwupak. :mrgreen:

Luna: rezolutna, pewna siebie, przebojowa dziewczynka.

Horacy: nieśmiały, spokojny, misiowaty chłopiec.

*anika* pisze:
klauduska pisze:nie wiem kto do kiedy ma tdt,

No toż przecież jest wpisane dokładnie, z datami, w tabelce, w kolumnie "ma czas do" - data oznacza termin do którego koty muszą zniknąć z TDT. Tylko kocurek nr 5 ma DT "na spokojnie" do czasu znalezienia domu stałego.
Koty które mają wpisane zamiast daty "czas do wyleczenia", rzeczywiście mają czas do wyleczenia, czyli nie wiadomo może jopop coś powie.

edit:
ostateczna wersja tabelki (pewnie się coś jeszcze zmieni):

Tabelka działa w połączeniu z tą listą kotów:
viewtopic.php?p=8455235#p8455235

Czy można raz na jakiś czas wklejać zdjęcie kolejnego kota z opisem z wątka z linka z listą?
Od których kotków zaczynać wklejanie - od tych, którym kończy się termin - dzikich i wracają?
Czy tytuł wydarzenia zostawiamy czy jakoś go zmienić, jeśli tak na jaki? W tej chwili jest taki:"Z Korabiewic na sterylki-bez domów wrócą do schroniska. Czas do niedzieli!"

Wkleiłam zdjęcie kotki nr 1 :ok:

Dzikie to już wróciły, prócz jednej jeszcze chorej kotki.
"Dzikie" są po prostu dzikie albo dzikawe, wszystkie prócz kocura nr 18 dały się spokojnie głaskać, ale z wzięciem na kolana (wyciągnięciem z klatki) był już mały problem - mówię ze swojego doświadczenia i o dwóch kotkach: nr 14 i 16. Na pewno była różnica w zachowaniu kiedy siedziały w dość ciasnych klatkach w lecznicy, gdzie było mnóstwo innych kotów i przez większość dnia nie widziały człowieka, a inaczej kiedy miały do dyspozycji wspólną większą klatkę (110 cm na 70 cm podstawa) i do tego dwie skrytki w postaci transporterów, oraz człowieka (mnie) przez większość dnia a także względny spokój i ciszę. One są do oswojenia prawdopodobnie, tylko na tą chwilę niedoświadczony DS raczej takiego kota nie weźmie. Przydałyby się DT które te koty oswoją do stanu chociaż trochę "nakolankowego".

dobrze wyczytałam z tabelki, że mamy problem 4 kotów nie-dzikich, które wrócą do Korabiewic, jeśli nie znajdzie się DT do czasu wyleczenia?

Jeśli słusznie wnioskuję, to może warto pokusić się chociaż o sprawdzenie, jaki byłby koszt znalezienia dla nich płatnego lokum do momentu znalezienia DT lub DS?

Ponownie deklaruję, że gotowa jestem dołożyć się do tego.

Kotka nr 2 jest fest miziasta, naprasza się o pieszczoty, zaczepia, mruczy, "pomaga" w gimnastyce. Chowała się 15 minut, potem szybka runda drapak-micha-łóżko, śpi na łóżku albo na miękkim krześle :twisted:

Z innymi kotami komunikatywna, daje się wąchać pod ogonem, nie agresywna.

KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

Kto przegląda forum