
Volvo miała bardzo dużo chwytającego za serce uroku i chyba nie dlatego, ze była persem. Raczej prze swoją ułomność połączoną z cechami charakteru. Zadne ze zdjęć nie oddaje tego uroku-to był taki mały puchaty niedźwiadek drepczący na niepewnych łapkach do każdego kto ją zawołał, lub na nią spojrzał. I wpatrywała się wielkimi oczami, miaucząc, że chce, by ją wziąc na ręce. A wtedy obgryzała guziki, pętelko, końcówki suwaka-wszystko co się wyróżniało w ubraniu. Nauczyła się sama wskakiwac na łóżka i sofy, ale o zniesienie na parter albo wniesienie na piętro zawsze prosiła.Była jak dziecko.
Jak juz pisałam, odebrałam ją w poniedziałek rano bardzo ruchliwą, kontaktową, tylko niechodzącą- wtedy nakręciłam filmik. Chciała jeśc i pić, piła sama. Kolejny atek "tego czegoś" przyszedł wczesnym wieczorem-nie miała zadnych problemów oddechowych, oddychała bardzo spokojnie i cicho, tylko wyglądała jak zabawka z trocinami, z której ktoś wysypał połowę trocin, nie słuchały jej juz wszystkie cztery łapki, nie byłą w stanie samodzielnie trzymac głowy. Spałam z nią na podłodze, żeby w razie czegozareagować. Jeszcze po pierwszej nic się nie działo. Potem penie przysnełam. Obudził mnie głosny oddech o 2.30. Volvo nie była kontaktowa. Resztę znacie.
mjencja, napisz tu, albo na prv o leczeniu obrzęku płuc o podłożu neurologicznym ( wspominałaś, że tekiemu obrzękowi można zapobiegać i męczy mnie, że czegos nie dopilnowałam). Mam jeszcze drugiego persa-staruszka ze schroniska ze śladowymi oznakami niezborności ("dziobanie" jedzenia,przebieranie przednimi nogami przy piciu, nietypowa pozycja tylnych nóg, które czasem sie trochę rozjeżdzają). Kot jest sprawny, ma prawidłowe ekg, choć serce jest troche powiększone (chcesz rtg? znów jest cały kot, a robiliśmy serce
