Mamy małe Volvo-znów paraliż [*]

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 01, 2009 12:42

Mi się persy nigdy nie podobały nie podobają nadal. Losem Volvo zainteresowałam sie, bo zobaczyłam tą obsraną kupke nieszczęścia, jak byłam u hodowczyni towarzyszyć przy adopcji innych kotów. Kilka dni później dowiedziałam się, że wlaścicielka rozważa uśpienie tego kota. To był w grudniu-z dziesiejszej perspektywy zastanawiam się, czy tak nie byłoby lepiej. :cry: Umierającemu kotu jest wszystko jedno, czy miał przedtem pól roku takiego sobie życie, czy jeszcze drugie pół, lepszego.
Volvo miała bardzo dużo chwytającego za serce uroku i chyba nie dlatego, ze była persem. Raczej prze swoją ułomność połączoną z cechami charakteru. Zadne ze zdjęć nie oddaje tego uroku-to był taki mały puchaty niedźwiadek drepczący na niepewnych łapkach do każdego kto ją zawołał, lub na nią spojrzał. I wpatrywała się wielkimi oczami, miaucząc, że chce, by ją wziąc na ręce. A wtedy obgryzała guziki, pętelko, końcówki suwaka-wszystko co się wyróżniało w ubraniu. Nauczyła się sama wskakiwac na łóżka i sofy, ale o zniesienie na parter albo wniesienie na piętro zawsze prosiła.Była jak dziecko.
Jak juz pisałam, odebrałam ją w poniedziałek rano bardzo ruchliwą, kontaktową, tylko niechodzącą- wtedy nakręciłam filmik. Chciała jeśc i pić, piła sama. Kolejny atek "tego czegoś" przyszedł wczesnym wieczorem-nie miała zadnych problemów oddechowych, oddychała bardzo spokojnie i cicho, tylko wyglądała jak zabawka z trocinami, z której ktoś wysypał połowę trocin, nie słuchały jej juz wszystkie cztery łapki, nie byłą w stanie samodzielnie trzymac głowy. Spałam z nią na podłodze, żeby w razie czegozareagować. Jeszcze po pierwszej nic się nie działo. Potem penie przysnełam. Obudził mnie głosny oddech o 2.30. Volvo nie była kontaktowa. Resztę znacie.
mjencja, napisz tu, albo na prv o leczeniu obrzęku płuc o podłożu neurologicznym ( wspominałaś, że tekiemu obrzękowi można zapobiegać i męczy mnie, że czegos nie dopilnowałam). Mam jeszcze drugiego persa-staruszka ze schroniska ze śladowymi oznakami niezborności ("dziobanie" jedzenia,przebieranie przednimi nogami przy piciu, nietypowa pozycja tylnych nóg, które czasem sie trochę rozjeżdzają). Kot jest sprawny, ma prawidłowe ekg, choć serce jest troche powiększone (chcesz rtg? znów jest cały kot, a robiliśmy serce :wink: ). Nic nie wskazuje, by objawy postępowały,kot dożył prawdopodobnie z tym poważnego wieku ale jak mam wybór by cos wiedzieć lub nie wiedzieć, to wole wiedzieć.

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lip 01, 2009 12:57

Tosza, jeszcze raz, bardzo współczuję :(.

Majencja, napisz. Mam trzy koty "neurologiczne".
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 01, 2009 21:15

Spróbuje Wam to w prosty sposób wytłumaczyć. Najpierw kardiologia żeby zrozumieć w czym sedno. To jest tak jak z anemią. Ma ktoś anemię dostaje żelazo no bo przecież tym sie leczy a umiera z powodu tej anemii. Bo anemia może być np z niedoboru żelaza, kwasu foliowego, vit B12. Każda postać inaczej się leczy chociaż na wszystkie mówi sie anemia
To samo jest z obrzękiem płuc. Nazywa sie obrzęk płuc ale nie jest to absolutnie choroba płuc. Polega na zbieraniu się wody w tych płucach- tzn w pęcherzykach płucnych.Jak tej wydzieliny jest trochę to pojawia sie duszność, jak za dużo to chory się dusi i umiera- tak jakby utopił się w wodzie. Najczęściej rzeczywiście jest obrzęk kardiologiczny. Polega to na tym że serce jest za słabe i nie jest w stanie przepompować tej krwi która do niego napływa. A że napływa cały czas no to woda przesięka do płuc. Najczęściej początek jest dość nagły.Kiedy tak się dzieje ? Przy np. wadach serca, zawale. U pacjenta np po zawale z blizną pozawałową przy zbyt dużym wysiłku. Przy częstoskurczach/ zbyt szybka akcja serca- i wtedy byle jaka/, przy bradykardiach- czyli zbyt wolnej akcji serca. Przy skoku ciśnienia też sie może zdarzyć obrzęk płuc. To co jest charakterystyczne- chory natychmiast siada, spuszcza nogi bo w tej pozycji zmniejsza się napływ do serca i jest mniej przez to duszno. Absolutnie nie da się położyć. Położenie w obrzęku na płasko = ZGON 100%. Czym się leczy- oczywiście środki moczopędne -furosemid- trza wysikać nadmiar wody- efekt dobry jeżeli pacjent ma prawidłowe ciśnienie. Jeżeli za niskie nie można dać furosemidu. Wtedy najpierw leki podwyższające ciśnienie żeby nerki mogły wysikać. Jeżeli chory ma znowu bardzo wysokie ciśnienie to leki obniżające najczęściej zwykła nitrogliceryna i oczywiście furosemid. Daje się również leki wzmagające siłę serca i morfinę- bo uspokaja ośrodek oddechowy jak również zmniejsza napływ krwi do serca. Absolutnie nie podaje się antybiotyków bo nie mają żadnego zastosowania w takich przypadkach.
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lip 01, 2009 21:40

majencja pisze:(...)Absolutnie nie podaje się antybiotyków bo nie mają żadnego zastosowania w takich przypadkach.


Taaa...
Pewna znajoma studentka weterynarii opowiadała nam kiedyś czego m.in. ich uczą.
A mianowicie, że jak wet nie wie, co dolega kotu i nie ma pomysłu, jak leczyć, to ma podać antybiotyk. Na wszelki wypadek. To własne słowa tej młodej dziewczyny, bez żadnej mojej interpretacji.
:evil:

Majencja, bardzo, bardzo Ci dziękuję za Twoje - lekarza - posty tu, w tym wątku. Za Twoje słowa o lekarzach ludzkich i zwierzęcych. I te o godnym życiu i zaniechaniu niepotrzebnego leczenia, które nie pomaga, tylko pogarsza.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro lip 01, 2009 21:44

A teraz neurologia. Mózg jest w czaszce a niestety czaszka ma ograniczoną pojemność. Ale są sytuacje kiedy w czaszce zaczyna być więcej niż powinno- np krwotok, krwiak guz . Wtedy zaczyna być problem- bo krwotok bedzie narastał, guz będzie rósł i będą powodowały ucisk na mózg i tzw ciasnotę wewnątrz czaszkową . I w związku zw zwiększonym ciśnieniem śródczaszkowym pojawią sie objawy. Serce czy płuca nie pracują sobie ot tak. Wszystko jest pod kontrolą - a ośrodki tej kontroli znajdują się w pniu mózgu- to jest bardzo niewielka część mózgowia znajdująca się pod półkulami a przedłużeniem pnia jest rdzeń kręgowy.Na skutek takich czy innych problemów dochodzi do tego wzmożonego ciśnienia i w tym momencie ma to przełożenie na te ośrodki . W wyniku tego może być np- burza wegetatywna- akcja serca 200 a za chwilę 35 - dzieje się ze sercem to co pisałam wcześniej. Pojawiają się objawy kardiologiczne- np obrzęk płuc ale ich przyczyną nie jest serce tylko mózg i nim trzeba się zająć. Często też są zaburzenia oddychania np 50 oddechów na minutę za chwilę bezdechy - w efekcie niedotlenienie globalne ale też serca. Skoki ciśnienia do bardzo wysokich wartości. Po prostu zaczyna być błędne koło. Żeby znieść te objawy to trzeba leczyć mózg czyli to wzmożone ciśnienie śródczaszkowe.Po pierwsze usunięcie przyczyny- np krwiaka trzeba zoperowć, guza jak się da też. Ale są sytuacje że się nie da operacyjnie / patrz Volvo/ to wtedy intensywne leczenie przeciwobrzękowe. Oczywiście furosemid, ale i inne preparaty zwłaszcza przy guzach tzn sterydy i preparat który nazywa się Mannitol . To leczenie musi być non stop bez przerywania i jeden warunek - musi być zawsze kontrolowana diureza czyli szczanie. Celem tych leków jest wysikanie nadmiaru płynu, czyli bilans musi być lekko ujemny- więcej wyszczane niż podane. To w najprostszy sposób tyle. Uff alem się naprodukowała :pisanie:
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lip 01, 2009 21:51

Ja mam dziwne hobby- opieka nad pacjentami w zaawansowanej chorobie nowotworowej tak że temat mi jest znany z dnia powszedniego :? Ktoś by mógł powiedzieć , że jaka w tym przyjemność? Otóż wielka - to że odejście chorego nie jest kojarzone z cierpieniem i bólem nie tylko jego ale jego bliskich. Zawodowo ratuję życie za wszelką cenę a hobbistycznie żeby w niektórych przypadkach nie ratowano za wszelka cenę tylko pozwolono godnie odejść wtedy kiedy straszna choroba sobie zażyczy ......
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lip 01, 2009 21:53

majencja pisze:Ja mam dziwne hobby- opieka nad pacjentami w zaawansowanej chorobie nowotworowej tak że temat mi jest znany z dnia powszedniego :? Ktoś by mógł powiedzieć , że jaka w tym przyjemność? Otóż wielka - to że odejście chorego nie jest kojarzone z cierpieniem i bólem nie tylko jego ale jego bliskich. Zawodowo ratuję życie za wszelką cenę a hobbistycznie żeby w niektórych przypadkach nie ratowano za wszelka cenę tylko pozwolono godnie odejść wtedy kiedy straszna choroba sobie zażyczy ......


Strasznie bliskie mi podejście...
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro lip 01, 2009 22:06

Majencja, dziękuję :)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18769
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lip 02, 2009 2:03

U Volvo pod koniec działy się przedziwne rzeczy z sercem;biło nienaturalnie szybko , po czym nagle zwalniało tak, że wydawało mi się, że przestaje bić. I zmyśliłam jednak , że dostawała antybiotyki-sprawdziłam w karcie -nie było, tylko furosemid.
Czy od takiego odwadniania w celu zmniejszenia ciśnienia w czaszce nie siadają inne organy? Czy jest na tyle skuteczne, by pacjent np z guzem mógł funkcjonowac przez lata, czy tylko trochę i na trochę znoszą objawy spustoszenia, jakie powoduje guz?

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lip 02, 2009 9:09

Umiejętne odwadnianie nie spowoduje problemów. Niektóre guzy rosna latami b. powoli i nie dają objawów. Jak się pojawia włączenie leków przeciwobrzękowych może jeszcze znacznie wydłużyć życie. Jeżeli dojdzie do ostrych objawów to w tym momencie jest to kwestia jakości umierania- z dramatem czy w miarę bez.
U starszych ludzi gdzie mózg jest zanikowy i jakby więcej miejsca jest w czaszce, potrafią być koszmarne zmiany a chory nie ma prawie objawów. A skoro Volvo miała takie sensacje to typowo burza wegetatywna spowodowana uszkodzeniem pnia mózgu :?
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Śro lip 29, 2009 23:54

witajcie... przepraszam, że wcinam się do wątku :oops: ... ale szukam jakichkolwiek informacji, czy można jakoś pomóc tej malutkiej

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=96869
magu
Obrazek Obrazek

magu

 
Posty: 919
Od: Śro sty 10, 2007 9:28
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aassiiaa, puszatek i 428 gości