

Kotek zachowuje sie jak domowy. Nic nie widzi. Oprócz tego nic mu nie jest, jest zdrowy, lśniący, dobrze odżywiony.
Oczy na zdjeciach wyszły idealnie, tak jak widac to w rzeczywisteości.
Kotuś nazywa się Steve. Boi sie klatki, samotnosci w schronisku, uspokaja sie przy głaskaniu.
Steve pochodzi z interwencji. Jakas kobieta zadzwoniła,że w krzakch od rana lezy kot. I ona faktycznie tak lezał, Bo nie widział nic i sie bal. I w klatce też tak przycupnął i leżał, aż przyszlam rano i go rozgłaskałam.







Moze ktos by go chciał?


