

A skąd takie brzydkie imię spytacie.
A stąd, że kotkę jako kociaka znalazła właśnie była cieciowa z mojego bloku. Wyleczyłam kocięciu świerzbowca, odpchliłam, odrobaczyłam, zaszczepiłam, wspierałam żywieniowo i zapewniałam sfinansowanie sterylizacji. Wszystko było cacy do momentu wydoroślenia kotki. Kiedy cieciowa zgłosiła, że kotka ma rujkę, prosiłam żeby przyszła po Proverę i instrukcję podawania tabletek, a potem po zatrzymaniu ruji zawiozła kotką na zabieg sterylizacji.
Mimo moich mądrości i zapewnień, że w czasie ruji kotka ucieknie z okna w kierunku samców, bo tak nakazuje jej instynkt, kotka nadal siedziała na parapecie zewnętrznym otwartego okna, aż do czasu, kiedy spełniły się moje przewidywania i kotka dała dyla. Cieciowa zajęta była libacjami od rana do wieczora, zatem kiedy zlokalizowałam kotkę pod samochodami z bandą adoratorów (w tym kotem Wielkotem) złowiłam ją na klatkę - łapkę i ulokowałm u siebie w domu.
Kotka jest drobną, pięknie umaszczoną istotą (przypomina mi Czupurka), ale burczy na koty i psy - pierwsze dni u mnie spędziła w klatce, aby oswoiła się z widokiem "mafii"- dzisiaj wypuściłam ją z klatki na "pokoje".
Lada dzień planuję sterylizację Cieciowej i postanowiłam nie oddawać jej z powrotem do beztroskiej opiekunki od siedmiu boleści.
Szukam dla Cieciowej troskliwego domu, chętnie z mniejszą ilością zwierząt

Tel.: 835-64-38- Fundacja Ochrony Zwierząt "Bezpieczna Przystań" - Anna Wydra.
Warunki adopcij -> zajrzyj koniecznie:
http://www.bezpiecznaprzystan.org.pl/ad ... r_adop.htm