Kocie skarby z Płocka szukają DS

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro paź 07, 2009 9:07 Kocie skarby z Płocka szukają DS

No to doczekaliśmy się drugiej części.

A zaczynaliśmy tak:

viewtopic.php?f=13&t=92498

Przypominamy nasze skarby, które wciąż czekają na lepszy los.

Gohag pisze: A oto nasi podopieczni

Kotki do adpocji

Dżeta
Obrazek

Kolejna Fruzia????
Urocza, anergiczna czarniutka koteczka po amputacji 1 łapki. Doskonale poradziła sobie ze stratą łapiki i na pewno złamie jakieś serce! Fotka jak sobie przypomnę jak to robić... :oops: Na razie na nk:
http://nk.pl/profile/9604697/gallery/album/2/315


KOTKI Z ULICY SŁODOWEJ
Filip - na dniach czeka go kastracja. Czas najwyższy aby znalazł się też domek który roztoczy nad tym pieszczochem swoją opiekę.
ObrazekObrazek

Kotki w domach tymczasowych.

Łatka vel Zołza - ja wolę Zołza ;-)
Jej maluszki - Bezik i Fruzia zamieszkały na Mazurach. Mama, niestety trochę nieufna, czeka na swój domek. Kotka z dnia na dzień robi postępy w oswajaniu. Oczywiście wysterylizowana. Zanim zaczęłam męczyć ją rożnymi zabiegami leczniczo - upiększającymi była bardziej oswojona, teraz chyba mnie nie lubi, ale myślę, że to spokojnie do odrobienia. Da się pogłaskać, i potraktować np. frontline, jak zajmie się jedzeniem.
Obrazek
viewtopic.php?t=96379

Mysza
Nieśmiała, ale bardzo intrygująca dymna kotka. Ma około roku. Została wysterylizowana. Trzyma dystans do ludzi, ale ciągle obserwuje ich swoimi przenikliwymi oczkami. Spokojnie je z ręki, ale na razie trudno nazwać ją myziakiem - w odpowiednim domu na pewno rozkwitnie. Mysza może i boi się ludzi, potrafi za to gwizdnąć jedzenie spod pyska olbrzymiemu domowemu kocurowi (a on lubi jeść ;-)).
Obrazek
viewtopic.php?t=93788
Obie kotki przyzwyczaiły się do towarzystwa innych kotów i psa (no powiedzmy prawdę - mopsa ;-)) Lubią przebywać blisko ludzi, ale głaskanie to już przesada.

Koty u Mariszy
Cudne kolorowe kocięta.
Przecudne kocięta w niewyobrażalnie pięknej kolorystyce. Z całego rodzeństwa pozostał jeszcze czarno biały chłopczyk - Kleksik. Jest jednocześnie niesamowitym rozrabiaką jak i strasznym "cykorem".
Najbardziej kolorowa kotka wyjechała do Warszawy.
Obrazek

Negra
Obrazek

Noska
Obrazek

Goliard
Obrazek

I wiele, wiele innych:
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


Kotki w domach stałych
Don Pedro
Obrazek
Milusia
Obrazek
Marcelinek - bis ;-), który w niewyjaśnionych okolicznościach stracił stópkę i przez KK - jedno oczko. Za to obdarzony został podwójną dawką uroku osobistego. Prześliczny burasek bryka na całego u nowych właścicieli.

Obrazek

Eria
Obrazek


Fruzia
Podrzucona swego czasu go gabinetu. :twisted:
Obrazek

Czarny - Puchatek - wygląda prawie jak norweski leśny. Kocur ok. 1,5 roku, wykastrowany i wylękniony. Bardzo potrzebuje wsparcia kochającego człowieka.
Koteczek znalazł upragnione wsparcie - zamieszkał w Olesku :-D
Obrazek

Księżniczka
Odnalazła już swoich nowych opiekunów w Płocku.
Obrazek

Pinio
Obrazek

Fifi
Obrazek

Florek
Przeuroczy kawaler w przepiękne ciemno-szare - brązowe łatki. Odcień brązu piękny, głęboki, niespotykany. Kociak jest uroczy, choć coraz częściej udaje nieśmiałego. Odnalazł się w nowym domku za miastem.
ObrazekObrazek[ObrazekObrazek

Księżniczka z gabinetu wet - teraz Birka
Mieszka w Warszawie i jest bratnią duszą swojej wspaniałej właścicielki.

Bella - wywalczyła sobie stałe miejsce w sercu i w domu "tymczasowej" opiekunki.
Piękna, bura kotka, która emigrowała do Rudy Śląskiej, ale zawsze gotowa jest wrócić. Tylko Bella nadal czeka na dom stały. Bella jest wyjątkowo łagodna i spokojna kotka. Idealna dla starszej osoby, nie przepada za dziećmi - być może jakiś uraz....

Obrazek

Fredzio Pokochali go ludzie, którzy kiedyś przygarnęli jego brata. Powodzenia!

- kot 2 letni, kastrowany, z dystansem do otoczenia - ale bardzo ujmujący. Doskonały dla osób które potrzebują spokojnego, nie narzucającego się przyjaciela.
Obrazek

Fredzio to bardzo sympatyczny kot, pełen sprzeczności.
Oswojony, a dziki; wścibski i nieśmiały, kontaktowy i niedotykalski.
Fred nie miał szczęścia i nadal mieszka w lecznicy, swobodnie porusza się w obecności człowieka, ale na próbę podejścia reaguje ucieczką. Co nie przeszkadza mu jeść z ręki Obserwuje wszystko co się dzieje w lecznicy, bardzo lubi inne koty, jest wręcz przyjacielski i nie rozumie gdy jakiś na niego prycha. Potrafi siedzieć na biurku w zasięgu ręki, byle nie wyciągniętej w jego kierunku. Gdy weźmie się go na ręce, nie jest zachwycony, ale nie panikuje. Jeśli trafi do domku, oswoi się do reszty, trzeba tylko cierpliwości i stałego kontaktu z człowiekiem.
Idealny byłby domek z innym kotem-miziakiem, żeby miał przykład.


A tak pięknieją nasi byli podopieczni - Pan Klusek:-)
Obrazek
viewtopic.php?f=13&p=6056020#p6056020
Ostatnio edytowano Nie wrz 19, 2010 10:11 przez Gohag, łącznie edytowano 19 razy

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 9:30 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Melduję się :D

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 9:37 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

jolab pisze:Melduję się :D

Odnotowane! :ok:

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 11:35 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

To jak w końcu z Bodziem.Wykreślić z ogłoszeń?

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 11:45 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

jolab pisze:To jak w końcu z Bodziem.Wykreślić z ogłoszeń?

Wiesz co Jola - chyba tak. Jak go teraz nie oddamy, to już go nie oddamy, więc tak czy siak "po robocie". Sorki za zamieszanie :oops:

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 11:53 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Może panu tamtego zaproponować.

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 11:55 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Dżeta.
Obrazek
Tak sobie sprawdzam działanie imageshacku :D

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 12:38 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Zrobiłam trochę porządków we wstępie - a umordowałam się jakbym pole przeorała ;-)
A... i "przelinkowałam" banerek do nowego wątku.

Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&=13&t=101304][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/329e7ec9e6.gif[/img]

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Śro paź 07, 2009 17:01 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Gohag pisze:
jolab pisze:To jak w końcu z Bodziem.Wykreślić z ogłoszeń?

Wiesz co Jola - chyba tak. Jak go teraz nie oddamy, to już go nie oddamy, więc tak czy siak "po robocie". Sorki za zamieszanie :oops:


Hi,hi,hi ............ a jednak :ryk: :ryk: :ryk:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw paź 08, 2009 7:11 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Nie ma nic do śmiacia :evil: Ja po nocach nie śpię tylko dumam co mam zrobić :? !!!

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Czw paź 08, 2009 7:27 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

To nie dumaj tylko zostaw. Dziecko nie bedzie plakało, Ty bedziesz spokojniejsza a i chyba TZ tez go troche żal. To po co kombinować. Są takie koty co od razu zapadaja w serce i nic na toi nie poradzisz :ok: :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw paź 08, 2009 7:44 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

IKA jakby on był u mnie w domu, to ja bym w ogóle nie brała pod uwagę oddania go. Faktycznie zapadł nam w serca wyjątkowo - nawet nie umiem powiedzieć dlaczego. Ale on mieszka z dwoma kotkami w naszym niewykończonym jeszcze domu koło moich rodziców i to głównie na nich spada zajmowanie się kotami, co nie szczególnie ich cieszy. Spędzamy z kotami możliwie najwięcej czasu, ale głownie są same. Nie wyglądają na nieszczęśliwe, ale to trochę dziwaczny układ. Mąż faktycznie go polubił - ale stwierdził, że jak chcemy to możemy go wziąć zamiast Alberta ( :evil: :evil: :evil: ) a takiej opcji nie biorę pod uwagę. Może jakby Bodzio został sam (tyle że kotki mało adopcyjne, choć urocze :( ) udało by się przekonać rodziców, żeby zabrali go do siebie. Najchętniej zostawiłabym sobie cała trójkę - a przynajmniej Bodzia z mamą. Jakoś fascynuje mnie tak kotka, choć jest bardzo niedostępna - a może właśnie dlatego. Obserwuje nas, stara się być w pobliżu, ale nie podchodzi i nie daje się głaskać (no chyba, że za surową wołowinę - wtedy można z nią zrobić wszystko :twisted )

Gohag

 
Posty: 2346
Od: Śro sty 16, 2008 8:16
Lokalizacja: Płock

Post » Czw paź 08, 2009 14:37 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

jolab pisze:Baterie ledwo zipią,ale się udało.Oto cudeńko bez oczka i stópki:
Obrazek


czy to małe biedactwo wciaz bez domu?[/quote]

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26440
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw paź 08, 2009 16:29 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

Gosiu to faktycznie masz problem. A ja myślałam, ze masz go w swoim domu. Wymieniac jednego kota na drugiego - nie wyobrazam sobie. Teraz wcale Ci się nie dziwię, że masz dylemat :x :oops:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Czw paź 08, 2009 16:59 Re: Płockie szczęścia i nieszczęscia - cz. 2

A to maleństwo wciąż bez domku.

jolab

 
Posty: 1824
Od: Pon sie 06, 2007 15:53
Lokalizacja: Płock

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości