Kulek Pomponiusz w Toruniu rządzi...!

to dzięki Bogu że szczęśliwie dojechali
bardzo się cieszę, że Pan Kuleczka jest już w domu Małgosi
ściskam Was wszystkie kochane dziewczyny :1luvu:

Moje kochane! Wszyscy oporządzeni, umyci(kto tam się myje), nakarmieni. Nareszcie cisza i spokój...W podróży przez pierwsze 2 godziny kocio płakuniał i musiałam go cmokać co rusz w uszka i główkę,a głaskać przez cały czas( dobrze, że transporter ma "dziurę" u góry) .Z dworca jednak popruliśmy taksówką, ze względu na nasze kocio-ludzkie zmęczenie. W domu wszyscy powitali nas w drzwiach, więc żeby rozładować atmosferę, psice, po obwąchaniu Nowego Domownika zostały wyprowadzone na dwór. Koty mogły się poznać.Nowy Domownik wtopił się w kociostan bezproblemowo, nie było syków, burczenia, łapoczynów, itp.Wszyscy mocno go obwąchiwali, było dużo gapienia się, po czym rozeszli się do swoich "zajęć"; do kuwet, do misek, do plecaka Dużej albo spać.Nowy Domownik przyczaił się pod stołem, położyłam go na kanapę, pocmokaliśmy się trochę i zasnął. Zabieram go ze sobą na wspólne spanie, żeby było mu rażniej, a potem niech sam decyduje. Za niedługi czas sesja zdjęciowa!

Pięknie, po prostu brak słów, że tak sprawnie to zorganizowałyście, wykonałyście i jest: Pan Kulek u Małgosi

u siebie

Dziewczyny, jesteście niesamowite :!:

Niech Wam się wiedzie Małgosiu, Kulko i cała toruńska rodzinko

wibryska pisze:ten kotek i psiak z lecznicy były w jednym domu ?
śliczne są a w jakim są wieku ? i jak mają na imię ?

Wibrysku, kotek podobno jest superowy, ja go nie widziałam, ale mój Kubek był i widział :ok:

A historia psiaczka jest taka, że został interwencyjnie odebrany rodzinie, która nie potrafiła się nim zajmować.
Był traktowany jak żywy pluszak :evil:

Po odebraniu przez panią wet. był zastraszony do tego stopnia, że dziewczyny w lecznicy dopiero po kilku dniach dowiedziały się, że ma stojące uszka, bo cały czas je kładł...
Były też akcje z uszkodzoną łapką, ale wiem o tym tylko z rozmowy z panią wet.
Ma na imię Luna bodajże (chyba :roll:

)...

Kurde, ja wczoraj byłam poza domem i nie mogłam śledzić akcji, ale pięknie, poszło :ok:

Powodzenia :piwa:

...

edit.
banerek można zdjąć :mrgreen:

a ja płaczę ze szczęścia ...
Bagienko, Katia, Małgosiu - kocham Was

jaka piękna relacja i jakie fantastyczne zwierzaki
kociostan - bardzo fajne określenie

Małgosiu to ile Ty byłaś godzin w podróży ?

Pan Kuleczka w pościeli

czekamy na zdjęcia :kotek:

-

Bagienko jak będzie wątek kocurka i Luny to daj mi proszę znać
a w jakim wieku jest ta sunia ?

Bagienka, dzięki za informacje o obecnych mieszkańcach Wet-Medical. O kociu dowiedziałam się, skad i dlaczego, o psinę już nie zapytałam. Spore mają te klatki, ale to klatki

Czyli jednak Kuleczka płakał i w pociągu

Małgosiu, a ta bojąca się kotów

współpasażerka, nic już nie narzekała?
Kochane kocisko trafiło do kochanej Rodziny, życzę Wszystkim wszystkiego dobrego!

wibryska pisze:
Katia80 pisze:Pan Kuleczka upolował słonia:

cudne zdjęcie i cudny Pan Kuleczka
może dostanie słonika na szczęście

Wibryska, słonik został u psinki w klatce. Kuleczka dostał pluszowego kaczora od moich kotów i myszkę od byłych opiekunek

Moje kochane! Nowy Domownik nadal lekko przyczajony, siedzi za moim łóżkiem.Wychodzi na rekonesans wyłącznie w moim albo córki towarzystwie.Apetyt mu dopisuje, wrąbał miskę "mokrego", trochę chrupek, nad kocim mlekiem długo deliberował, w końcu nie wypił.Towarzystwo zagląda do niego z ciekawością, ale na wszystkich burczy.Rozmawiałam dziś z panią dr z Biłgoraju o kociu, kupiłam za jej wskazaniem apteczną wodę destylowaną w ampułkach do pielęgnacji oczek. Kocio spolegliwie zgadza się na zabiegi , w ogóle to prawdziwy aniołek,myślę sobie tylko - jak długo? Jak "zwąchają się" z Rysiem, sielanka prędko się skończy i będzie w domu kolejny koci "diabełek". No i dobrze, niech broją, byle tylko byli zdrowi.Aha, kocio uwielbia drapkanie przy ogonku.

I ja mojemu Krzysiowi przemywam oczka wodą destylowaną, nienawidzi tego

Z obcinaniem pazurków też jest u mnie kiepsko, a byłam wczoraj przy manicure Pana Kuleczki, zachowywał się naprawdę bardzo grzecznie

A buczeć na gromadkę wkrótce przestanie, muszą mu przejść te wczorajsze stresy

Chyba Gosiu skarb Ci się trafił

Kochani,bardzo się ciesze,ze "mój"pan Kuleczka doczekał się swojego domku.Prosze o niego dbac i go ukochac od 'wielbicielki"cichej podczytywaczki... :kotek:

BOZENAZWISNIEWA pisze:Kochani,bardzo się ciesze,ze "mój"pan Kuleczka doczekał się swojego domku.Prosze o niego dbac i go ukochac od 'wielbicielki"cichej podczytywaczki...

I jeszcze wspomnę o Lunie, Lecznica udostępniła na facebooku jej zdjęcie z opisem:

LUNA SZUKA DOMU ! Została zabrana przez członków Biłgorajskiego Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami "Podaj Łapę" od osób, które nie były jej w stanie wykarmić i leczyć. Przeszła złamanie kości udowej, przewlekłą biegunkę. Przez jakiś czas musi być na specjalnej leczniczej karmie. Teraz waży 6 kg, jest w wieku ok. 5 m-cy.
Jest wspaniałym radosnym psem szukającym przyjaciela.

za domek i opiekunkę Pana Kuleczki :1luvu:

oraz dla wszystkich, którzy z tak wielkim sercem zorganizowali wszystko, żeby ten czarny śliczny kocio mógł cieszyć się swoim domkiem :kotek:

.

Super

Małgosiu i jak Nowy Domownik ? już nie burczy ?

kasia1568 pisze::1luvu: za domek i opiekunkę Pana Kuleczki oraz dla wszystkich, którzy z tak wielkim sercem zorganizowali wszystko, żeby ten czarny śliczny kocio mógł cieszyć się swoim domkiem .

Moje kochane!Kuleczek jest niezwykłym kotem, delikatny, serdeczny,prawdziwy aniołek! Nabrał już odwagi i wyleguje się NA moim łóżku, Migotek(zezowaty przystojniak) poleguje razem z nim. Trzyma się jeszcze mojego pokoju, ale z własnej inicjatywy siada w otwartych drzwiach i nasłuchuje.Koty zachowują rezerwę, ale jedzą już razem. Kuleczek obawia się psic( spodziewałam się tego po jego wypadku z psami), chociaż one najmniej się nim interesują i nie są nachalne. Powoli je poznaje,zauważyłam, że nie chowa się już przy każdym ich szczeknięciu. Apetyt mu dopisuje, ale je tyle, ile inne koty, wcale się nie obżera, trzeba będzie przyglądać się temu w związku z jego nadwagą. Zasypiamy razem, rano, po obudzeniu widzę go zawsze za moim łóżkiem(jeszcze). Powolutku, będzie dobrze.Od wczoraj zaczął się troszkę myć, czyli się aklimatyzuje.Lubi się bawić wieczorem, ale nie sam, uwielbia drapkanie przy ogonku! Boi się burzy.Wypiękniał, faktycznie ma urodę brytyjczyka. Muszę nadać mu jakieś piękne imię,stosowne do zalet charakteru i urody. Co do oczek; chcę skonsultować to z okulistą, na miau znalazłam nazwiska polecanych okulistów, najbliżej mam do Olsztyna. Spróbuję to "ugryżć".

Ciekawa jestem, jak go nazwiesz

W sumie, to niedługo może przestać do niego Kuleczka pasować

Oby, jednak jest za grubiutki.
Cieszę się, że tak się wszystko układa.
A okulistę chcesz pytać o ewentualną możliwość widzenia w prawym oczku?

Kulek Pomponiusz w Toruniu rządzi...!

Kto przegląda forum