cairo pisze:Kotkins! Nie wspominałaś że to LUDZKIE było!

Zapach był tzw. "ludziowy", sprawcy nie znam.
CD...przeżyć weterynaryjnych.
Dziś Kotkinsowo zaliczyło zbiorową wizytę u weterynarza.
Udział wzięli : jamnik Melon, Fiona , Amelka oraz Felix.
W towarzystwie Babci i Kotkinsa.
Felix osiągnął wagę 6,5 kg.
I nie jest gruby, jest w sam raz!
Koteczek jest duży.
Pani weterynarz, taka młoda wyraźnie się dużego zwierzątka obawiała. Poniekąd zresztą słusznie- lew Felix zaryczał groźnie po wyjęciu z transporterka...żeby dalej robić za myszko-jagniątka, czyli istotę mrugającą i bezbronnę.
Normalnie - jelonek!
Amelcia po drodze wyła jak hiena, w lecznicy zamilkła i była BARDZO GRZECZNA.
Pani się Ameczki nie bała, bo Ameczka jest mikrokotkiem.
He, he, he...widać pani wet młoda i gooopia, nie wie KTO jest groźny w Kotkinsowie!
Amelka to koteczek grozę siejący, Felek to tylko
kot konsekwentny...
W drodze powrotnej Amelka wyła nadal.
Nie wiem jak to jest ,ale jako jedyna nie wie ,że jak się wsiada do samochodu w lecznicy to raczej wiozą do domu...
Mel był dzielny jak zwykle:)
Merdał ogonem, został pochwalony za umięśnione ciało i zgrabne wcięcie.
Nie zauważył kiedy dostał dwa zastrzyki.
Fionia mnie zaskoczyła.
Na widok młodej pani wet jeszcze w recepcji zaryczała.
Potem ryczała cały czas , kiedy wetka przechodziła, kiedy ją wyciągałam i kiedy ją badała.
Porykiwała zupełnie nie-księżniczkowato...
Porykiwała podczas szczepienia oraz kiedy wkładałam ją do transporterka.
Potem wydawała pojedyncze ryki kiedy pani poszła z nami do kasy...
Nie mam pojęcia CO Fionię ,spokojną i godną zazwyczaj w tej kobiecie TAK wkurzało.
Ale
paczyła na nią z nieukrywaną, morderczą nienawiścią!
Leoś ma szczepienia zimą, dlatego został w domu.
Hmmm...poza leczeniem stoamtologicznym Leosia (jakieś 1000 zł z interferonem lekko licząc) czeka nas jeszcze zdejmowanie kamienia nazębnego u Amelii oraz u Melona.
Oraz u Felka , co pokryje już Babcia.
No to idę szukać pracy nocnej...żeby na to zarobić...
Żel nazywa się Maxi Guard , jest skuteczny- Leoś dostaje od wczoraj i już przestał się ślinić.
Ale podobno jest z USA, sprowadza go tylko pan stomatolog dla swoich klientów (??)