Śródborów - Jokot w lesie

[OKI]

[MałgosiaZ]

Przepraszam za prywatę , ale wklejam gdzie tylko kogoś znam
viewtopic.php?f=1&t=154876
Pls rozsyłajcie

[_ogonek_]

Pestka

[Agneska]

Na Wale Miedzeszynskim, na wysokosci Jozefowa, jest taki kawalek terenu zabudowanego, gdzie po dwoch stronach drogi ludzie maja nieustannie pootwierane bramy, a psy szwedaja sie po okolicy. W czwartek wieczorem, jadac do domu, zatrzymalam samochod, zeby przepuscic taka "niezdecydowana" suczke chcaca przejsc na druga strone. W piatek wieczorem widzialam juz jej zwloki lezace na poboczu. [']
Rany, nie widze sposobu pomocy tym zwierzetom - tam sie ciagle pojawiaja nowe psy, pewnie takich smierci jest tam wiele. I ciagle nowe i nowe, w koncu psow nie brakuje...

My sie dzisiaj porannie werandujemy, chociaz lato znowu jest nie pasujace do opowiesci o globalnym ociepleniu. Wiem, wiem, teraz juz mowi sie o zmianach klimatycznych, a nie o ociepleniu.
Koty usiluja znalezc nagrzane, sloneczne miejscowki, tez chcialyby stare kosci powygrzewac. (Kociaki z mlodymi koscmi maja przedszkole od polnocnego-zachodu ).
Podlotki usiluja przez siatke polowac na ptaszory, ktore okupuja od kilku dni owocujace drzewko. Ze ptaszory nie boja sie stada kotow za siatka, to rozumiem, ale ze tak kompletnie olewaja dwie bure kocice pod drzewem?...

[hanelka]

Na Wale Miedzeszynskim, na wysokosci Jozefowa, jest taki kawalek terenu zabudowanego, gdzie po dwoch stronach drogi ludzie maja nieustannie pootwierane bramy, a psy szwedaja sie po okolicy. W czwartek wieczorem, jadac do domu, zatrzymalam samochod, zeby przepuscic taka "niezdecydowana" suczke chcaca przejsc na druga strone. W piatek wieczorem widzialam juz jej zwloki lezace na poboczu. [']
Rany, nie widze sposobu pomocy tym zwierzetom - tam sie ciagle pojawiaja nowe psy, pewnie takich smierci jest tam wiele. I ciagle nowe i nowe, w koncu psow nie brakuje...

Łatwo o psa, o kota. Dlatego nie ma szacunku dla ich życia
[']

[ASK@]

[*]

[Agneska]

Dzisiejsze ciepelko rozleniwilo koty, a mnie jednak przynioslo migrene. Glownie polegiwalismy wszyscy, chociaz rano trzeba bylo zrobic wycieczke do weta.
Zeby tak i jutro byla niedziela...

[piotr568]

Ja też sobie dzisiaj trochę migrenuję, pod wieczór niestety robi się to bardziej upierdliwe. A trzeba skupić się na robocie

[Agneska]

Wspomnienie niedzielnego werandowania.

Czesław najpierw przymilał się do Lilo, wylizywał, a skończyło się jak zwykle czyli "ja ci pokażę, kto tu rządzi"


Anuszce poprawiło się charakterologicznie. Nawet nie czepiała się, jak Siódemka wpakował się na legowisko.


A tu widać, jak biedne, głodzone, domowe koteczki tęsknym wzrokiem wypatrują co też lepszego dostało się Ogrodowcom:


Wczoraj Legionistka Lola pojechała do własnego domu. Dokociła tak zjawiskowego ragdolla, że nie mogłam oczu oderwać.

A że nie może być nudno... Z fundacyjnej interwencji miała do mnie trafić ruda koteczka, jej trzy szylkretowe córki miały zaklepane DT i DS. DS kończy przygotowania, więc chwilowy przystanek u mnie. DT zarzekał się, że ma zabezpieczony balkon specjalnie dla kociaków. Pojechałam, stanęłam w drzwiach i nawet nie otworzyłam transportera. Zabezpieczeniem okazała się 15-centymetrowa taśma przy podłodze balkonu. No, prawda, nie zsunęłyby się. Ale spokojnie wyskoczyłyby ciut wyżej. Pani zapewniała mnie, że ma od kilkunastu lat doświadczenie i nigdy się żadnemu kotu w ich domu nic nie stało, a leżenie i wyglądanie z parapetu w dół to normalne dla kotów jest... Te kocięta i tak przeżyły tylko dlatego, że nie pojawił się nikt, kto zechciałby je utopić tuż po narodzinach. Więc skoro im już raz się udało, to niech nie kuszą losu więcej.

Chwilowo więc jest mamusia Aurelia, córeczki Aurelka, Aurora i Augusta. Tu zdjęcia z "domu rodzinnego":

[ASK@]

Niech mała szczęśliwa będzie

Śliczne te szylki. Ile mają?

[Agneska]

urodzone 17 maja

Lola poczuła się raźno od samego początku. Kolega trochę zdziwiony, że chyba coś w domu się pojawiło, ale zaleciłam "dokoceniową procedurę" izolacji nowej. Bo kolega pozytywny do świata, ludzi i zwierząt, aczkolwiek takie małe latające wszędzie i szybko, każdego normalnego kota może zadziwić.

[ASK@]

Dzieciaki straszne. Foty zawsze tygodni dodają.
Ten domek to pewny? znaczy się w sensie brania

Jedna mała to chyba buraska z refleksami?

[Agneska]

Asiu, ja sama siebie nie jestem pewna, a co dopiero innych. Się okaże w piątek.

Te dwie jaśniejsze to takie buro-rudo-szylkretki. Znaczy niewiadomoco.

[ASK@]

Asiu, ja sama siebie nie jestem pewna, a co dopiero innych. Się okaże w piątek.

Te dwie jaśniejsze to takie buro-rudo-szylkretki. Znaczy niewiadomoco.

takie są najśliczniejsze.
Trzymam kciuki by domek był TYM domkiem

[ASK@]

viewtopic.php?f=13&t=155002
Daleko...ale można zagadać.