Oj jest, on już pierwszego dnia dałby się przytulić Bąbelkowi, ale mały bał się go i syczał. Drugiego byli już zaprzyjaźnieni.
Moki to jest niezwykły kot, naprawdę. Uwielbiałam moje kocice, ale nie sądziłam, że można aż tak pokochać kota. W sumie jak dziecko. On jest absolutnie wyjątkowy, wybaczam mu grację czołgu, wywalanie ziemi z kwiatków, drobne kradzieże i parę wpadek poza kuwetą. W życiu nie miałam kota, który byłby taki kochany, któremu wszystko pasuje, lubi ludzi małych i dużych, inne koty, nie grymasi przy jedzeniu, daje przy sobie wszystko zrobić i jeszcze tak pięknie mruczy i sam jest piękny. Wpadłam po uszy

Przy okazji mogę zareklamować - Nowa_Sztno wydaje najlepsze koty, można brać w ciemno
