W poniedziałek do operacji Rikusia nie doszło. Kuperek zaczął trochę się babrać - okazało się, że to zaczął odchodzić strup i znów jest martwica do usunięcia. Kiciuś został zaopatrzony, a operacja dopiero jak się całkiem wygoi. W tej chwili wygląda niewyjściowo, ziejąca rana z kostką na wierzchu... Trzeba dwa dni podać zastrzyk, codziennie zlewać Rivanolem i napuszczać maść.
Wczoraj (wtorek) pojechałyśmy z Kasią P. do Dorana. Burasia z Powstańców - zdjęcie szwów, burasia z Zielińskiego - sterylka.
Iwonka pakowała obydwie i napociła się jak mysz przy kotce z Zielińskiego - dzikusia jak się parzy, ułamała sobie ząb i wyrwała pazura, tak bardzo się bała wejść do transportera. Ta dzikusia, nie Iwonka oczywiście

Jest niemłoda i chora, doktor powiedział że ma brzydkie wnętrze. Domyśliłyśmy się już na poczekalni że coś jest na rzeczy, bo coś długo to trwało. Miał ochotę ciachnąć jej śledzionę, ale było za duże ryzyko, że jej już nie wybudzi. Kotka z Ziela ma co najmniej 8 lat, co doktor stwierdził na podstawie jednego jedynego zęba - kła, który jeszcze jej został. I taką to bidusię dziewczyny zgarnęłyście... Dobrze, przynajmniej nie wykończy jej kolejny poród i wykarmienie potomstwa...
A Burasia z Powstańców taka grzeczna

Wypuszczona już na swoich "starych śmieciach".
W domu tymczaski rządzą - Gutek wpadł do kibelka, on+reszta miała zabawę w kuchni pt. "ślizg na szmacie" - rozpędzają się i wpadają w poślizg na dywaniku. Najlepsze jest to, że czekają w kolejce do ślizgu

Munio próbuje ich naśladować.
Biszkopta ulubioną zabawą jest zabawa sitkiem z umywalki i chowaniem go w najróżniejsze miejsca.
Rezydentka Mila (z resztą dziecko Ebry) właśnie ukradła saszetkę whiskasa (na łapankę dziś) i ucieka z nią w zębach
