Eryś jest w DS! Wszystko spłacone :)

Dzisiaj jeszcze mu nic nie dam, ale od jutra chyba zarzykuję fenbendazol na lamblie, zwłaszcza że mogą być potencjalnie zaraźliwe dla nas (Ania!) - bo są różne typy, niektóre wspólne dla kilku gatunków w tym ludzi.

Za zdrowie Erysia - ma niesamowite szczęscie, że do Ciebie trafił :ok:

. Bo zwykły DT mógłby sobie nie poradzić w tym najtrudniejszym okresie.

Młody na nasz widok (ja i Ania) barankuje kratkę transporterka, mruczy głośno i ugniata.
Zrobił kolejną kupę, tym razem całkiem luźną.

Oczy i nos nie są już zaropiałe ale jest mnóstwo brązowej wydzieliny. Mam nadzieję że to nie Chlamydia.
Ania podzieliła się słoiczkiem z kurczakiem, ale Eryś nie jest zainteresowany.

Biedactwo kochane.

Żeby wyzdrowiał :ok:

Ważyłam Erysia przed kroplówką i ma 580g czyli przybrał (czy też nawodnił tkanki) 90g od soboty

I ja poproszę o nr konta, chciałabym dorzucić się do leczenia.

pirulasińska pisze:I ja poproszę o nr konta, chciałabym dorzucić się do leczenia.

Pirulasinska a Ty w końcu znalazłas kocurka na dokocenie? Skoro te z Łodzi okazały sie panienkami to może Eryczek po podleczeniu znalazłby miejsce w Twoim domku i sercu :1luvu:

Goyka pisze:
pirulasińska pisze:I ja poproszę o nr konta, chciałabym dorzucić się do leczenia.

Pirulasinska a Ty w końcu znalazłas kocurka na dokocenie? Skoro te z Łodzi okazały sie panienkami to może Eryczek po podleczeniu znalazłby miejsce w Twoim domku i sercu

Jestem jak najbardziej za! Zwłaszcza że wygląda coraz lepiej :1luvu:

PRZED - zrobiłem koopę i ciuteczkę się nią wymazałem :oops:

- czyli ułatwił mi podjęcie decyzji kiedy mam go wykąpać żeby usunąć odchody pcheł

W TRAKCIE - zmieniłem kolor

PO - i znowu zmieniłem kolor :lol:

Eryś był dzielny ale mocno się zestresował - najpierw długa kąpiel bo ciągle "puszczał" kolor czyli rozpuszczały się pchle odchody. Potem suszenie suszarką żeby się nie wyziębił, martwe pchły latały mi po całej łazience pod wpływem powietrza z suszarki, a fuj.
Od tego czasu mruczy jak oszalały.
Nie dał się nakarmić - nie chciał ani Mixolu, ani Recovery, ani kurczaka Gerberka. Zaciskał zęby i pluł.
Udało mi się mu wcisnąć ProKolin, żeby choć trochę zagęścić tą kupę.
Jutro ruszam na poszukiwania suchego RC Babycat, bo w sklepiku nie mamy (za dobrych czasów był nawet na wagę, ale dobre czasy minęły).

To jest niesamowite jak w ciągu kilku dni taki zdechlak może się zmienić :1luvu:

Dziękujemy wszystkim za pomoc i przelewy :kotek:

Za chwilę uzupełnię rozliczenia w I poście.

ps. on nadal nie jest zupełnie czysty, jak rozgarnąć włos to nadal można znaleźć martwe pchły i resztki odchodów, za jakiś czas druga kąpiel. Fajnie pachnie po szamponie Vetriderm.

O, ale zmiana

Trzymam kciuki za szybkie nabranie sił i znalezienie super domu :ok:

Fajnie się malec zmienia - co znaczy troskliwa opieka i wielkie serce :1luvu:

Paczuszka spakowana, wyślę w tym tygodniu.

bluerat pisze:
Goyka pisze:
pirulasińska pisze:I ja poproszę o nr konta, chciałabym dorzucić się do leczenia.

Pirulasinska a Ty w końcu znalazłas kocurka na dokocenie? Skoro te z Łodzi okazały sie panienkami to może Eryczek po podleczeniu znalazłby miejsce w Twoim domku i sercu

Jestem jak najbardziej za! Zwłaszcza że wygląda coraz lepiej

Niestety, ze względu na odległość pomóc mogę tylko finansowo...

Poszło parę grosików.

Dziękujemy! Już doszło.

Jak wróciłam z pracy czekała mnie niespodzianka - Eryś zwymiotywał wszystko co mu dałam rano

Przed chwilą wymiotywał ponownie i zrobił śluzową kupę. Z dzisiejszego odrobaczania chyba nici.

ano chyba nici... ale uda się na pewno.
poproszę konto

Erysiu, trzymaj się i walcz :ok:

Zdrowiej kociaku-przystojniaku :ok:

Dopisałam rozliczenie i wysłałam pw.
Dziękujemy za pomoc, kciuki i dobre myśli.
Maluch syczy na mnie i gryzie strzykawkę, ma już chyba dość dokarmiania na siłę.

Eryś jest w DS! Wszystko spłacone :)

Kto przegląda forum