ja miałam tylko jednego tymczasa i ostatniego...i przeryczałam całą noc, podróż do ds i w ds też ryczałam, ale gdzieś w środku tłumaczyłam sobie, że tak naprawdę przyczyniam się do czegoś fajnego, że coś fajnego udało mi się zrobić...no
ciężka sprawa z tym oddawaniem ale tak trzeba. siedzi mi teraz na kolanach ,tula się i mruczy ,wpatrując tymi złotymi ślipkami...,jak by się pytała co dla niej szykuję.........będzie dobrze. ja to wiem. mam nocha do deesów ....a że ryczeć będę ,płaczek jestem to i ryczeć będę.
Bardzo. Bardzo. Bardzo dziękujemy i już się doczekać nie możemy. Mamy nadzieję, że Kumiko pokocha nas (chociaż z czasem) tak, jak kocha Dorcię, bo my już. I będziemy się starać.
oj Słupek...ja bym się wybrała chętnie, ale kto mi z 4ma kotami zostanie, kto z psem będzie wychodził, kto będzie pilnował aby szabrownicy Karmusia animody nie wyjadali ?
ale teraz z Wawy nad morze to chyba jest fajne połączenie ? znaczy jeszcze zależy z której strony