A jednak dwa - kocurki szukają DS

Liczę na to, jak nie to będę nękać.

No i nie wytrzymałam :oops:

Zadzwoniłam

Jak na razie z rozmowy wynika że wszystko :ok:

Dropsik mruczy je rozrabia i rośnie

.
Trochę się uspokoiłam ale daleko mi do pełnego luzu.

Iza_ pisze:No i nie wytrzymałam
Zadzwoniłam

Jak na razie z rozmowy wynika że wszystko Dropsik mruczy je rozrabia i rośnie .
Trochę się uspokoiłam ale daleko mi do pełnego luzu.

a zdjęcia z nowego domu nie mogliby Ci wysłać? choć jedno

Popros o zdjecia :kotek:

Wspominałam o zdjęciach, obiecała wysłać.
to czekam

łomatkoicórko jak dawno mnie tu nie było :oops:

wyadoptowałaś Dropsika :ok:

musisz wierzyć, że będzie szczęśliwy, po świecie chodzą nie tylko potwory...
o Feliksiki nikt nie pyta :?:

są takie śliczne

Dwa maluchy z piątki maluchów ogródkowych wyadoptowane, teraz działam z kolejnymi.
Mam w domu taką ślicznotę, Mruczykręcik nawet nie trzeba się mocno wysilać wystarczy zakiciać a wiadomo gdzie jest kot

,

na działkach zostały jeszcze dwa kocurki

,

złapałem i nie puszczę

,

dobrze Ci idą adopcje... :ok:

Ale ile mnie to nerwów kosztuje. Ta niepewność czy dobrze trafią . Sadza ma się jak pączek w lukrze. Z wiadomości od nowych Dużych Dropsika wynika że kotek super. Ostatnio Duża dzwoniła z pytaniem jakiego piasku używam bo Dropsik nalał na łóżko. U mnie od razu pierwsza wizyta w kuwecie była celna i żadnej wpadki nie zanotowałam.

Trochę martwi mnie Mruczykręcik od wczoraj nie zauważyłam siku , ani qupala, poodsuwałam kanapy żeby się upewnić że nie ma nigdzie niespodzianki ale nie. Niestety nie mam możliwości zaobserwowania całodziennego zachowania kotka i może wizyta w kuwecie była ale ja nie rozróżniam kocich bryłek

mogę się tylko domyślać ile Cię to kosztuje aby przypadkiem nie natrafić na tamtego śmiecia :evil:

puszatek pisze:mogę się tylko domyślać ile Cię to kosztuje aby przypadkiem nie natrafić na tamtego śmiecia

o tym myślałam jak wydawałam Dropsika

teraz jestem ciutkę spokojniejsza

Dobrze, że dałaś szansę kolejnemu felixowi :ok:

oby i kocurkom się udało. U mnie dziś zwrot z adopcji - Rovi i już nie wyobrażam sobie kolejnego rozstania... popłakałam się jak ją zobaczyłam :oops:

Póki co zachowuje się wzorowo i jest kochana.

Trudno o adopcje w wakacje,wiec tym wiekszy sukces. :kotek:

Iza_ pisze:
puszatek pisze:mogę się tylko domyślać ile Cię to kosztuje aby przypadkiem nie natrafić na tamtego śmiecia

o tym myślałam jak wydawałam Dropsika teraz jestem ciutkę spokojniejsza

Oby ta ciutka zamieniła się w coś pewniejszego i oby Dropsik odnalazł drogę do kuwetki, czasem zmiana żwirku wystarczy, czasem zmiana miejsca dla kuwety, kuweta musi być w ustronnym miejscu, w końcu i kotu należy się spokój w trakcie wykonywania tych czynności.
Kciuki za wyadoptowane, kciuki za nowego w domku i kciuki za pozostałe, czekające na swoją szansę.
Ps. a tak w ogóle to współczuję Ci Iza tego wybierania: komu najpierw dać szansę; dobrze, że ja nie muszę dokonywać takich wyborów

7W tym przypadku wybór dokonał się sam kot lazł za małżem ten dwa razy wracał się od furtki a kot nie odpuści w końcu jak tylko otworzył drzwi do auta, kot wskoczył i zaległ na siedzeniu. Pasażer na gapę pasów nie zapiął

W drodze nawet nie mruknął.
Moje koty trochę posyczały a teraz Kubuś z młodym gonią się po pokojach. Młody ugniata strzela baranki i jak Dropsik mymla okrąglaczka w poszukiwaniu cycusia, mam filmik wrzucę później. Teraz idę się szkolić
Pozdrawiamy wszystkich odwiedzających

A jednak dwa - kocurki szukają DS

Kto przegląda forum