Szajka mały dzielny kotek cz. 2

Wreszcie doleciałam

Klarunia [*] 06.2004 - 10.02.2013 czekaj na mnie za TM

vanesia1 pisze:
ab. pisze:Ale maupa uciekła z szelek dlatego później chodziła w podwójnych

I nie zeszłaś na zawał?

O dziwo nie, bo zaplątała się w krzesło. Podeszłam żeby ją odplątać i wtedy Szajka zrobiła dwa kroki w tył i siup z szelek prosto w moje ręce. Miałam przy sobie drugie szelki takie paskowe, więc zapięłam podwójnie i na dwóch smyczach pomykała. Jak wsadziłam ją do transportera to tak darła paszczę, że dzikuny się zbiegły ratować koteczka.

Ale musiała im kitów nawciskać , skoro sie zbiegły :ryk:

MaryLux pisze: Wreszcie doleciałam

no proszę jak się Marysi powodzi :mrgreen:

helikopterem lata :mrgreen:

agusialublin pisze:
MaryLux pisze: Wreszcie doleciałam

no proszę jak się Marysi powodzi helikopterem lata

To nie mi to jej:

MaryLux pisze:
agusialublin pisze:
MaryLux pisze: Wreszcie doleciałam

no proszę jak się Marysi powodzi helikopterem lata

To nie mi to jej:

fiu fiu, to jak będziesz grzeczna to Cię Inka podrzuci swoim helikopterkiem :ryk:

bo jak nie to na piechotę

agusialublin pisze:
MaryLux pisze:
agusialublin pisze:
MaryLux pisze: Wreszcie doleciałam

no proszę jak się Marysi powodzi helikopterem lata

To nie mi to jej:

fiu fiu, to jak będziesz grzeczna to Cię Inka podrzuci swoim helikopterkiem
bo jak nie to na piechotę

Albo na sznurku za helikopterem :ryk:

Jak ona się z nich wyswobodziła?

Neo jak chce też potrafi

po prostu wyciąga łapy przed siebie i się cofa, a smycz ściaga z niego szelki :smiech: Ale o Neosia nie panikuje, chłopak chodzi sobie po całym ogródku w szeleczkach z doczepioną smyczą i nie kombinuje za bardzo, a w razie co za smycz łapać mogę. Bo jak chodzę za nim ze smyczą w reku to się kładzie i tyle ze spaceru :/

A Szajka ma piękne te szeleczki, mój olbrzym pewnie by się w nie nie wcisnął, chodzi w psich :smiech: a i tak musiałam paski luzować bo po psie nie wchodzi :smiech: (pozwolę sobie zauważyć, że mój pies nie jest z tych maleńkich yorków)